Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po przeczytaniu artykułu red. Kaliny Błażejowskiej „Bardzo śmiesznie o molestowaniu” z przerażeniem odczułem, jak kolejny raz opadają mi klapki z oczu. Wcześniej wiele razy byłem zdegustowany pseudożarcikami przełożonych czy „obcinaniem” ludzi od dołu do góry i ocenianiem ich jak kawału mięsa. I co? Niewiele z tego wynikało – poruszałem ten temat co najwyżej w mniejszym, zaufanym gronie. Ale teraz widzę, że – jak bym się nie próbował tłumaczyć – jestem współwinny. To przecież moje społeczeństwo akceptuje taki sposób traktowania siebie nawzajem, szczególnie kobiet. Choć nie jest to integralna część zasad współżycia w społeczeństwie, tak głęboko wrosła w codzienne relacje, że używamy seksistowskich schematów bezwolnie, a gdy inni to robią, w najlepszym razie milczymy. To właśnie jest ta banalność zła! Mam nadzieję, że, tak jak w przypadku bicia dzieci, szybko wypracujemy zachowania i myślenie przeciwdziałające przedmiotowemu traktowaniu naszych współobywatelek, mam i sióstr. Chciałbym też przeprosić, że przykładałem do tego zła rękę – śmiałem się z „żartów”, nie reagowałem na przedmiotowe traktowanie.