Polskie drzewka, polskie tablice

Polacy spośród innych nacji byli najczęściej honorowani medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Przypomina o tym najnowsza publikacja izraelskiego instytutu Yad Vashem.

31.10.2004

Czyta się kilka minut

W minionym tygodniu w Instytucie Pamięci Zagłady i Bohaterstwa Yad Vashem w Jerozolimie odbyło się sympozjum “Poświęcenie i humanizm". Izraelczycy przygotowali je z okazji opublikowania dwutomowej trzeciej części leksykonu “The Encyclopedia of the Righteous Among the Nations. Rescuers of Jews during the Holocaust", poświęconej Polakom i Polsce. Referaty wygłaszali m.in. profesorowie Władysław Bartoszewski (przewodniczący Międzynarodowej Rady Muzeum Auschwitz), Israel Gutman (jeden z głównych historyków Yad Vashem) i Feliks Tych (dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie). W sympozjum wzięli udział również ambasador RP w Izraelu Jan Piekarski i Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce.

Yad Vashem (po hebrajsku: “Miejsce i Imię" lub “Pomnik i Pamięć") to instytut naukowy, będący też pomnikiem ku czci ofiar Holokaustu. Istniejąc od 1953 r., przyznaje honorowe medale Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata osobom, które ratowały Żydów. Wydając teraz “The Encyclopedia of the Righteous Among the Nations", instytut opracowuje i podsumowuje zjawisko ratowania Żydów w czasie II wojny światowej oraz - w tej formie - jeszcze raz upamiętnia Sprawiedliwych. Nad leksykonem pracuje od siedmiu lat zespół historyków Yad Vashem pod kierunkiem prof. Gutmana. Spośród zaplanowanych ośmiu tomów ukazały się dotąd dwa, poświęcone Holandii i Francji. Polski tom jest trzeci (i zarazem ostatni poświęcony tylko jednemu krajowi), a składać się będzie z dwóch tomów, po ok. 400 stron każdy. Będzie, gdyż na sympozjum ukazała się pierwsza część; druga ma być gotowa za 2-3 tygodnie.

Co wynika z naukowego opracowania zjawiska ratowania Żydów w Polsce? - Z jednej strony Polacy mają najwięcej Sprawiedliwych, bo do tej pory tytuł ten otrzymało ich ponad 6,6 tys. - mówi prof. Gutman. - Z drugiej jednak, przykładając liczbę uratowanych Żydów do ogólnej liczby Żydów mieszkających w Polsce przed wojną, okazuje się, że daje to jeden z najmniejszych procentów we wszystkich podbitych przez Niemców krajach Europy.

Gutman podkreśla jednak, że dokonując takiego porównania trzeba brać pod uwagę to, że w Polsce mieszkała przed wojną największa społeczność żydowska na świecie, i że za ratowanie Żydów podczas okupacji tylko Polaków i ich rodziny czekała śmierć. Gutman: - Sprzeciwiam się tym, którzy mówią, że wszyscy Polacy byli antysemitami. Polska jest mi bliska. Ale trzeba też spojrzeć prawdzie w oczy: w latach 30. XX w. wzrastał w Polsce antysemityzm i przed wybuchem wojny był on bardzo silny.

Choć niewielu Polaków dało się wciągnąć Niemcom do pomocy w eksterminacji Żydów, to przedwojenny antysemityzm miał - zdaniem Gutmana - duży wpływ na polskie postawy wobec Żydów. - Byli szmalcownicy, i było to zjawisko o dużym rozmiarze - mówi historyk. - Wielu Żydów, którzy ocaleli, miało z nimi do czynienia. Ale szmalcownicy byli ogromnie niebezpieczni także dla ratujących nas Polaków. We wprowadzeniu do polskiego tomu leksykonu opisuję, oczywiście, działalność “Żegoty", ale także szmalcowników. Daję też panoramę postaw: stanowisko rządu londyńskiego i różnych partii wobec Zagłady.

Jerozolimskie sympozjum wzbudziło spore zainteresowanie; w audytorium Yad Vashem wystąpieniom polskich i izraelskich historyków przysłuchiwało się kilkaset osób, wśród nich wielu Żydów pochodzących z Polski. - Dla nas szczególnie interesujący był wykład Gutmana pt. “Problemy ratowania Żydów w Polsce" - mówią Aviva i Roman Wachs, oboje ocaleni z Holokaustu, którzy stracili w nim niemal całe rodziny. - Według profesora część polskiego społeczeństwa zmieniła swój stosunek do ukrywania Żydów dopiero pod koniec 1942 r. z dwóch powodów. Pierwszym było powstanie w getcie warszawskim, którego wybuch zaskoczył polską opinię publiczną, a drugim orędzie Zofii Kossak-Szczuckiej i utworzenie “Żegoty" - relacjonują. - Właśnie profesor Bartoszewski mówił o “Żegocie", tym wspólnym dziele Polaków i Żydów.

- W zasadniczych sprawach zgadzamy się z Władysławem Bartoszewskim, ale są między nami również różnice - mówi prof. Gutman. - To, że “Żegota" powstała, i że Polacy i Żydzi pracowali w niej razem, to ważne osiągnięcie, fenomen w podbitej przez Niemców Europie. Ale próby i wysiłki Polaków, aby dać sobie radę ze zgrają szmalcowników, przyszły późno i nie były w stanie wiele zmienić. W moim wystąpieniu skoncentrowałem się jednak na Sprawiedliwych, bo dla tych niezwykłych ludzi, którzy zrobili rzecz bohaterską, zorganizowano nasze sympozjum - dodaje.

Spośród innych historyków prof. Tych miał wykład o “wynurzaniu się polskich Sprawiedliwych z anonimowości", dr Szmuel Krakowski mówił o wadze dokumentacji, jaką do zeznań ludzi ratujących Żydów przykłada Yad Vashem, a dr Sara Bender rekonstruowała pomoc, udzielaną Żydom na terenie województwa kieleckiego w latach 1941-44. Szczególny charakter miał wykład dr. Mordecaia Palidiela “Jan Karski, portret człowieka". W ten sposób izraelscy Żydzi uczcili setną rocznicę urodzin kuriera AK, który powiadomił świat o Holokauście.

Francuski i holenderski tom “The Encyclopedia of the Righteous Among the Nations" - wkrótce po wydaniu w języku angielskim w Izraelu - doczekały się tłumaczeń i publikacji także we Francji i Holandii. Czy i kiedy tom polski ukaże się w Polsce? Na razie nie wiadomo. - Zawarliśmy w tej sprawie umowę z polskim ministrem kultury - mówi prof. Gutman. - Ale od tego czasu zmieniło się kilku ministrów i na razie nie ma współpracy dotyczącej wydania polskiego.

Struktura leksykonu jest podobna: każdy tom składa się z historycznego wstępu, przedstawiającego warunki ratowania Żydów w danym kraju oraz z tysięcy krótkich relacji, opisujących ludzi, którzy ratowali, ich motywy i wiążące się z tym wydarzenia.

Polski tom zawiera historie ludzi, którym przyznano medale Sprawiedliwych do 2002 r. Nie są to jednak wszyscy polscy Sprawiedliwi, gdyż od tego czasu uhonorowano tym tytułem wiele nowych osób. Ostatnie dwie 14 października: Aurelię i Alfonsa Gawlaków z Wielkopolski, którzy w wojennej Warszawie uratowali Olę Szari. Za nieżyjących już rodziców medal odebrała ich córka.

Od kilku lat przyznanie medalu nie wiąże się już z zasadzeniem “własnego" drzewka oliwnego. Na Wzgórzu Pamięci, gdzie znajduje się Yad Vashem, rośnie tych drzew już kilkanaście tysięcy i na nowe nie ma miejsca. Nazwiska kolejnych Sprawiedliwych umieszcza się teraz na kamiennych tablicach.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2004