Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wśród dotychczasowych książek-laureatek znalazły się dwie powieści, dwa zbiory wierszy oraz trzy utwory wyłamujące się z reguł gatunkowych: Miłoszowe krótkie prozy, Różewiczowy kolaż i saga rodu Horwitzów, łącząca esej historyczny ze wspomnieniem. W tym roku w finałowej siódemce przeważa zdecydowanie powieść (“Gnój" Wojciecha Kuczoka, “Tartak" Daniela Odiji, “Tryby" Magdaleny Tulli i “Finis Silesiae" Henryka Wańka). Mamy też jeden tom wierszy (“Ja" Ewy Lipskiej) i dwa dzieła humanistyki o dużych walorach literackich (“Nowosielski" Mieczysława Porębskiego i “Krzemieniec" Ryszarda Przybylskiego).
W sondzie przeprowadzonej przez “Tygodnik" wśród krytyków, wydawców i pisarzy po ogłoszeniu w maju listy 20 nominowanych książek najczęściej wskazywano wiersze Lipskiej i powieść Kuczoka. “»Ja« Ewy Lipskiej nie wymaga w istocie komentarza, jest książką poetki znanej, wybitnej, cenionej przez znawców i lubianej przez szeroką publiczność" - zauważał Michał Głowiński. Lipska “pokazuje, co to znaczy w poezji »nie stać w miejscu«" - podkreślał Karol Maliszewski. Ja zaś mogę powtórzyć, co już w rubryce Lektora pisałem: poezja Lipskiej to jeden z najważniejszych głosów polskiej literatury ostatnich dziesięcioleci i jedna z najprzenikliwszych diagnoz naszego świata, ujęta w formę ciągu niepokojących, a przy tym precyzyjnie skonstruowanych poetyckich paradoksów.
A Kuczok? Zacytujmy recenzję Piotra Śliwińskiego: “»Gnój« to powieść, która boli, zachwyca chirurgiczną precyzją, z jaką ból traktuje, mimowolnie zrodzony zachwyt przekształca w niepokój. Powieść wydarta życiu i zanurzona w literaturze... Kuczok opisuje swój dom rodzinny, sadybę, gniazdo, szaniec, żeby pokazać i samemu sobie pomóc zrozumieć ten trudno uchwytny moment, od którego bastion przeciwko zmienności i nieracjonalności świata zaczyna się chwiać w posadach, potem staje się okrutnym więzieniem, by w końcu widowiskowo upaść". I jeszcze głosy z ankiety: “wyrazistość osobowości i talentów młodego twórcy" (Henryk Bereza), “dzieło w pełni dojrzałego i oryginalnego pisarza, wspaniale operującego słowem" (Głowiński), “wyśmienita proza" (Marek Zaleski), powieść “przewrotna, oparta na osi negacji, fundowana na schemacie współczesnego swoistego anty-Bildungsromanu" (Mieczysław Orski)...
Wiele dobrych słów padło też w naszej ankiecie pod adresem Magdaleny Tulli. “»Tryby« - pisał Zaleski - których narrator boryka się z banalną historią zdrady małżeńskiej, są traktatem o nieprzejrzystości świata, w którym literatura jest zawodną, a przecież jedyną instancją prawdy". “Najlepsza książka pośród dwudziestu nominowanych" (Dariusz Nowacki), “ważna, poważna, trudna, konsekwentna, dumna, niedostępna... literatura, nie zabawka" (Śliwiński).
“Finis Silesiae" Wańka, powieść wysnutą z przedwojennego albumu śląskich fotografii, typowali do nagrody Piotr Kłoczowski (“kolejny fragment pasjonującej eksploracji europejskiego mikrokosmosu Śląska") i Maliszewski. “Z zachwytu i ze zdziwienia, że coś, co tętniło życiem, może nagle i nieodwołalnie umrzeć, powstała ta piękna, choć smutna książka" - kończył “Tygodnikową" recenzję Krzysztof Karwat.
Kontrowersje wśród uczestników ankiety wzbudził osadzony w realiach postpegeerowskiej wsi, choć przekraczający konwencję realistyczną “Tartak" Daniela Odiji. Talent autora chwalił wprawdzie Czesław Apiecionek, a Adam Wiedemann zaliczył Odiję (wraz z Kuczokiem i Mariuszem Sieniewiczem) do “fajnych kolegów-realistów", za to Michał Paweł Markowski proponował dlań “nagrodę Elżbiety Jaworowicz" i przywołanie nazwiska dziennikarki telewizyjnej specjalizującej się w programach interwencyjnych komplementem być nie miało.
I jeszcze dwaj mistrzowie, czyli Mieczysław Porębski i Ryszard Przybylski. “Wybitny historyk sztuki - pisała o Porębskim Marta Wyka - posiada rzadki dar pisania; tworzy w ostatnich latach Dzieło, które jest zarówno jego osobistą sumą, jak i da się czytać bez odwołań do monumentalnej Całości". “Nowosielski", świadectwo uważnego towarzyszenia przez przyjaciela-krytyka wielkiemu malarzowi i szukania dla jego dzieła najwłaściwszej całościowej formuły, jest też zapisem wewnętrznego dialogu, pokazuje zarówno artystę, jak i tego, kto sporządza jego krytyczny portret.
“Krzemieniec" Ryszarda Przybylskiego, “opowieść o rozsądku zwyciężonych", odtwarzająca historię “wołyńskich Aten", czyli gimnazjum krzemienieckiego i jego twórcy Tadeusza Czackiego, także wpisuje się w całokształt Dzieła świetnego badacza literatury. To, jak zauważał Kłoczowski, “następna cegiełka w prowadzonej od lat rekonstrukcji cywilizacyjnych i kulturowych dokonań pokolenia, które przeżyło rozbiory i unicestwienie Polski". Sławny “Klasycyzm" opowiadał o tym, jak porozbiorowa literatura mierzyła się z utratą państwa, wyznaczając na nowo granice Polski idealnej. “Krzemieniec" pokazuje, jak zwyciężeni, pokonawszy rozpacz, umieli wykorzystać łaskę tyrana dla stworzenia instytucji, która w ratowaniu naszej tożsamości odegrała rolę kluczową.
***
“Zdecydowanie najlepsza lista w dziejach Nagrody, najbardziej malownicza i najmniej oczywista" - chwalił jurorów Nowacki. “Lista 20 nominacji jest dla mnie w połowie propozycją żartów albo prób literackich. Jury wystawia sobie świadectwo, typując jak typuje"... - zżymał się Krzysztof Myszkowski.
Cokolwiek mówić o finałowej siódemce, “żartów" ani “prób literackich" już tutaj nie ma. Kto więc okaże się zwycięzcą podczas niedzielnego wieczoru w Teatrze Stanisławowskim? Czy sukces filmu “Pręgi" opartego na prozie Wojciecha Kuczoka pomoże czy zaszkodzi pisarzowi (zresztą autorowi scenariusza)? Czy raczej Nike otrzyma Ewa Lipska, dla której jury było w poprzednich latach niełaskawe, konsekwentnie pomijając ją podczas nominacji, choć wydała w tym czasie trzy ważne tomy wierszy (“Ludzie dla początkujących", “1999" i “Sklepy zoologiczne")? A może Magdalena Tulli? Czy też jurorzy zdecydują się uhonorować jednego ze “wspaniałych Starców", jak ich nazwał Markowski? Przypomnijmy, że Ryszard Przybylski ze swoją niezwykłą “Baśnią zimową", o starości zresztą traktującą, był już kiedyś bliski nagrody... Zobaczymy niedługo.
Lektor