Oczy niebieskie

To, co dzieje się z Żydami, ma stanowić lustro historii chrześcijan. W przeciwnym razie sami wykluczamy się z historii zbawienia.

28.01.2013

Czyta się kilka minut

W poprzednim numerze „TP” prof. Paweł Śpiewak, referując poznańską dyskusję z okazji Dnia Judaizmu, w której wspólnie uczestniczyliśmy 16 stycznia, odniósł się do motta tegorocznego spotkania – słów Józefa: „Jam jest Józef, brat wasz” – a także do jednej z moich wypowiedzi.

Prof. Śpiewak napisał: „Pytanie, które konferencji w Poznaniu towarzyszyło, to: dlaczego te słowa zostały uznane za motto Dnia Judaizmu? Pierwszy mówił prof. Jan Grosfeld. Józef w tradycji chrześcijańskiej jest prefiguracją Chrystusa – to był najważniejszy punkt jego wypowiedzi. Mówiąc: jestem waszym bratem, Józef był jednym ze swoimi prześladowcami. Wybaczył im, a wybaczając, podniósł ich ze stanu grzesznego i upodlenia, w jakie sami popadli. Ocalił ich przed nimi samymi i przed Bogiem. Tak zrozumiałem wypowiedź Janka”.

Dodał jeszcze: „Nie jestem pewien, czy te słowa są właściwym wstępem do tych arcyważnych uroczystości i spotkań. Słowa Józefa są umieszczone w szerszym kontekście. Powiada on: »Jam jest Józef, brat wasz, którego sprzedaliście do Egiptu. Lecz teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, żeście mnie tu sprzedali, gdyż Bóg wysłał mnie przed wami, aby was zachować przy życiu. Tak więc nie wyście mnie tutaj posłali, ale Bóg...«”.

PYTANIE O OPATRZNOŚĆ

Jednakże sens mojej wypowiedzi był inny. Mówiłem, że cytowany fragment Księgi Rodzaju został wybrany jako motto tegorocznego Dnia Judaizmu ze względu na znaczenie historii Józefa. Ta bowiem prowokuje kolejne pytania. Jaki jest sens historii indywidualnej i zbiorowej? Dlaczego dotykają nas cierpienia i prześladowania? Jednym słowem chodziło mi właśnie o to, co prof. Śpiewak przytacza dalej jako jedną z dwóch własnych interpretacji: o tzw. Opatrzność Bożą. W tradycji judeochrześcijańskiej Bóg jest autorem historii (wszystkich wydarzeń), chociaż autorstwa tego nie należy pojmować dosłownie, lecz w wymiarze głębszego sensu „dla mnie”.

Zasadnicza wątpliwość Pawła dotyczy wyboru tych słów na hasło Dnia Judaizmu. Wątpliwość tę rozumiem następująco: skoro w tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej trzeba próbować rozpoznać własne życie w postaciach biblijnych, to kim, w świetle historii Józefa i jego braci, są w Dzień Judaizmu chrześcijanie – a kim Żydzi? Kto jest prześladowcą, kto ofiarą?

Nic dziwnego, że przy takim spojrzeniu Żydzi nie chcą być prześladowcami. I mają rację, gdyż wybór tego fragmentu był podyktowany zupełnie innym pytaniem, właśnie tym, które Paweł uznaje za ważne – o boską Opatrzność wyrażoną w słowach Józefa do braci: „nie wyście mnie tutaj posłali, ale Bóg...”.

Józef ma pewną misję. Jego historia jest ratunkiem dla braci: nie tylko otrzymują chleb dla siebie i głodujących Izraelitów, ale też przebaczenie anulujące ich winę! Jest to historia, która uczy Izrael, że Bóg jest większy od winy człowieka, że przywraca harmonię i pokój między ludźmi. Tak właśnie należy rozumieć historię Józefa: Żyd ma być dla chrześcijan typem człowieka; to, co dzieje się z Żydami, ma stanowić lustro historii chrześcijan. W przeciwnym razie sami wykluczamy się z historii zbawienia, gdyż nie słuchamy Słowa i nie odnajdujemy się w nim. Wówczas Bóg nic nie może dla nas zrobić. Już sama konieczność ustanawiania specjalnego Dnia Judaizmu świadczy o niezakorzenieniu chrześcijan w Pierwszym Testamencie, tej absolutnie jedynej tradycji i wychowania do wiary, z której zrodziła się wiara w Jezusa Chrystusa.

Nie można zrozumieć Chrystusa bez zrozumienia historii i tożsamości ludu Izraela zapisanej w Pięcioksięgu, psalmach i w księgach proroków. Celem Dnia Judaizmu nie jest przede wszystkim dialog katolicko-żydowski (chociaż obecność Żydów jest niezwykle pożądana i owocna), lecz spotkanie z żywym Słowem Boga – po to, aby słuchający mogli je odnieść do własnego życia. Proklamowane Słowo należy widzieć w trzech płaszczyznach: jak realizuje się ono w dziejach ludu Izraela, jak wciela się w historii Jezusa Chrystusa oraz jak przekłada się na moje osobiste życie. Wiara, która czerpie z Pisma Świętego, wymaga nieustannej aktualizacji Słowa, zawsze pojmowanego w kluczu katechetycznym. Celem słuchania Słowa nie jest poznanie dawnej przeszłości, lecz spotkanie z samym Bogiem. Psalmista mówi: „Chcę błogosławić Pana w każdym czasie, na ustach moich zawsze Jego chwała” (Ps. 34).

BÓG KOCHA GRZESZNIKA

Czy w historii Józefa chodzi o to, że Bóg najpierw wrzuca nas do otchłani, by potem stamtąd wyciągnąć i nagrodzić? Taka interpretacja wydaje się nierozumna. W gruncie rzeczy pytanie to dotyczy sensu naszego życia, konkretnych wydarzeń, zwłaszcza tych, które niosą cierpienie. Czy cierpienie jest złem? Czy zło, które mnie dotyka, jest ostatnim słowem Boga, czy też ma sens?

Historia Józefa pokazuje, że Bóg nie chce śmierci grzesznika, ponieważ kocha go już teraz – a nie dopiero wtedy, gdy człowiek się nawróci. Miłość Boga jest bezwarunkowa, można jej doświadczyć w największej otchłani. Świadczą o tym choćby świadectwa cadyka z Piaseczna Kelmana Szapiro czy greckokatolickiego księdza Emiliana Kowcza. Obaj nie skorzystali z możliwości uwolnienia z nazistowskich obozów śmierci. Pozostali w nich do końca, niosąc współwięźniom pocieszenie i obecność Boga. Tak widzieć i akceptować rzeczywistość własnej, pełnej cierpienia historii można tylko oczami wiary. Na tym polega żydowskie i chrześcijańskie spojrzenie na życie.

Przyglądając się przeszłości i pytając o jej sens, wołamy do Boga o łaskę rezygnacji ze sposobu myślenia, który opiera się na egoistycznym lęku o siebie. Zwracamy swe oczy ku Panu, którego poznaliśmy już jako Tego, który nie chce naszej zguby; u Niego szukamy odpowiedzi. Proces ten dokonuje się w osobistym spotykaniu Boga, w modlitwie, a często – w zmaganiu i płaczu. W czasie spotkania z braćmi Józef jest pełen emocji, wybucha płaczem. Dzięki walce duchowej, w której widać, że zwycięża Bóg, może nie tylko przebaczyć braciom, lecz „oczami niebieskimi” zobaczyć w historii swoje własne powołanie według planu Stwórcy, który wybawia ludzi od śmierci.

Zamysł Boga jest nieskończenie większy niż nasze o nim wyobrażenie. Podobnie jak w przypadku Abrahama, któremu obiecał nie tylko syna, lecz potomstwo „tak liczne jak gwiazdy na niebie”. I jak nie być wdzięcznym Bogu za Żydów, za to, że przez tysiąclecia nieśli szekinę – czyli Jego Obecność – pośród utrapień, prześladowań, Zagłady, śpiewając Panu psalmy w Izraelu i w diasporze, w smutku i w radości?

Chrystus, w zmaganiu i płaczu zgadzając się na wolę Ojca, wiedział, że w Triduum Paschalnym wszyscy mają być uratowani od śmierci wiecznej. Twój grzech, mówi Jezus do ukrzyżowanego z Nim łotra, jest przebaczony, „dziś będziesz ze Mną w raju”. Nam pozostaje wybrać, którym z dwóch łotrów chcemy być: tym, który widzi własne winy i pragnie powrotu do jedności z Bogiem, czy drugim, który do końca przeklina swe życie i śmierć. Ale nawet wówczas, gdy obrócisz się do Boga Ojca plecami, On z ciebie nie zrezygnuje i będzie czekał, aż zechcesz, jak Izrael, zwrócić swe oczy ku Niemu, i powiedzieć: „Amen”.



Prof. JAN GROSFELD (ur. 1946) jest członkiem Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem. Kieruje katedrą Cywilizacji i Kultury Europejskiej w Instytucie Politologii UKSW.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2013