Niespokojny Śląsk

821 mln zł - tyle straty przyniosły cztery kopalnie, które chce zlikwidować rząd Ewy Kopacz.

14.01.2015

Czyta się kilka minut

13 stycznia 2015 r.: akcja protestacyjno-strajkowa związana z rządowym planem dla Kompanii Węglowej. Protest i blokada ul. Pszczyńskiej w Gliwicach przez górników KWK Sośnica Makoszowy / Fot. Łukasz Kalinowski/East News
13 stycznia 2015 r.: akcja protestacyjno-strajkowa związana z rządowym planem dla Kompanii Węglowej. Protest i blokada ul. Pszczyńskiej w Gliwicach przez górników KWK Sośnica Makoszowy / Fot. Łukasz Kalinowski/East News

Zlikwidowanie czterech kopalń, przeniesienie sześciu tysięcy osób do innych zakładów, a dla zwalnianych osłony - to główne założenia ogłoszonego w ubiegłą środę rządowego planu naprawczego dla Kompanii Węglowej. Górnicy odpowiedzieli na nie od razu: tego samego dnia, bez udziału związków zawodowych, rozpoczęli podziemne protesty. „Na górze” ich strajk poprały rodziny, mieszkańcy, którzy wyszli na ulice, a także władze samorządowe. Prezydenci Bytomia, Gliwic, Rudy Śląskiej i Zabrza napisali w specjalnym oświadczeniu, że zabrakło debaty, a rząd swoimi działaniami i sposobem informowania o planowanych zmianach doprowadził do niepokojów społecznych.

Dotychczasowe rozmowy rządu z górniczymi związkami zawodowymi zakończyły się fiaskiem. Sobotnio-niedzielne negocjacje dwukrotnie zrywano. Także poniedziałkowa wizyta premier Ewy Kopacz w Katowicach nie doprowadziła do zawarcia porozumienia. Zaostrzył się za to strajk. W 12 kopalniach protestuje pod ziemią już 2,2 tys. górników.

Władze Kompanii Węglowej alarmują, że sytuacja spółki jest fatalna. Cztery kopalnie, które mają być zlikwidowane w ubiegłym roku przyniosły 821 mln złotych strat. Najmniej rentowna jest kopalnia „Brzeszcze”. Na każdej wydobytej tonie zakład traci 265 złotych. Największe straty w ubiegłym roku, ponad 350 milionów złotych, przyniosła kopalnia „Sośnica-Makoszowy”. W kopalni „Pokój” kończą się złoża węgla i jest wysoki poziom zagrożenia metanowego oraz tąpaniami. W kopalni „Bobrek-Centrum” koszty wydobycia rosną, bo eksploatacja jest pod miastem i trzeba stosować drogi system zabezpieczeń.

Marcin Buczek, RMF

 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2015