Na skróty

“To film, który wynika z moich przemyśleń. Z przekonania, że chcąc zmienić świat, najpierw trzeba zmienić samego siebie. Między innymi zmierzyć się z cierpieniem. Rodzi się ono przez egoizm, przez: »to moje«, »ja chcę«. Żeby uporządkować siebie, trzeba wyjść poza własne ja, spróbować żyć dla innych. I o tym jest »Mój Nikifor« - mówi w rozmowie z Barbarą Hollender reżyser Krzysztof Krauze. - Bo jest przykładem człowieka, który pracował dla innych. Malował świat »poprawiony« i stwarzał szansę, by ludzie go takim - lepszym i piękniejszym - zobaczyli. Poza tym stawiał swoje otoczenie przed trudną próbą charakteru. Albo się go akceptowało, albo odrzucało. To był sprawdzian miłosierdzia, tolerancji. Czy potrafimy zrozumieć drugiego człowieka? Czy umiemy stłuc szybę, która nas od niego oddziela? Z tych szyb biorą się wszelkie nieszczęścia świata. Terroryści nigdy nie stawiają się w położeniu ofiar. Nikifor spotkał kilku ludzi, którzy na wyzwanie, jakim był, odpowiedzieli: tak. Pokazałem człowieka, który oddał mu cały swój czas. Zaryzykował własnym zdrowiem, poświęcił rodzinę. Jego historia poruszyła mnie, bo uważam taką postawę za jedną ze ścieżek do naprawy świata". Z okazji premiery filmu “Mój Nikifor" Wydawnictwo Literackie wznowiło książkę Elli i Andrzeja Banachów “Historia o Nikiforze", zaś oficyna Bosz opublikowała album jego malarstwa. Natomiast w krakowskim Muzeum Narodowym (które 7 października obchodzić będzie 125-lecie istnienia), na otwartej właśnie wystawie oglądać można prace artysty. Sławomir Mrożek, po ciężkiej chorobie wracający do życia publicznego, zapowiada na łamach “Rzeczpospolitej" opublikowanie autobiografii: “ma charakter terapeutyczny. W ten sposób przypomnę sobie moje życie, wszystko, co było. Nawet nieźle mi to idzie". “Świat z każdego punktu na ziemi wygląda inaczej. Jeśli ogląda pani program telewizyjny w stolicy Zambii Lusace, wiadomości z zagranicy będą oznaczały informacje z Zimbabwe, z Mozambiku, z Tanzanii, z Konga. Mieszkaniec Arabii Saudyjskiej czy Libii skupia się na świecie islamu. Nic go poza tym nie interesuje. Dla Europejczyka natomiast islam kojarzy się głównie z terroryzmem. Tak więc nie istnieje jeden prawdziwy obraz świata. Ci, którzy sądzą inaczej, to fanatycy - w rozmowie z Katarzyną Janowską mówi Ryszard Kapuściński, którego najnowsza książka, “Podróże z Herodotem" trafia właśnie do księgarń. - Wyobraźnia ludzka została ukształtowana na miarę plemion, które były na tyle niewielkie, że mogły się szybko przemieszczać, i na tyle silne, że mogły się bronić. Jeszcze Arystoteles tworząc definicję miasta mówił, że powinno być takich rozmiarów, żeby jego mieszkańcy znali się choćby z widzenia. Dziś w metropoliach piętnasto- czy dwudziestomilionowych nie może być o tym mowy. Świat przestał być na naszą skalę. Dlatego tak trudno nam go zrozumieć". Rząd przyjął Narodową Strategię Rozwoju Kultury na lata 2004-13, zakładającą m.in., że do 2006 roku na kulturę przeznaczy się 1 mld 800 mln zł, z czego ponad połowa pochodzić będzie z Unii Europejskiej. Priorytety to rozwój czytelnictwa, sieci bibliotek i instytucji artystycznych, ochrona dziedzictwa oraz wspieranie sztuki współczesnej. Na posiedzeniu Stowarzyszenia Filmowców Polskich minister kultury Waldemar Dąbrowski zapowiedział, że prace nad ustawą o kinematografii zostaną zakończone na wiosnę, zaś w budżecie na rok 2005 dla kinematografii przewidziano 37 mln zł. (w 2004 r.: 23 mln zł.) “Rzeczpospolita" omawia rynek wydawniczy i informuje o rekordowych zaliczkach, wypłacanych pisarzom: Ryszard Kapuściński za “Podróże z Herodotem" miał otrzymać ok. 200 tys. zł., Norman Davies za “Powstanie ‘44" - ponad 500 tys. zł. Miesięcznik “Teatr" (2004, nr 7-8) publikuje zapis dyskusji krytyków (m.in. Wojciecha Majcherka, Jacka Sieradzkiego, Rafała Węgrzyniaka oraz naszych kolegów - Łukasza Drewniaka i Piotra Gruszczyńskiego) o najważniejszych wydarzeniach teatralnych sezonu 2003/04. Za najlepsze przedstawienie uznano “Duszyczkę" wg Różewicza w reż. J. Grzegorzewskiego, za najlepszą nową sztukę polską - “Wampira" Wojciecha Tomczyka, najlepszego reżysera - Jerzego Grzegorzewskiego. W numerze także m.in. fragment książki rozmów z Mają Komorowską, poświęcony jej pracy w Teatrze 13 rzędów i Teatrze Laboratorium Jerzego Grotowskiego. W stołecznej Kordegardzie otwarto wystawę fotografii Bohdana Paczowskiego “Witold Gombrowicz, Vence - Chiavari 1965-1968" (prezentującą portrety autora “Ślubu" oraz m.in. jego żony, Sławomira Mrożka i Konstantego Jeleńskiego), zaś w Muzeum Literatury - poświęconą pisarzowi ekspozycję “Ja, Ferdydurke...". Natomiast na fasadzie warszawskiego domu przy ul. Chocimskiej 35, gdzie Gombrowicz mieszkał w latach 1934-39, zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa. “Żyjemy w epoce stereotypów utwierdzających podział środowisk literackich na »liberalny« establishment, specjalizujący się w postmodernistycznych eksperymentach, i »prawicową« mniejszość, dla której najwyższą wartością jest rozumiana w duchu Józefa Mackiewicza prawda. Rzeczywiste różnice między tymi obozami w stosunku do polskiej historii, Kościoła czy bieżącej polityki równie często, co bezzasadnie wpływają na oceny konkretnej twórczości. Dla jednych mistrzami są Miłosz, Szymborska, Mrożek, dla drugich - Herbert, Rymkiewicz, Mackiewicz i Nowakowski. I niemal zawsze, gdy dochodzi do porównań, zaangażowani recenzenci próbują udowodnić absolutną wyższość jednych nad drugimi - pisze w “Plusie Minusie" Wojciech Wencel. - Wobec podjętych przez »Nasz Dziennik« prób przedstawienia autora »Nieobjętej ziemi« jako komunistycznego komisarza, wroga Polski i Kościoła, wreszcie kogoś, kto wniósł w nasze życie intelektualne wyłącznie kilka prowokacyjnych stwierdzeń politycznych, czuję się w obowiązku bronić pamięci Miłosza jako poety. Bo to właśnie poezja, nie »czarna piana gazet«, mówi cokolwiek o duchowości twórcy i to ona wyznacza mu miejsce w kulturze. Zabiegi chirurgiczne nad biografią zmarłego i wynikające stąd sprzeciwy wobec jego pochówku na Skałce uważam za nikczemne i prymitywne. Myślę, że są one wyrazem bezpodstawnej megalomanii religijnej i narodowej, która nie ma nic wspólnego z żywą wiarą i pojmowanym jako służba patriotyzmem. (...) Miłosz nie był jakimś krwiożerczym »wrogiem Kościoła«, lecz jego członkiem, pnącym się bądź błądzącym na drodze własnych przemyśleń". “Pręgi" Magdaleny Piekorz będą się ubiegać o nominację do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. W Krzemieńcu otwarto Muzeum Juliusza Słowackiego. W Zachęcie otwarto wystawę “Powinność i bunt", upamiętniającą 100-lecie warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. W Warszawskiej Operze Kameralnej trwa V Festiwal Claudia Monteverdiego, w trakcie którego obok dzieł autora “Orfeusza" prezentowana jest też twórczość Jacopo Periego oraz “Falstaff" Giuseppe Verdiego. W 45. Konkursie Młodych Kompozytorów im. Tadeusza Bairda, zorganizowanym przez Związek Kompozytorów Polskich, I nagrodę otrzymali ex-aequo Bartosz Kowalski-Banasewicz oraz Paweł Strzelecki, wyróżnienia: Anna Jędrzejewska i Marcin Filip Banasik. Radiowy reportaż “Cena pracy" Anny Dudzińskiej i Anny Sekudewicz z Polskiego Radia Katowice, poświęcony przyczynom górniczych wypadków, zdobył prestiżową nagrodę Prix Italia na istniejącym od 1948 roku międzynarodowym konkursie dla twórców radia i telewizji. W ramach 26. Biennale Sztuki w Sao Paulo w Brazylii polski artysta Piotr Uklański (autor m.in. głośnych, zniszczonych przez Daniela Olbrychskiego, “Nazistów") ułożył gigantyczny portret Papieża, złożony z... 3,5 tysiąca brazylijskich żołnierzy. Jak dowiadujemy się z “Przekroju", w Polsce pojawił się nowy obyczaj weselny: rejestracja na wideo... nocy poślubnej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2004

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).