Przestrzeń ciszy

TOMASZ KYCIA: - Rok 2005 był czasem zmian i rozstań. Najpierw odszedł Jan Paweł II, później - dokładnie 12 miesięcy temu - Brat Roger.

21.08.2006

Czyta się kilka minut

BRAT ALOIS: - Znali się od dawna, już od Soboru Watykańskiego II. Brat Roger bywał często u kard. Wojtyły w Krakowie, a w latach 70. często przyjeżdżał na pielgrzymki do Piekar Śląskich. Bardzo szybko nabrali do siebie zaufania, a gdy kard. Wojtyła został papieżem, ich przyjaźń jeszcze się wzmocniła. W dzień po inauguracji pontyfikatu odbyło się spotkanie z przedstawicielami ruchu ekumenicznego. Przed wszystkimi jego uczestnikami Jan Paweł II powiedział: "Chcemy w ekumenizmie zrobić istotny krok do przodu, nieprawdaż bracie Roger?". Mieli wspaniały kontakt. Jego wyrazem była także papieska wizyta w Taizé, która dla naszej wspólnoty miała wręcz charakter konstytutywny.

Ale kontakty Brata Rogera z Polakami są jeszcze starsze i sięgają spotkań z Jerzym Turowiczem i Anielą Urbanowicz...

- Dlaczego tak wielu młodych szuka duchowości właśnie w Taizé?

- Wielu młodych staje się dziś indywidualistami. W świecie, w którym żyją, nie mają miejsca i czasu na poszukiwania wewnętrzne. Taizé jest dla nich przestrzenią, w której ich poszukiwania są bardziej respektowane. Żyją tu w prostych warunkach i czują, że ta prostota umożliwia budowanie pięknych relacji międzyludzkich. Przeżywają ciszę i widzą, że można ją polubić; że nie trzeba jej natychmiast czymś wypełniać.

- A jak Brat trafił do Taizé?

- Przywieźli mnie tu w 1970 r. przyjaciele. Natychmiast poruszyła mnie modlitwa i międzynarodowy charakter tego miejsca. Pierwszy raz rozmawiałem wówczas z Afrykańczykami...

Później przyjechałem już sam, by lepiej poznać Wspólnotę i Brata Rogera. Pamiętam, że byliśmy małą grupą w prawosławnej kaplicy, gdy do nas przyszedł. Nie mówił do wszystkich, ale z każdym rozmawiał osobno. To mnie bardzo ujęło. W 1973 r. przyjechałem ponownie do Taizé na roczny pobyt i... już zostałem.

- Przez wiele lat mógł Brat towarzyszyć Bratu Rogerowi w kierowaniu Wspólnotą. Co go najbardziej trapiło?

- Daleko wyprzedzał swoje czasy, ponieważ pierwsze spotkania z młodzieżą organizował już w latach 50. Jego największym zmartwieniem było to, jak młodzież może odnaleźć zaufanie do Boga w świecie, w którym tak szybko dokonuje się wiele zmian.

- Zaraz po Soborze Watykańskim II nie było łatwo wprowadzać zmiany w Kościele i nie rezygnować z tradycji.

- Brat Roger odkrył tu własną drogę, którą konsekwentnie kroczył: odnowa w Kościele nie może oznaczać rezygnacji z tradycji. Dlatego właśnie używamy na modlitwie starych symboli. Mamy krzyż, świece, światło - wszystko w bardzo prostej formie.

Kiedyś nasza modlitwa była o wiele bardziej monastyczna, były długie psalmy i wszystkie teksty tylko po francusku. A on poczuł, że musimy tę modlitwę zmienić, aby wszyscy w pełni mogli brać w niej udział.

- A jak powstały słynne kanony?

- Zaczęliśmy się zastanawiać, co w dzisiejszym świecie mogłoby pobudzić modlitwę w człowieku. Tak odkryliśmy kanony. Te pieśni naprawdę pobudzają, zachęcają do modlitwy. Ale równie ważna jest cisza. Nasza modlitwa stała się bardziej medytacyjna, czytania krótsze. Nie używamy długich tekstów, bo młodzież dzisiaj nie potrafi długo słuchać. Do tego wszystkiego doszliśmy po długim poszukiwaniu.

Na pewno nastąpi jeszcze kilka zmian, ale myślę, że znaleźliśmy taką formę modlitwy, która pozwala modlić się razem z tak dużą liczbą młodzieży z wielu krajów.

- Jesteście wspólnotą ekumeniczną i odczuwa się u was głęboki szacunek dla innych wyznań. Skąd wobec tego tak wielka miłość do Eucharystii? Brat Roger zakładał przecież wspólnotę będąc protestantem.

- Dla Brata Rogera szukanie jedności wśród chrześcijan od samego początku związane było ze służbą dla jedności. Jan XXIII uświadomił mu, że taką służbę pełni papież. Nie ma jedności chrześcijan bez służby dla jedności, która stanowi centrum Kościoła i którą jest urząd papieski. Brat Roger szybko zrozumiał również, że trzeba uczestniczyć w Eucharystii. Tylko na tej podstawie możliwa jest nasza ekumeniczna wspólnota - Eucharystia nas jednoczy, a my jesteśmy wspólnotą, a nie grupą różnych wyznań. Oczywiście pielęgnujemy też wartości istotne dla Kościoła prawosławnego czy Kościołów ewangelickich, ale fundamentami dla jedności chrześcijan są jednak posługa Piotrowa oraz Eucharystia - bez nich nasza wspólnota nie mogłaby w ogóle istnieć.

Brat Alois urodził się w 1954 r. w Bawarii. Z pochodzenia jest Niemcem, choć jego rodzice urodzili się i dorastali w Czechosłowacji; od roku 1984 posiada obywatelstwo francuskie. Jest katolikiem. Habit Wspólnoty przyjął w roku 1974 i odtąd stale mieszka w Taizé. Brat Roger - za zgodą braci i zgodnie z wydaną w 1953 r. Regułą Taizé - wyznaczył go na swojego następcę podczas rady Wspólnoty w 1998 r. W ostatnich latach brat Alois koordynował organizację spotkań międzynarodowych w Taizé i spotkań europejskich odbywających się w wielkich miastach Europy.

Rozmowa została przeprowadzona podczas realizacji reportażu dla Młodzieżowego Magazynu "Raj" (TVP1).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2006