„Ta nasza młodość..."

Pięćdziesięciolecie powstania Piwnicy pod Baranami, najpierw jako poważnego Klubu Młodzieży Twórczej, a wkrótce potem jako szalonego kabaretu, już minęło. Gdy jednak chodzi o rocznice tak okrągłe, cały rok liczy się za jubileuszowy; to wydawnictwo nie jest więc spóźnione.

Piotr Ferster i Marek Pacuła wybrali dwadzieścia dwie spośród niezliczonych piosenek i pieśni wykonywanych przez piwnicznych artystów w ciągu minionego półwiecza, kompozycje Zygmunta Koniecznego, Andrzeja Zaryckiego, Stanisława Radwana, Jana Kantego Pawluśkiewicza, Zbigniewa Preisnera, Leszka Długosza, Grzegorza Turnaua i innych.

W albumowej książce otrzymaliśmy ich zapis nutowy wraz z tekstem oraz notami autorstwa Barbary Natkaniec. W przypadku wierszy, które dla potrzeb sceny zostały nieco przycięte (jak "Karuzela z madonnami" Białoszewskiego czy "Cyganka" Mandelsztama w przekładzie Jerzego Pomianowskiego) - zamieszczono pełną ich wersję z zaznaczeniem skrótów. Do tego piękne i dobrze zreprodukowane, często historyczne już fotografie (Zbigniew Łagocki, Jan Zych i inni), rysunki Krzysztofa Litwina, na okładce jubileuszowy plakat Kazimierza Wiśniaka. A wszystko wydrukowane nadzwyczaj starannie, na kredowym papierze...

Łza się w oku kręci i szkoda tylko, że ten śpiewnik nie jest przynajmniej dwa razy grubszy. Z kompozycji Koniecznego wykonywanych tak genialnie przez Ewę Demarczyk znalazło się miejsce na wspomnianą "Karuzelę...", ale nie ma "Grande­ Valse Brillante" i "Tomaszowa" Tuwima ani "Wierszy wojennych" Baczyńskiego. Z wierszy Leśmiana śpiewanych w Piwnicy żałuję zwłaszcza "Osjana" i krótkiego utworu zaczynającego się słowami "Mrok na schodach...". Zabrakło też takich "pieśni stanu wojennego", jak "Czarna sukienka" czy "Musimy siać" (tę ostatnią śpiewała Tamara Kalinowska, nieobecna tu w ogóle jako wykonawczyni). Z drugiej strony, w książce dominuje ton liryczno-melancholijny, więc szkoda, że nie został mocniej przełamany choćby przez przypomnienie "Taka głupia to ja już nie jestem", popisowego numeru Krystyny Zachwatowicz (z muzyką, o czym mało kto pamięta, również Koniecznego).

Są oczywiście tytułowe piwniczne hymny. Przede wszystkim powstała w początku lat 60. pieśń "Przychodzimy, odchodzimy" (słowa: Janusz Jęczmyk, muzyka: Konieczny). "Intencją autora tekstu - pisze Barbara Natkaniec - była satyra na polityków, ale egzystencjalna muzyka i wykonanie zmieniły wymowę utworu. Kompozytor sam zaproponował śpiewanie pieśni po ciemku, zbiorowo, początkowo przez artystów odwróconych do widowni plecami...". I rzecz znacznie późniejsza, wprowadzona do repertuaru Piwnicy dopiero w 1979 roku, choć streszczająca jakby jej przesłanie: "Dezyderata" (muzyka: Piotr Walewski), apokryficzny tekst rzekomo znaleziony "w starym kościele św. Pawła w Baltimore" i datowany na rok 1692, w istocie napisany przez XX-wiecznego amerykańskiego poetę Maxa Ehrmanna. "Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje. W zgiełku i pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą. Przy całej swej złudności i znoju, i rozwianych marzeniach jest to piękny świat...". Jest również "Niebieska patelnia" Andrzeja Nowaka do słów Wiesława Dymnego ("Pasą się pasą / Barany wełniane..."), napisana dla duetu Miki Obłoński - Ewa Sadowska, i psalm "Chwalmy Pana" Koniecznego i Agnieszki Osieckiej, wykonywany z zespołem przez Annę Szałapak.

"A to wszystko przecież miało trwać najwyżej pięć lat, a może mniej. Piotrze..." - śpiewali piwniczanie 22 czerwca 1996 roku w krakowskim Teatrze im. Słowackiego na czterdziestolecie kabaretu. Pieśń Preisnera (jego autorstwa są także słowa), pomyślana jako hołd dla Piotra Skrzyneckiego, stała się wkrótce pożegnaniem twórcy Piwnicy; ze zmienionym tekstem wykonano ją podczas Mszy pogrzebowej w kościele Mariackim. Ten śpiewnik czyta się dziś jako zapis nieubłaganie mijającego czasu. Jakaż przepaść - myślę naturalnie o nastroju! - dzieli powstałą u początków kabaretu "Leokadię", zbiorowe dziełko ułożone przy winie do melodii nuconej przez Litwina, radosne i absurdalne ("Ja ci śrubkę wkręcę w radio, / ach, Leokadio! / (...) / Nie wiem, czego dotyczą te zwrotki, / nie wiem, czemu śpiewam je czule. / Leokadio, ty masz nagniotki, / Leokadio, ja mam prymule!") - od pieśni "Ta nasza młodość", skomponowanej w 1981 roku przez Koniecznego do słów Tadeusza Śliwiaka i wspaniale, z coraz większym dramatyzmem interpretowanej do dziś przez Halinę Wyrodek...

Skoro się zaś przyczepiam, upomnę się o jeden jeszcze utwór, także będący rodzajem hymnu czy metaforycznego przesłania. A że to przesłanie wydaje mi się dzisiaj znów aktualne, przypomnę na koniec ów wiersz Wiesława Dymnego:

Na naszej wyspie

żyjemy wszyscy

śliczni i czyści

Nagle do wyspy

płynie nieczysty

chrapie i sapie

On nas na pewno

łajnem ochlapie

wszystko nam wyje

whisky wypije

Zła sytuacja!

Zła sytuacja!

A więc zarządzam:

EWAKUACJA!!!

(Piwnica pod Baranami, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków 2006, ss. 144.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2006