Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wszystko się może zdarzyć
według Horacego, Pieśni 1, 34
Wszystko się może zdarzyć. Masz pewność, że Jowisz
Zawsze czeka, aż chmury zbiją się i skłębią,
Zanim ciśnie piorunem? To popatrz, jak teraz,
Pognał w galop i rydwan gromu, i rumaki
Po czystym, jasnym niebie. Zatrzęsła się ziemia,
I zatłoczone podziemie, wody Styksu,
Kręte rzeki, brzegi samego Atlantyku.
Wszystko się może zdarzyć; i najwyższe wieże
Mogą runąć, by ci, co siedzą wysoko upadli,
Zaś mali zyskali uznanie. Śmiga ostrodzioba
Fortuna, aż powietrzu brak tchu. Zrywa komuś
Czub, by okrwawiony narzucić innemu.
Spod nóg ustępuje ziemia. Ciężar nieboskłonu
Wznosi się znad Atlasu jak pokrywka garnka.
Chwieją się gzymsy, nic nie wraca na miejsce.
Pył telluryczny i zarodki ognia wrą.
Posadź olchę
Dla kory, matowo-srebrnej, omotanej wkoło
I gołębioszyjej.
Dla chlapiących chlupotów, rynienek
Liści, flirtu z deszczem.
Dla pierwszych perkatych szyszeczek, grudek zieleni,
Stopionego szmaragdu, chlorofilu.
Dla kruchych kitek, szyszeczek zimą,
Szorstkoskórych, zjeżonych skamielin.
Dla olchowego drewna, rudego płomienia
Gałęzi oderwanej od gałęzi.
Ale najbardziej dla dyndających loczków
Żółtych bazi,
Posadź ją, posadź
To czupiradło w deszczu.
Tate’s Avenue
Nie ten pierwszy, ten z auta, buro-płowy kocyk
Położony nad morzem, choć dyszący lądem,
Rozpostarta szata westalki, strefa komfortu,
Otoczona frędzlami z włóczki w barwie sepii.
Nie ten szmatławy pled, na którym okruchy,
Skorupki, pestki oliwek, skórki sera i salami,
Rozłożony nad strugami Guadalkiwir,
Gdzieśmy się upili przed corridą.
Już raczej Belfast, niedziela i zamknięte parki,
Podwórko, wkoło mur, wysokie kubły, cisza,
Przewracasz kartkę w książce,
na palcu ciepły kosmyk
I nie ustępuje ani koc, ani grunt pod nim.
Leżałem wyciągnięty, czując grudy ziemi,
Niewygodnie, więc zmysły wyostrzone jak nigdy,
Lecz nie zsunąłem się z kwadratu w kratę.
Gdyśmy wstali, już nawzajem znaliśmy swą miarę.
Przełożyła Magda Heydel