Magia milionów

Kilkanaście tysięcy zakładów na minutę. Ponad 30 milionów sprzedanych kuponów. Pula nagród sięgająca 56 milionów złotych. Dwóch zwycięzców. Dwie wygrane główne, równe 28 milionom złotych każda. Rekordowa kumulacja za nami.

24.11.2011

Czyta się kilka minut

Na co dzień grają najwytrwalsi. Ci, którzy nie mają wątpliwości, że wygrana jest możliwa. Ale jest takie słowo, z powodu którego przed kolekturami Lotto ustawiają się długie kolejki. Stają w nich nawet twardo stąpający po ziemi realiści, którzy nieraz powtarzali, że Lotto to podatek od nieznajomości matematyki. To słowo brzmi: kumulacja.

Rekord, jaki padł 27 września 2011 r., zapewne szybko nie zostanie pobity. Do wygrania w tym dniu było ponad 56 milionów złotych. Jeszcze nigdy nie grano u nas o takie pieniądze. Pula rosła od 3 września. Prawie przez miesiąc nikt w Polsce nie trafił szóstki i stąd tak wysoka kwota. Suma trudna do wyobrażenia, choć żeby dostać się na listę stu najbogatszych Polaków, należałoby ją jeszcze potroić. We wszystkich punktach sprzedających losy zapanował ruch. Wielu grało po raz pierwszy. "Piątka" była warta 7 tysięcy zł, okazało się, że w całej Polsce ponad 500 osobom brakowało do głównej wygranej zaledwie jednej liczby. Większość inwestowała w kilka kuponów. - Rekordzista kupił losy za blisko 2 tysiące złotych - wspomina Dorota Lulek, pracująca w jednej z kolektur w Krakowie. - Mówił: "Co mi szkodzi, niech stracę". Jak ktoś tak mówi, to nigdy nie wygra.

Rzeczywiście - nie wygrał. Zwycięskie kupony skreślono tego dnia w dwóch miejscach w Polsce - w Warszawie i Redzie, dwudziestotysięcznym miasteczku na Pomorzu. W takim przypadku główna wygrana jest dzielona. Ostatecznie więc każdy ze zwycięzców otrzymał dokładnie 28.083.296,60 zł. W dodatku wygrani zainwestowali znacznie mniej niż rekordzista z Krakowa. Szczęśliwy warszawianin 15 złotych, natomiast gracz z Redy tylko 9 zł.

Zgodnie z przewidywaniami, system online i wszystkie terminale działały bez zarzutu. - Były takie momenty w ciągu dnia, kiedy w całej Polsce przyjmowano nawet kilkanaście tysięcy zakładów na minutę - twierdzi Piotr Gawron, rzecznik prasowy Totalizatora Sportowego. - W sumie w dniu kumulacji sprzedano ponad 30 milionów zakładów, czyli około kilkaset procent więcej niż zwykle.

Przy takiej frekwencji musiała paść główna wygrana, mimo że matematyczne szanse prawidłowego skreślenia sześciu z czterdziestu dziewięciu liczb równe są w przybliżeniu jeden do czternastu milionów.

- Po kumulacji klient przyszedł sprawdzić kupon - wspomina pani Bernadeta Kopacz z kolektury w Skawinie. - Okazało się, że trafił "piątkę". Gratulowałam mu wygranej, a on był zły i rozczarowany. Liczył na główną nagrodę.

Nie wiadomo, czy nowi milionerzy odebrali już swoje nagrody. Gdyby przez dłuższy czas nie zgłosili się do odpowiedniego oddziału LOTTO, to firma zacznie ich szukać.

Chwilowo w polskich kolekturach LOTTO­ trwa uspokojenie. Przychodzą stali klienci. Tylko czekać jednak, kiedy zaświeci słowo kumulacja. - Z mojego doświadczenia wynika, że magiczną cyfrą uruchamiającą wyobraźnię jest 10 milionów złotych - mówi Piotr Gawron. - Wtedy w kolekturach zaczyna się ruch.

Potwierdzają to kolektorzy. Wkoło padają rekordy. Wszystko poniżej 10 milionów wydaje się być kwotą marną.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2011

Artykuł pochodzi z dodatku „Kto to buduje (48/2011)