Listy Różewicza i Nowosielskiego

Listy Tadeusza Różewicza i Jerzego Nowosielskiego
Kartka Tadeusza Różewicza, lata 70. /
Kartka Tadeusza Różewicza, lata 70. /

[List Tadeusza Różewicza do Jerzego Nowosielskiego]

Dzień Dobry,

Jerzy, jak spałeś? Jak Ci idzie praca? Czy anioły czuwają nad Tobą? Ja jestem dziś smutny jak "szatan" (albo pensjonarka, która nie wie jeszcze, czego pragnie).

Co robię? Nic nie robię. Piszę do Ciebie. Od roku trawi mnie... jak to nieładnie wypłakiwać się na cudzej piersi... a może Ty masz większe kłopoty, większe zmartwienia? (Nie wiesz skąd brać dzieci na serdelki, przystojne dziewczęta na polędwicę, i krzepkich starców na suchą kiełbasę (myśliwską?)).

Ciągle myślę o tym żeby namalować obraz. Czy mógłbyś mi kiedyś przygotować niewielkie płótno (50 cm x 70) albo (40 cm x 60) chciałbym namalować obraz i nagrać muzykę (śpiew) we własnym wykonaniu do tego obrazu. Chciałbym podobnie jak dawni artyści czymś odwdzięczyć się za gościnę. W TV widziałem Twoją Przyjaciółkę Martę S.1 która śpiewała prośby do Wenus (we własnym układzie i aranżacji). Bądź zdrów. Ściskam Cię -

Twój pozbawiony duszy

T.

Dn 28.I.1964 r.

1 Marta Stebnicka (ur.1925), aktorka związana przez wiele lat z Teatrem Starym, zaprzyjaźniona ze środowiskiem Grupy Krakowskiej.

[List Zofii i Jerzego Nowosielskich do Tadeusza Różewicza] Kraków 2.2.1964 + 3° deszcz, bury dzień

Panie Tadeuszu, dopinguję Jurka do napisania sążnistego listu. Może pusta kartka papieru onieśmiela go? Zaczynam więc od przypuszczenia że jakiś łowca autografów porywa Pana kartki pisane do nas - poza tym cała poczta dochodzi do nas w porządku. Do Pana posłaliśmy w styczniu piękną kartkę z ptaszkiem, też z myślą o udekorowaniu nią Pańskiego pokoju, czy nie doszła?

Jurek źle się ma, bo odzwyczajony od porterku i innych alkoholi wczoraj zaprawił się, teraz cierpi. Czemu Pan nie przybył obejrzeć wspaniałego prania Kantora w Krzysztoforach?1 Jeśliby Pan miał ochotę na przedwiosenną podróż do Krakowa, to bardzo Pana zapraszamy do nas. Proszę ode mnie piękne ukłony Pana Żonie przekazać i Pana również serdecznie pozdrawiam.

Zosia

Drogi Tadeuszu! Żywot pędzę teraz b. spokojny i jednostajny - dość dużo maluję - mam masę nowych obrazów. Pozatem nowa namiętność - płyty! Co pół miesiąca jakąś kupuję nową. Zaczynam też mieć pociechę ze swych studentów - po półtorarocznym okresie wstępnego porozumiewania się. Jutro właśnie przegląd semestralny, urządzili małą wystawę obrazów. Ciekawe i różnorodne.

Przeżywam teraz okres "wielkiej tęsknoty" za Łodzią. Jednak to niedobrze wracać do swego miasta rodzinnego po dość długim okresie emigracji2. Ma się wówczas wrażenie zamknięcia jakiegoś cyklu życiowego - pewnej degradacji - powrotu do pozycji wyjściowych, co bardzo nieprzyjemnie peszy. Pozatym przeżywam jeszcze typowe dla mężczyzn po czterdziestce (tak przeczytałem w jednym z naszych magazynów ilustrowanych), uczucia, takie jak uczucie, że się zmarnowało życie, chęć zmiany zawodu itp. niepokoje. Wszystko to stwarza sytuację kryzysową. Uratowałaby mnie może jakaś długa podróż - gdybym miał na nią środki i siły.

Bardzo by było wspaniale, gdybyś zechciał przyjechać nieco do Krakowa. Było tu u nas (z okazji wernisażu Kantora) większe towarzystwo z Warszawy (też Tchórzewscy3).

Najważniejszą jednak rzeczą jest dla mnie odkrycie tekstów starożytnych neoplatońskich (Plotyna) i jego sądów o naturze sztuki - rzecz genialna i wydaje mi się nader aktualna. Cała nasza "teoria" sztuki jako specyficznej aktywności człowieka, wyodrębnionej i wyobcowanej z innych jego czynności, choruje na niedomagania, niemożność zadawania bardzo prostych i bardzo zasadniczych pytań. Te teksty zgromadził b. szczęśliwie Tatarkiewicz w swej, niedawno wydanej, historii estetyki4, którą sobie za niewielkie pieniądze kupiłem. Ale o tym w rozmowie obszerniej.

Pozdrawiam Cię i całuję oraz bardzo gorąco zapraszam do odwiedzenia starej stolicy Polski.

Jerzy

1 Chodzi o "Wystawę popularną" w Galerii "Krzysztofory" (30 XI-15 XII 1963 r.), podczas której Kantor na sznurkach, stelażach i stojakach rozwiesił ok. 300 kartek z notatkami, szkicami i projektami obrazów i dekoracji teatralnych.

2 Nowosielscy mieszkali w Łodzi od 1950 do 1962 r.

3 Jerzy Tchórzewski (1928-1999), malarz, członek Grupy Krakowskiej, wraz z żoną Teresą.

4 Władysław Tatarkiewicz, "Historia estetyki", t.1, "Estetyka starożytna", wyd. 2, przejrz. i uzupełn., 1962.

[List Tadeusza Różewicza do Jerzego Nowosielskiego, Gliwice] Dn. 8.II.1964

Drogi Jerzy,

Wasz małżeński (1 ale w dwóch częściach) list otrzymałem. Wcześniej: kartkę z ptaszkiem. Byłem w Warszawie na "kolaudacji" nowego filmu Stanisława1. Dobry. Jeśli chodzi o moją twórczość - w ostatnim "Życiu Liter[ackim]" opowiadanie "Grzech"2 (a właściwie nie w ostatnim tylko przedostatnim). W Warszawie spotkałem Hoffmanna (A.)3 wydał mi się pogodniejszy, było w nim mniej żółci i kwasu - również jakby brak wąsów - jednym słowem zmienił się na "lepsze" (pamiętacie naszą rozmowę u Was na ten temat?). Widziałem się z Porębskim4, Stanisławskim5 Tchórzewskim Kobzdejem6 (ale z tymi ostatnimi malarzami - z każdym - osobno). Czytałem na Twój temat art. w "Ty i Ja"7 (będziesz miał masy - i pewnie już masz - młodych wielbicielek - a to zjawisko wpłynie dodatnio na twoją sytuację "kryzysową" - "męską" - ja jako człowiek urodzony w roku 1921 (!) mam już ten kryzys za sobą (!). Przepraszam za niezbyt fortunne stawianie nawiasów ale nie wiem gdzie te nawiasy stawiać - co nimi zamykać. Moi Drodzy Nowosielscy... jeszcze o ostatnich pracach. "Komedia"8 o której Wam wspominałem ukazała się w 1 nr (styczniowym) "Dialogu". Przeczytajcie. Dziękuję Ci Jurku za zwrócenie uwagi na teksty Plotyna (dot. sztuki) nie wiedziałem, że te rzeczy są właśnie w Estetyce Tatarkiewicza. Ponieważ u nas na Śląsku te teksty mało kogo interesują - to pewnie książkę kupię. Ja sam czytałem ostatnio książkę Hermanna Brocha Śmierć Wergilego - namawiam Was na przeczytanie (Wydaw. Czytelnik). Myślę, że w lutym wybiorę się do Krakowa - z młodszym synem9 (lat 10) któremu chcę pokazać Wawel, pomnik Mickiewicza i inne osobliwości tego starożytnego miasta. Żałuję, że nie mogłem obejrzeć wystawy Twoich studentów - to bardzo ciekawe, jak oni "przez Ciebie" widzą - choć okres jest zbyt krótki - aby już mógł "owocować".

Moje życie nie jest zbyt spokojne! Związane to jest również z dorastaniem dzieci - są to istoty najbliższe - z krwi i kości, a przecież równocześnie dwaj obcy "panowie" którzy mają swoje problemy i swoje utajone życie. Ale to nie jest temat na list - raczej na rozmowę.

Jeśli chodzi o alkohole - o których wspomina p. Zosia - to i ja próbowałem się "upić" w Warszawie, ale mi nie wyszło - twarda głowa (dość słabe wnętrzności) - choć wypiłem kolejno pewną porcję jarzębiaku (sam), potem piwa (sam), potem czystej wódki (u Mietka)10 potem białego wina (u kogoś innego) itd. itd. to byłem raczej trzeźwy i dość smutny (a nawet zgryziony - jak przystało na komedio-pisarza).

Myślę, że w lutym zawitam do Was ze synkiem. (Jeśli nie w lutym to w pierwszych dniach marca).

Pani Zosiu, serdecznie Panią pozdrawiam również w imieniu Ewy11, która bardzo dziękuje za pamięć i zawsze mile wspomina wizytę w Krakowie - przed 18 już chyba laty! - Może i ona się wybierze na 2 dni.

A ja ściskam Cię mocno

Mój drogi anielski malarzu i kryzysowy przyjacielu -

T.

P.S. Długopisy jak widzicie często są kiepskie.

1 Chodzi o film Stanisława Różewicza "Echo", którego scenariusz współtworzyli Tadeusz i Stanisław Różewiczowie.

2 "Życie Literackie", nr 5 (627) z 2 lutego 1964 r.

3 Adam Hoffmann (1918-2001), krakowski malarz, rysownik i pedagog, patron i wychowawca "Grupy WPROST".

4 Mieczysław Porębski (ur. 1921), krytyk i historyk sztuki.

5 Ryszard Stanisławski (1921-2000), historyk sztuki, muzealnik i kurator, wieloletni dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi.

6 Aleksander Kobzdej (1920-1972), malarz, wybitny przedstawiciel tzw. malarstwa materii.

7 Jerzy Stajuda, "O obrazach i innych takich" [2], "Ty i Ja", 1964, nr 2.

8 "Akt przerywany", "Dialog", 1964, nr 1.

9 Jan Różewicz (1953-2008), reżyser teatralny, poeta i dramaturg.

10 Porębskiego.

11 Ewa Norkutje (?), rosyjska teatrolog, związana z Muzeum Teatru w Petersburgu.

[List Jerzego Nowosielskiego do Tadeusza Różewicza] 17 marca [1964], Kraków

Kochany Tadeuszu

Z przerażeniem stwierdziłem, że Twój list z 8.II.br. pozostał bez odpowiedzi z mojej strony - tego bym sobie nigdy nie wybaczył - tem bardziej, że chciałem zaraz po nim zachęcić Cię do przyjazdu z Synem Twoim. Gdyby nie straszliwy chaos całego mego życia, tak na pozór monotonnego i spokojnego. Wiesz o tem na pewno coś niecoś. Nerwy mi nawalają. Najmniejszy kłopot czy trudność pochodząca "zzewnątrz" wyprowadza mnie zupełnie z równowagi. Mam ustawicznie przed oczami wizję "zmarnowanego (mojego) życia". Często myślę, że zawód niewłaściwy obrałem, gdyż naprawdę powinienem być popem itp.

Szukaliśmy bardzo tego Dialogu - ale na próżno - schowaj na wszelki wypadek by nam pożyczyć. Pozatem idź na film "Białe Pustkowie"1 o faunie arktycznej w północnej Kanadzie - fascynujący - pokazano z bliska - wyraźnie zwierzęta. Zawsze mnie hypnotyzuje to jakieś "???????" ("inobytie") nas samych w takich odmiennych i obcych naszej formie fizycznej kształtach.

Drugą ciekawą rzeczą jest wystawa młodszego (wł. średniego) pokolenia sowieckich malarzy2 - parę b. interesujących obrazów - jeżeli chodzi o świat malarstwa to na pewno nie są to martwe czy też mało ważne pozycje. Nuda, która towarzyszy poznawaniu całej wielkiej produkcji artystycznej tzw. "Zachodu" ustępuje tu miejsca jakiemuś zdziwieniu - pewnej refleksji może, że zgubiono u nas (tzn. znowu na tzw. Zachodzie) całkiem istotne szanse rozwoju malarstwa. Stwierdzam to z dużą satysfakcją i pewną zazdrością, bo zawsze bardzo mi leżała na sercu sprawa sztuki rosyjskiej. Nas gubi zbyt ukształtowana (fałszywa zresztą) samowiedza artystyczna, pewien aprioryzm estetyczny - w zbyt gotowej formie kształtują się w naszej wyobraźni ostateczne efekty naszych poczynań malarskich i to, myślę, jest powodem dziwnej jałowości potraw, które przyrządzamy. Trzeba by końskiego zdrowia i szalonej energii, żeby wypróbować inne możliwości, żeby dokonać skomplikowanego manewru wycofania się na inne pozycje wyjściowe - może nie samemu, może w większym środowisku, nie wiem, ale czuję, że już sił na to mnie nie wystarczy, i to też jest powodem mego złego samopoczucia.

Serdecznie Cię ściskam, przepraszam za długie milczenie i od żony (i od siebie) pozdrawiam

Jerzy

Przed świętami nie wiem czy nie urwiemy się z Krakowa o ile ktoś nie przybędzie - natomiast po świętach siedzimy kamieniem - może zrobi się wreszcie wiosna - przyjedźcie koniecznie!

Kłaniam się nisko i podaję nr. telefonu na Narzymskiego (...)

Zosia

1 "White Wilderness", 1958, reż. James Algar.

2 "Wystawa prac malarzy radzieckich" w Warszawie, w Sali Marmurowej Pałacu Kultury i Nauki (10-28 II 1964 r.). Znalazły się na niej prace m.in. I.A. Popowa, N.G. Abdurachmanowa, D.A. Kośmina, G.S. Handżiana, W.I. Zarieckiego.

[List Tadeusza Różewicza do Jerzego Nowosielskiego, niedatowany (wiosna 1964), Gliwice]

Drogi Jerzy!

Gliwice są tak blisko Krakowa (2 godziny pociągiem) a tak trudno się człowiekowi wybrać. Myślę, że mój list zdąży jeszcze przed Waszym wyjazdem - ja nie wybieram się nigdzie. Nie chce mi się... Może po świętach, jak już będziecie w Krakowie wpadnę tam. Synka się swojego wstydzę, bo mu podróż od dwóch lat obiecuję. Na szczęście synek mój nie traktuje mnie (w pewnych wypadkach!) poważnie i jest wyrozumiały.

Twój list był bardzo interesujący - w tej części, w której mówisz o sztuce rosyjskiej (radzieckiej) i o sztuce "Zachodu" + nasza sztuka (która też jest sztuką Zachodu). Chciałbym z Tobą bardzo o tym porozmawiać (obszernie) jak będę na Narzymskiego. Pani Zosia podała nr. telefonu i wnioskuję z tego, że mimo Twoich "psychicznych" zapaści, dom funkcjonuje (dzięki tzw. drugiej połowie tzn. dzięki Twojej Żonie) normalnie.

Nasze pokolenie jest na "zakręcie" - i biologicznie i jeśli chodzi o tzw. "twórczość" - teraz dużo będzie zostawało po drodze, nikt pewnie nie zostanie świętym (to smutne) o męczennikach szkoda gadać... a twórczość? Albo zbierze się teraz wszystkie siły albo... będzie się latami "to i owo" robić w sztuce i literaturze. Jesteśmy Jurku również na zakręcie "biologicznym"... to są komplikacje. Koniecznie musimy zrobić jakieś "seminarium" i omówić te sprawy które nas trapią. Ja np. zawsze miałem chęć gdzieś się schować i zostać świętym... i czasem myślę, że już trochę kiedyś byłem... ale to wszystko się rozłazi a ja zamierzam pisać duży poemat pt. "Powierzchnia"1. W świątecznym nr. "Kultury" będzie (może) drukowany mój poemat pt. "SPADANIE"2, chciałbym, żebyś go przeczytał - a po przeczytaniu napisał do mnie o nim kilka słów... a właściwie o sobie czytującym ten poemat. Może znajdziesz wolny czas. "Dialogi" dla Was zostawiłem i jak będę w Krakowie to przywiozę.

Wracając do naszego "pokolenia" jedynym świętym na razie jest Tadzio Brzozowski3 - ale ja czuję że on pójdzie do piekła. Na męczennika nadawał się Tchórzewski - ale zbyt dużo mówił o mękach - no i w związku z nowym mieszkaniem w Warszawie i sukcesami za granicą - palma oddala się od niego w szybkim tempie. Miecio Porębski nie pójdzie ani do nieba ani do piekła będzie spędzał wieczność ze zmarłymi noworodkami... nasze sprawy są w zawieszeniu i możemy je omówić przy najbliższym spotkaniu.

Drodzy Nowosielscy! Ściskam Was

- I - Serdecznie Życzę Zdrowych Świąt

Tadeusz R.

1 Chodzi prawdopodobnie o poemat "Na powierzchni poematu i w środku" z tomu "Regio" (1969).

2 "Kultura", 1964, nr 13.

3 Tadeusz Brzozowski (1918-1987), malarz, członek Grupy Krakowskiej.

Oprac.: Krystyna Czerni

Zachowano interpunkcję i pisownię oryginałów; daty - w przypadku braku zapisu - na podstawie stempla pocztowego; dopiski Zofii Nowosielskiej - kursywą. Korespondencja Tadeusza Różewicza i Jerzego Nowosielskiego ukaże się jesienią 2009 r. nakładem Wydawnictwa Literackiego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51-52/2008