MISTERIA PASCHALIA 2012

Słuchając kolejnych koncertów festiwalu Misteria Paschalia, zastanawiałem się, czym jest on dzisiaj dla publiczności. Ma wszak wiele oblicz i wielu różnych odbiorców.

09.04.2012

Czyta się kilka minut

To nie tylko wielbiciele postaci znanych z okładek najlepszych płyt z muzyką barokową, to także słuchacze ciekawi nowych pozycji repertuarowych, śledzący konkretnych artystów (w tym roku np. Vivicę Genaux albo Marca Minkowskiego), miłośnicy skupienia (Ensemble Peregrina) albo różnego rodzaju fajerwerków (końcowe recitale arii). Wbrew pozorom – czyli kierowanym wobec festiwalu zarzutom o stylistyczną jednolitość – każdy znalazł coś dla siebie.

Jako kulminacja pamiętana będzie iście tea¬tralna Bachowska „Pasja wg św. Mateusza”, w wykonaniu Les Musiciens du Louvre-Grenoble pod dyr. Marca Minkowskiego. Dopracowanie najdrobniejszych szczegółów i ominięcie pułapek, jakie niegdyś mocno zaszkodziły „Pasji wg św. Jana”, dało skończoną, kompletną interpretację arcydzieła. Niezwykle dynamicznie realizowane basso continuo nadawało całości żywy puls, bardzo ekspresyjny Ewangelista (tenor Markus Brutscher) ciekawie prowadził swą wokalną narrację. Mnie jednak zabrakło w tej muzyce właściwych dla niej kantów: od braku twardych spółgłosek, tak istotnych dla prozodii, na której zbudowana jest cała melodia niemieckiego tekstu, przez wygładzone oboje i flety, łagodzące dramaturgię najbardziej wstrząsających fragmentów, po zgubienie na rzecz podstawowej melodii wszystkich harmonicznych czarów gęstniejącej faktury (jak w chorałach). Pasja – pełna blasku i energii – została jednocześnie oszlifowana do krągłości.

Największym wydarzeniem pozostanie więc dla mnie oratorium Alessandra Scarlattiego „La Giuditta”. Fantastycznie wykonane przez zespół La Venexiana pod dyr. Claudia Caviny, z udziałem m.in. Roberty Mameli, która pokazała jakość śpiewu niesłyszaną od dawna nie tylko na tej estradzie (prześcigając samą siebie, bo wystąpiła w Krakowie po raz kolejny), zaskoczyło też jakością samej muzyki. Cavina triumfował podwójnie – w imieniu własnym i kompozytora. Ewidentnie należę do tej publiczności, która dzięki świetnym wykonaniom zachwyca się odkryciami nieznanej muzyki.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1973. Jest krytykiem i publicystą muzycznym, historykiem kultury, współpracownikiem „Tygodnika Powszechnego” oraz Polskiego Radia Chopin, członkiem jury International Classical Music Awards. Wykłada przedmioty związane z historią i recepcją muzyki i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2012