Kiszczak i inne symbole

W tym wyroku symboliczne jest wszystko. I to, że powodem skazania nie jest złamanie przez gen. Czesława Kiszczaka (a przecież, także przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego i innych) Konstytucji przy wprowadzaniu stanu wojennego, ale “przyczynienie się do śmierci" górników z kopalń Wujek i Manifest Lipcowy podczas pacyfikacji strajków w grudniu 1981 r. I to, że kara została obniżona na mocy amnestii: tu już nie w prawnym, lecz politycznym wymiarze trzeba mieć na uwadze rolę, jaką odegrał gen. Kiszczak przy doprowadzeniu do pokojowej zmiany ustroju.

28.03.2004

Czyta się kilka minut

Znamienne też, że rodzinom i przyjaciołom ofiar chodziło nie tyle o wysokość kary, lecz o sam fakt orzeczenia przez sąd winy śmierci ich bliskich - to dowód, że nawet u najbardziej pokrzywdzonych żądzę zwykłej zemsty może zastąpić pragnienie zwykłej sprawiedliwości. Symptomatyczne jest też, że proces trwał blisko 5 lat, a kolejne sądy wydawały odmienne werdykty: świadczy to i o złożoności sprawy, i o szacunku wymiaru sprawiedliwości tak dla praw poszkodowanych, jak oskarżonego. Niecodzienne w porównaniu do podobnych spraw jest i to, że Kiszczak nie sięgał uporczywie po proceduralne sztuczki. Ale równocześnie podkreślał, że czuje się niewinny...

Najważniejsze jednak, że sąd III RP skazał tak wysokiego funkcjonariusza PRL-u za działalność w tamtym okresie. Owszem: w potocznej świadomości obraz tych czasów siłą rzeczy coraz bardziej się zaciera i traci na ostrości. Dla wyborów politycznych obywateli w praktyce w ogóle nie ma już znaczenia to, kim byli wtedy obecni kandydaci do funkcji publicznych. Uznanie gen. Kiszczaka winnym jest jednak znakiem, że obecność w strukturach ówczesnej władzy - i to nie tylko na najwyższych jej szczeblach i w tak przestępczych pionach, jak resort bezpieczeństwa - nie może być powodem do chluby. Bo dla społecznej pamięci nie powinno być obojętne, jak się kto wtedy zachowywał - i to niezależnie od tego, jak złożone były niekiedy ówczesne wybory.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2004