Kremlowska propaganda nazywa go „generał Armagedon”. Kim jest Siergiej Surowikin

ROSYJSKA RULETKA | Ma zapewnić Putinowi zwycięstwo wszystkimi dostępnymi metodami. Czy okaże się skuteczny?
w cyklu ROSYJSKA RULETKA

14.10.2022

Czyta się kilka minut

Generał Siergiej Surowikin / /  FOT. Pavel Golovkin/Associated Press/East News
Generał Siergiej Surowikin / / FOT. Pavel Golovkin/Associated Press/East News

Specjalna operacja wojskowa” w lutym jawiła się Kremlowi spacerkiem do oczekującego wyzwolenia spod jarzma „reżimu” Kijowa. W kolejnych fazach wojny, która nie szła zgodnie z planem, modyfikowano metody osiągnięcia założonego celu. Po wrześniowych porażkach armii rosyjskiej na froncie Putin postawił na wzmocnienie partii wojny w systemie władzy. 8 października dowódcą ukraińskiej batalii uczynił generała armii Siergieja Surowikina, znanego z brutalnych metod. Już dwa dni później generał wykazał się inicjatywą.

10 października rankiem armia rosyjska rozpoczęła zmasowany atak na obiekty infrastruktury krytycznej (głównie energetycznej) na całym terytorium Ukrainy. Wystrzelono rakiety, które raziły obiekty w Kijowie, Charkowie, Lwowie, Odessie, Tarnopolu, Zaporożu (to miasto ostrzeliwane było już od kilku dni, rosyjskie rakiety zabiły wielu cywilów, w tym dzieci) i wielu innych miastach. Straty są bardzo poważne, doszło do wyłączeń dostaw prądu i wody w wielu zaatakowanych miejscowościach. Według strony ukraińskiej, Rosjanie wystrzelili 80 rakiet (z morza i z samolotów), z których 45 zostało zestrzelonych, z dwunastu dronów Ukraińcy unieszkodliwili dziewięć. To najsilniejsze rosyjskie uderzenie od 24 lutego. Atak na infrastrukturę wrażliwą to ewidentna próba wywołania paniki wśród ludności cywilnej Ukrainy, obliczona na obniżenie morale i zaniechanie działań na froncie (więcej szczegółów na blogu 17 mgnień Rosji >>>).

Nominacja Surowikina na dowódcę „operacji specjalnej” zbiegła się w czasie z wieloma przeciekami w mediach o wzmocnieniu wokół Putina grupy jastrzębi. Według tych enuncjacji, swoje notowania poprawili Jewgienij Prigożyn („kucharz Putina”, grupa Wagnera), Ramzan Kadyrow (głowa Republiki Czeczeńskiej, „szeregowy piechur Putina”), gen. Wiktor Zołotow (RosGwardia) i Jurij Kowalczuk (przyjaciel Putina od zawsze, jego osobisty bankier). To oni mieli wpłynąć na prezydenta, aby zaostrzył metody walki z Ukrainą, i wskazali Surowikina jako speca od mocnego uderzenia. Jeżeli te rewelacje zawierają choć ziarno prawdy, to wokół Putina zebrała się doborowa stawka. Prigożyn, Kadyrow i Zołotow stoją na czele własnych formacji zbrojnych, pozostających poza kompetencją ministerstwa obrony. Wszyscy trzej krytykowali ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa za brak postępów na froncie. Mianowanie Surowikina miało być sygnałem osłabienia Szojgu.


CZYTAJ TAKŻE

KIEDY PUTIN MOŻE PRZEGRAĆ. ROZMOWA Z KATARZYNĄ PEŁCZYŃSKĄ-NAŁĘCZ: Porażka w wojnie z Ukraińcami byłaby dla Rosjan nieprawdopodobnym upokorzeniem – z rąk młodszego brata, rozbijającym mity i zmuszającym do autorefleksji. Putin o tym wie. Dlatego wygraża bronią atomową >>>


Kim jest generał Surowikin, okrzyknięty przez kremlowską propagandę „generałem Armagedonem”? Jak wyglądała jego droga do wysokich godności? I czy jego tępa metoda przyniesie Putinowi tak pożądane zwycięstwo?

Jak pisze w obszernym materiale Radio Swoboda, „kariera 55-letniego Surowikina rozwijała się z zawrotną szybkością i niemal na każdym etapie towarzyszyły jej skandale. Surowikin zaliczył pobyt w areszcie śledczym Matrosskaja Tiszyna, został skazany (wyrok w zawieszeniu) za nielegalny obrót bronią, doprowadził do samobójstwa swego podwładnego. To jednak nie przeszkodziło mu we wspinaniu się po drabinie na szczyty wojskowej hierarchii”.


CZYTAJ TAKŻE

ATAKI RAKIETOWE NA UKRAIŃSKIE MIASTA. KOMENTARZ WOJCIECHA PIĘCIAKA >>>


Zacznijmy od początku. Surowikin ukończył szkołę wojskową w Omsku w 1987 r. Nie wiadomo, gdzie służył przez pierwsze lata. Są domniemania, że pojechał do Afganistanu. Jego nazwisko pojawiło się w prasie w sierpniu 1991 r. Był już wtedy kapitanem, służył w elitarnej Dywizji Tamańskiej. Po dokonanym przez twardogłowy beton partyjny puczu, na ulicach Moskwy doszło do zamieszek. Surowikin został wysłany do stolicy, aby wraz ze swoimi czołgistami bronić władzy puczystów. W tunelu na drodze kolumnie pojazdów opancerzonych pod dowództwem Surowikina stanęli zwolennicy Jelcyna. Surowikin nakazał im ustąpić z drogi. Doszło do tragedii, zginęły trzy osoby. Po wydarzeniach sierpniowych kapitan Surowikin spędził 7 miesięcy w Matrosskiej Tiszynie w oczekiwaniu na proces. W stan oskarżenia nie został jednak postawiony, zasłaniał się tym, że wykonywał rozkazy, zwolniono go z aresztu.


ROSYJSKA RULETKA: CZYTAJ AUTORSKI CYKL ANNY ŁABUSZEWSKIEJ >>>


W 1992 r. zaczął studia w Akademii Wojskowej im. Frunze (podobno dostał się tam dzięki osobistemu wstawiennictwu Jelcyna; dla 25-letniego kapitana, szybko awansowanego do stopnia majora, to było niebywałe wprost wyróżnienie). W 1995 r. znowu miał do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Został oskarżony o sprzedaż broni i amunicji. Utrzymywał, że został wrobiony. Wojskowy sąd nie przyjął tych wykrętów, skazał Surowikina na karę w zawieszeniu. Potem wyrok zatarto.

W wieku 32 lat awansował do stopnia pułkownika, wysłano go do Tadżykistanu, gdzie został szefem sztabu stacjonujących tam rosyjskich wojsk. Nadal szybko wspinał się po stopniach kariery. Po ukończeniu Akademii Sztabu Generalnego w 2002 r. został dowódcą dywizji strzelców zmotoryzowanych. Zasłynął jako „żelazna ręka”. Jak przypomina BBC, „Surowikin w 2004 r. wezwał swojego zastępcę, pułkownika Andrieja Sztakala, który zastrzelił się w trakcie awantury, do której doszło w gabinecie”. Inny współpracownik Surowikina z tamtych lat oskarżył go o pobicie „z powodu różnic w poglądach politycznych”.


ATAK NA UKRAINĘ: CZYTAJ WIĘCEJ W SERWISIE SPECJALNYM >>>


Kolejnym ważnym etapem kariery Surowikina był udział w operacji w Syrii – został dowódcą rosyjskiej grupy lotnictwa bojowego. Samoloty odegrały ważną, jeśli nie decydującą rolę we wsparciu Baszara al-Asada, bombardując syryjskie miasta znajdujące się pod kontrolą opozycji. Human Rights Watch wymienia Surowikina w raporcie o zbrodniach w Syrii, wskazując, że może on ponosić odpowiedzialność za naruszanie praw człowieka (ataki na osiedla mieszkalne, infrastrukturę krytyczną, szpitale itd.). Ciekawe jest to, że wcześniej Surowikin nie służył w lotnictwie. A po Syrii otrzymał w uznaniu zasług stanowisko dowódcy Sił Powietrzno-Kosmicznych.

I teraz generał z takim bagażem ma być zbawcą, ma zapewnić Putinowi zwycięstwo, choćby i metodami, które cywilizowany świat uznaje za barbarzyńskie i nie do zaakceptowania. Nawiasem mówiąc, rosyjska armia od początku wojny w Ukrainie stosuje metody naruszające wszelkie konwencje, łamiące prawa człowieka, popełnia zbrodnie wojenne. Czy może być jeszcze gorzej? 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 43/2022