Kantor to antypody mojego podejścia do kultury

Nie robię prac stricte autobiograficznych, chociaż – nie ukrywam – trochę mnie to kusi.

30.03.2015

Czyta się kilka minut

 / Fot. Dzięki uprzejmości artysty
/ Fot. Dzięki uprzejmości artysty

PIOTR KOSIEWSKI: Kantor to malarz, autor happeningów, twórca teatralny?
TYMEK BOROWSKI: Moi oboje rodzice są artystami, więc z Kantorem zetknąłem się dość wcześnie. Widziałem jakieś fragmenty telewizyjnych zapisów jego spektakli. I nadal, po latach, Kantor przede wszystkim kojarzy mi się z teatrem. A jednocześnie wydaje się artystą niedookreślonym, niekoniecznie przypisanym do jakiejś dziedziny. Ale na pewno nie myślę o nim jako o malarzu. Może dlatego, że trochę jego obrazów widziałem i te płótna w ogóle mnie nie przekonują, wydają się nawet dość odstręczające.
Kiedy robiłem swoją pierwszą wystawę indywidualną, interesowałem się buddyzmem zen, związaną z nim afirmacją rzeczywistości. Jednym z jej przejawów była obsesyjna fascynacja realnością przedmiotów. Tym, że są bytami faktycznymi. Na wystawie wśród prac powiesiłem deskę na ścianie. To bardzo „kantorowski” gest. Myślałem, że coś mnie łączy z jego podejściem do sztuki, i zacząłem je zgłębiać. Ale okazało się, że jego wzniosłe, patetyczne myślenie o tych „biednych przedmiotach” jest mi całkowicie obce.
 

Co w obrazach Kantora Pana odrzucało?
To może zbyt mocne słowo. One po prostu mi się nie podobają, nie pociągają estetycznie. Podobnie, oglądając wyimki jego przedstawień, miałem poczucie rozbuchania formy, nadmiaru emocji, patosu. Mówię o własnych odczuciach, a nie w imieniu jakiegoś pokolenia. Jednak przed naszym spotkaniem rozmawiałem o tym ze znajomymi, i wszyscy odpowiadali, że Kantor znajduje się na antypodach ich podejścia do kultury. Być może za mało o nim wiemy.
 

A jakie jest niekantorowskie podejście?
Mówienie rzeczy wprost, nie poprzez symbole czy metafory. Przez ostatnie lata zajmowałem się przekładaniem na dzieła w najprostszy możliwy sposób tego, co chcę przekazać odbiorcy, korzystając z infografik, wykresów. Robiłem instrukcje obsługi życia. Trudno o coś bardziej odległego od kantorowskiego uteatralizowania.
 

Teatralizacja była dla Kantora sposobem przepracowywania własnej biografii.
Oczywiście, jeżeli chce się tworzyć, to trzeba „odbijać się” od własnego doświadczenia. Mówić o sobie, wyciągać wnioski ze swojego życia, a nie próbować patrzeć z zewnątrz. Zauważyłem, że rozpracowując w swych pracach jakiś problem, np. roli przypadku w naszym życiu, tak naprawdę robię to dla siebie. Zajmuję się określoną kwestią, bo ta wydaje się w danym momencie interesująca i postanowiłem na własny użytek ją przemyśleć, a przy okazji chcę podzielić się efektami tych przemyśleń z innymi. Nie robię jednak prac stricte autobiograficznych, chociaż – nie ukrywam – trochę mnie to kusi. Współczesna forma sztuki autobiograficznej w najlepszym wydaniu to kultura hip-hopu, w której teksty niemalże zawsze są budowane na osobistym doświadczeniu. To moralitety robione z własnego życia.
 

Użył Pan sformułowania, że tworzy Pan instrukcje obsługi.
Bo uważam, że sztuki można używać do tłumaczenia rozmaitych kwestii. W ogóle interesuje mnie robienie rzeczy, które są użyteczne, dających się do czegoś użyć. Moja najnowsza praca, zrealizowana we współpracy z Rafałem Dominikiem i Jakubem Maińskim – film „How Culture Works?” – to praktyczny poradnik korzystania z kultury. Można go zobaczyć lub ściągnąć ze strony www.howcultureworks.pl. Umieszczam prace w internecie na licencjach Creative Commons. To demokratyzuje sztukę i daje widzom swobodę decydowania, do czego będą jej używać. Dla mnie działalność awangardowa – która tak zajmowała Kantora – to wychodzenie ze sztuki na zewnątrz, sprawdzanie rzeczy wymyślonych w sztuce w innych kontekstach. Internet i współpraca z ludźmi z innych dziedzin pozwalają na takie sprawdzenie. Nie popadam jednak w dogmatyzm, interesują mnie różne podejścia do sztuki. Godzę się ze swoją niespójnością, z tym, że pociągają mnie różne rzeczy, często bardzo odległe od siebie. Z jednej strony konstruowanie infografik o sensie życia, z drugiej malowanie abstrakcyjnych obrazów. ©

TYMEK BOROWSKI (ur. 1984) – malarz, autor fotografii, prac wideo oraz internetowych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2015