Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wnioskami z raportu Najwyższej Izby Kontroli nie będą zaskoczeni ci, którzy zajmują się pomaganiem na co dzień. Z kontroli 21 ośrodków pomocy społecznej wynika, że w gminach brakuje wsparcia długofalowego, zorientowanego na wychodzenie z biedy. Władze lokalne pomagają głównie doraźnie (zasiłki oraz żywność) i tym, którzy o pomoc sami zabiegają.
Choć między 2015 a 2018 r. o prawie jedną czwartą ubyło korzystających z pomocy społecznej, a poziom skrajnej biedy w ostatnich latach się obniżył, to wykluczenie najbardziej zagrożonych grup może się pogłębiać – choćby w związku z pandemią. Świadczą o tym inne dane z raportu NIK: co trzeci ankietowany wskazał choroby i niepełnosprawność – własną lub bliskich – jako główne źródło ubóstwa, a spośród objętych wsparciem 40 proc. to osoby samotne lub samotnie wychowujące dzieci. Co druga nie ma dostępu do sieci, a tylko 3 proc. wzięło udział w grupach wsparcia, samopomocowych czy terapeutycznych.
Po ostatnich tygodniach, podczas których słowa „rodzina” i „pomoc najbiedniejszym” były odmieniane na wszystkie sposoby, wybrzmieć mogą i słowa jednego z ankietowanych, który na pytanie o oczekiwania odpowiedział: „Żeby traktowano wszystkich równo”. ©℗