Pamiętanie i antycypacja

Żadne miasto w Polsce nie ma na taką skalę zgromadzonej dokumentacji:fotografii i historii mówionych.

16.06.2011

Czyta się kilka minut

W 1992 r. wprowadziliśmy się do lubelskiej Bramy Grodzkiej. Ale Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN" jako samodzielna instytucja powstał dopiero w 1997 r. Nasza działalność związana jest z okolicą: dawną dzielnicą żydowską, która otaczała Bramę. Niewielki fragment żydowskiego miasta ocalał, ale całe jego połacie zniknęły i są jak niezabliźniona rana.

W 1445 r. Żydzi dostali pozwolenie na osiedlenie się tutaj, pod Zamkiem, a w 1939 r. w 120-tysięcznym mieście żyło 43 tysiące mieszkańców pochodzenia żydowskiego. Bez świadomości obecności Żydów w Lublinie nie można zrozumieć historii miasta.

Kiedy się tu pojawiliśmy, nie mieliśmy o tym pojęcia. I każdy z nas dramatycznie przeżył moment, kiedy odkrył prawdę. Tak się rodziło moralne zobowiązanie wobec tego miejsca. Nie mieliśmy jednak żadnych wzorców w Polsce, więc wszystko musieliśmy wymyślić od zera. Zaczęliśmy (jeszcze nie wiedząc, że to się nazywa "historią mówioną") nagrywać osoby, które pamiętały żydowskie miasto sprzed wojny. Potem nagrywaliśmy również na świecie: w Nowym Jorku, Paryżu, Adenie, Izraelu. Właśnie nagrywamy w Londynie wspomnienia osoby, która ma 93 lata i wszystko pamięta. W takich momentach przychodzi myśl: ile jeszcze mogliśmy ocalić, gdybyśmy zaczęli nasz program 15 lat wcześniej...

Ale i tak zrobiliśmy dużo. Mamy ponad trzy tysiące godzin nagrań. Są już przepisane, opisane i niedługo będą dostępne w internecie. Żadne miasto w Polsce nie ma na taką skalę zgromadzonej dokumentacji: fotografii i historii mówionych.

Pamiętajmy, że Lublin był przed wojną dla Żydów metropolią. Kiedy w prozie Izaaka Singera bohater jedzie do Lublina, to tak jakby dzisiaj jechał do Nowego Jorku. To miasto było punktem odniesienia. Istniała tu w XVI w. najważniejsza w historii nowożytnej Europy akademia talmudyczna, założona przez Salomona Szachnę. W Lublinie ukazało się całe wydanie Talmudu Babilońskiego w 1559 r. i Księgi Zohar w 1623 r., trzecie europejskie wydanie po Mantui i Cremonie. Było w dodatku nieocenzurowane przez rabinów. Zawierało fundamentalny traktat, dotyczący mistyki żydowskiej. Przez Lublin dokonała się transmisja mistyki żydowskiej do Europy Wschodniej. Nie sposób bez tej wiedzy zrozumieć prądów mistycznych i mesjanistycznych w tej części Europy.

Oto z jakim dziedzictwem kulturowym katoliccy mieszkańcy tego miasta musieli się zmierzyć. Uczęszczali do szkółek parafialnych, a tuż obok odbywały się teologiczne dysputy o mistyce.

Nic z tego nie zostało. Cała społeczność została w czasie II wojny światowej zabita. Lublin znalazł się w samym jądrze zagłady, blisko jest Sobibór, Bełżec, Treblinka i Majdanek. Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej zaczęło się w Lublinie z 16 na 17 marca 1942 r.

Wielu się dziwi, dlaczego Polacy zajmują się przeszłością żydowskiego Lublina, bo świat jest wciąż tak urządzony, że Polacy powinni się raczej Polakami zajmować, Żydzi Żydami, Ukraińcy Ukraińcami. Trzeba przełamywać te bariery. Na 70-lecie zagłady Żydów lubelskich w przyszłym roku przygotowywana jest publikacja oparta na wspomnieniach Żydów i Polaków.

Wreszcie - ikonografia. W bazie internetowej mamy fotografie, pocztówki, obrazy, grafikę, plakaty, dokumenty, opisy dzielnic, ulic. "Wchodzimy" na ulicę Szeroką (której nie ma) - i mamy zdjęcia ulicy Szerokiej. Zdjęcia przedwojenne i wojenne. Choćby niezwykłą kolekcję Maksa Kindergera, niemieckiego żołnierza, który przyjechał do Lublina, stacjonował tu w 1940 r. i fotografował. Powstał zbiór ponad 60 kolorowych zdjęć zrobionych w lubelskim getcie. Doczekał się specjalnego albumu wydanego po polsku, angielsku i hebrajsku.

Publikujemy materiały edukacyjne dla nauczycieli, prowadzimy warsztaty.

Nasze początki sięgają teatru alternatywnego, jeszcze w PRL-u. Więc nasza postawa bierze się z niezgody na rzeczywistość i poczucia obywatelskiego obowiązku.

Teatr alternatywny był głęboko w nas osadzony, w naszej wyobraźni i w naszym myśleniu o świecie. Po 1989 r. uznaliśmy, że trzeba użyć innych narzędzi wyrazu, stąd działalność Ośrodka "Brama Grodzka". Lecz teatr wciąż pozostaje nam bliski. Razem z Witoldem Dąbrowskim robimy najmniejszy teatr świata, scena ma dwa metry kwadratowe i żadnego rekwizytu.

Przedstawienia mają już swoją legendę i swoich widzów. Witek jeździ z nimi po całej Polsce. Ostatnio przygotowaliśmy adaptację "Sztukmistrza z Lublina". I dopóki Witek będzie mógł skakać na scenie, to przedstawienie będzie grane. O to nam przecież chodziło: żeby sztukmistrz wrócił do Lublina.

Tomasz Pietrasiewicz (ur. 1955) jest dyrektorem Ośrodka "Brama Grodzka - Teatr NN" w Lublinie. Absolwent Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Autor monografii "Czechowicz. W poszukiwaniu ukrytego miasta".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2011

Artykuł pochodzi z dodatku „Lublin (25/2011)