Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Aspekt biologiczny, podstawowy oznacza przemijanie, wyczerpywanie sił, zużywanie się organizmu. Czy wobec współczesnych osiągnięć medycyny ów aspekt biologiczny zaczyna negować zjawisko umierania jako przemijania? Czy wyniki badań prowadzonych nad „komórką macierzystą” w laboratoriach badawczych pozwalają nam odrzucić istnienie tego zjawiska? Propaganda sukcesu, mit bogactwa, chęć panowania nad innymi przesłaniają obraz rzeczywistości. Ale jest to tylko zasłona. Życie w takiej otulinie staje się łatwiejsze, ale czy lepsze?
Człowiek w obliczu współczesnej medycyny przestał być integralną całością, a stał się zbiorem organów, narządów i komórek. Trendem współczesnej medycyny jest leczenie chorego narządu, a nie chorego człowieka. W takiej perspektywie zagadnienia chorób nieuleczalnych, umierania i śmierci stały się tematem marginalnym, a często nawet unikanym. Współczesny lekarz czy pielęgniarka bezbłędnie potrafią podać definicje „śmierci klinicznej” czy „śmierci mózgowej”, ale nie mają przygotowania choćby w zakresie wiedzy psychologicznej, filozoficznej, aby trwać przy nieuleczalnie chorym i umierającym człowieku.
Stąd powszechnie obserwowana ucieczka od problemu i unikanie kontaktu z nieuleczalnie chorym, szczególnie u kresu jego życia. Rok po roku rzesza młodych adeptów sztuki medycznej, opuszczając progi uczelni w przekonaniu o nieograniczonej mocy współczesnej medycyny, pozostaje bezsilna, kiedy „nic się już nie da zrobić”. Czy jest to niemoc rzeczywista, czy jedynie wielkie wyzwanie na drodze każdego z nas?
Fenomen śmierci podjął w sposób absolutnie pionierski sam ks. Józef Tischner w „Prolegomenie chrześcijańskiej filozofii śmierci” (1968; dopiero rok później ukazała się pierwsza w skali światowej publikacja amerykańskiej lekarki i psycholożki Elisabeth Kübler-Ross, „Rozmowy o śmierci i umieraniu”). Wiele lat później, doświadczając choroby i cierpienia, przywoływał on postawę siostry Faustyny wobec drugiego człowieka: „Dzisiejszy człowiek jest pochłonięty wolą mocy. Jego ideą życiową jest panowanie nad światem i innym człowiekiem. Z »Dzienniczka« płynie inne przesłanie. Bardziej niż czegokolwiek człowiek potrzebuje miłosierdzia. Moc, która nie służy miłosierdziu, prowadzi człowieka na bezdroża”.
Stąd posługa w Hospicjum odpowiada na ponawiane wciąż wezwania ze strony naszych małych pacjentów, w imię Tischnerowskich słów: „Miłość silniejsza jako śmierć”. I możemy ziszczać myślenie naszego patrona w perspektywie pierwszego zdania „Prolegomeny”: „Często mówi się o filozofii czynu, ale rzadziej o czynie jako wyrazie filozofii” – myślenie o miłości, która nas rozumie. ©
Dr hab. n. med. JOLANTA GOŹDZIK jest lekarzem, członkiem Zarządu Krakowskiego Hospicjum dla Dzieci im. ks. Józefa Tischnera.
ADAM M. CIEŚLA jest prezesem zarządu tego Hospicjum.