Karuzela z nagrodami

Sezon nagród rozpoczęty; w pierwszym dniu warszawskich Targów Książki ogłoszono nominacje do Nagrody Literackiej Nike i Nagrody Literackiej Gdynia, wcześniej poznaliśmy książki-nominatki do wrocławskiego Angelusa.

22.05.2007

Czyta się kilka minut

Fot. PAWEŁ ULATOWSKI /
Fot. PAWEŁ ULATOWSKI /

W przypadku Nike to już jedenaste rozdanie, Gdynia natomiast debiutowała w roku ubiegłym, podobnie jak wrocławski Angelus. Angelusa trudno jednak z dwiema koleżankami porównywać, bo jest nagrodą międzynarodową; obejmuje wprawdzie tylko powieść (a Nike i Gdynia również inne gatunki), za to z rozległego obszaru Europy zwanej Środkową: od Estonii po Albanię i Macedonię, od Niemiec po Ukrainę i Rosję. Warunek - nominowana powieść musi się ukazać w polskim przekładzie.

Na temat nagród literackich, zwłaszcza zaś Nike, wygaduje się wiele bzdur. W ubiegłym roku celowała w tym telewizja zwana niesłusznie publiczną; produkujący się w I programie TVP krytyk z tygodnika "Wprost" ubolewał na przykład, że przewodniczącym jury Nike jest Henryk Bereza, który tak złowrogą rolę odegrał wcześniej wobec polskiej literatury w "tygodniku (!) »Twórczość«", teraz zaś manipuluje ważną nagrodą. Pomijam już niesprawiedliwą ocenę dorobku Berezy, ale jeśli ktoś nie wie, czym był najlepszy w powojennym półwieczu polski miesięcznik literacki, powinien - miast literaturą - zająć się uprawianiem jakiegoś mało wymagającego warzywa, najlepiej buraka pastewnego. Legendy zaś o manipulowaniu jury rozmaitych nagród przez demonicznych przewodniczących włożyć należy między bajki.

Dlaczego? Odpowiedź jest łatwa. W skład jury Nike wchodzą w tym roku Tadeusz Bartoś, Henryk Bereza, Izabela Cywińska, Tadeusz Drewnowski, Dariusz Nowacki, Marian Stala, Małgorzata Szpakowska (przewodnicząca), Marta Wyka i Marek Zaleski. W skład jury nagrody Gdyni - Alina Brodzka-Wald, Marek Bieńczyk, Jerzy Jarniewicz, Małgorzata Łukasiewicz, Piotr Sommer, Paweł Śpiewak i Piotr Śliwiński (przewodniczący). Wszystko są to indywidualności mocno określone i trudno sobie wyobrazić, by pod czyimkolwiek naciskiem zrezygnowały z własnego zdania. To samo dotyczy jurorów Angelusa (przewodnicząca Natalia Gorbaniewska, Stanisław Bereś, Julian Kornhauser, Ryszard Krynicki, Tomasz Łubieński i Andrzej Zawada oraz Krzysztof Masłoń jako przedstawiciel "Rzeczpospolitej", która w ubiegłym roku współfinansowała nagrodę wespół z miastem Wrocław, i Piotr Kępiński reprezentujący "Dziennik", który przejął w tym roku rolę współfundatora).

Miast zajmować się spiskową teorią nagród literackich, lepiej zobaczyć, co tegoroczne nominacje - słuszne czy nie - mówią nam o polskiej literaturze i o jej postrzeganiu przez krytyków. Gdy zaś przestaniemy szukać drugiego dna każdej decyzji, możemy zająć się bezinteresowną zabawą w typowanie zwycięzców.

Do Nike nominowano jak zwykle dwadzieścia tytułów, do Gdyni - czternaście w trzech kategoriach. Na tych dwóch listach powtarza się sześć pozycji: trzy tomy wierszy (Marcina Świetlickiego, Tomasza Różyckiego i Wojciecha Bonowicza) oraz trzy powieści (Wiesława Myśliwskiego, Andrzeja Barta i Magdaleny Tulli). W dziedzinie poezji jury Nike uwzględniło jeszcze "Drzazgę" Ewy Lipskiej, a jury Gdyni - tomy Edwarda Pasewicza i Marka K.E. Baczewskiego. W dziedzinie prozy na listę nominacji Nike trafiły także powieści Janusza Andermana, mieszkającego w Rejkjawiku Huberta Klimko-Dobrzanieckiego i debiutanta Mikołaja Łozińskiego, zbiory opowiadań Jerzego Pilcha, Zbigniewa Kruszyńskiego i ubiegłorocznego laureata Gdyni Michała Witkowskiego, autobiograficzne książki Sławomira Mrożka i dziewięćdziesięciokilkuletniego dziś Edwarda Kossoya, polskiego Żyda o niezwykłym życiorysie, oraz "Gottland" Mariusza Szczygła, będący czymś więcej niż tylko zbiorem reportaży o najnowszej historii Czech. Jurorzy Gdyni wpisali na swoją listę nową książkę seniora literatury emigracyjnej Mariana Pankowskiego, kresową powieść Witolda Wedeckiego, a także tom prozy Krzysztofa Środy, umieszczony zresztą w kategorii "eseistyka".

W tej ostatniej kategorii rozbieżności między oboma gremiami okazały się zasadnicze. Jury Nike postawiło na, by tak rzec, klasyków, wybierając książki Marii Janion, Ryszarda Przybylskiego oraz Andrzeja Mencwela i dopełniając listę szkicami Karola Maliszewskiego. Jury Gdyni zdecydowało się na dwie prace stricte naukowe - Andrzeja Żbikowskiego o ludności żydowskiej na kresach północno-wschodnich w okresie pierwszej okupacji sowieckiej (tytuł "U progu Jedwabnego" jest znaczący, autor rewiduje bowiem stereotyp, wedle którego to współpraca ludności żydowskiej z Sowietami miała być przyczyną późniejszego udziału miejscowych Polaków w zbrodniach niemieckich) i Joanny Orskiej o najnowszej poezji polskiej, a także na jedną z dwóch wydanych w roku ubiegłym eseistycznych książek Krzysztofa Rutkowskiego.

Tylko dwóch autorów - Myśliwski i Bart - uwzględnionych zostało zarówno przez jury Nike i Gdyni, jak i Angelusa. Na liście Angelusa są też Mrożek, Pilch, Kruszyński i Szczygieł (nominowani do Nike) oraz Wedecki i Środa (nominowani do Gdyni), a spośród autorów na tamtych listach nieobecnych warto wspomnieć Hannę Krall ("Król kier znów na wylocie"), Jacka Dehnela ("Lala"), Zytę Rudzką ("Ślicznotka doktora Mengele") i Piotra Ibrahima Kalwasa ("Drzwi); Marcin Świetlicki pojawia się tym razem jako autor krakowskiego thrillera "Dwanaście".

Kogo tutaj nie ma? Lista byłaby długa, wspomnijmy więc dla przykładu książki, o których sporo w minionym roku pisano: "Dolina Radości" Stefana Chwina, "Fado" Andrzeja Stasiuka, "Dom nad Oniego" wzbudzającego skrajne emocje Mariusza Wilka. I dwóch przynajmniej poetów - Jarosława Marka Rymkiewicza ("Do widzenia gawrony") i Jacka Gutorowa ("Linia życia").

Kto zwycięży, okaże się jesienią. Pozostając przy literaturze pięknej, na liście Nike mocnymi pozycjami są niewątpliwie książki Myśliwskiego, Pilcha i Tulli, a także tomy wierszy Lipskiej, Świetlickiego i Różyckiego. Dwaj pierwsi są już jednak laureatami tej nagrody - czy to wpłynie na decyzję jury? Zobaczymy. Patrząc zaś od strony czysto rynkowej, najwięcej (pięć) nominacji ma Wydawnictwo Literackie. Jeśli dodać do tego trzy książki Znaku, a także wydawnictwo a5 (Świetlicki) i Ha!art (Pankowski), stolicą (wydawniczą) polskiej literatury współczesnej okazuje się Kraków.

---ramka 511131|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2007