Nowy, nieznany świat

Pierwszy dokument, dotyczący liturgii, był z naszego punktu widzenia rewolucją. Obawialiśmy się, czy ludzie będą przygotowani na zmiany. Ze zdziwieniem słuchaliśmy o niezwykłych rzeczach, jak np. w dziedzinie ekumenizmu.
 /
/

JAROSŁAW BOROWIEC: - Jak Kościół w Polsce zareagował na zwołanie Soboru?

BP IGNACY JEŻ: - Była to duża niespodzianka. Takie były pierwsze odczucia. Z drugiej strony zdawaliśmy sobie sprawę z powagi wydarzenia, dlatego przygotowywaliśmy się do Soboru również przez udział w rekolekcjach. Rekolekcje przed pierwszą sesją prowadził bp Jan Jaroszewicz z Kielc, pamiętam je do dziś. Potem mocno dał się wszystkim we znaki konflikt na linii państwo-Kościół. Rozpoczęła się rozgrywka paszportami. Proszę sobie wyobrazić - jedyna szansa w życiu biskupa, żeby pojechać na Sobór, a władze - nie. Musieliśmy poradzić sobie z tą bezradnością. Niepełna możliwość praktycznego uczestnictwa w Soborze z pewnością nas zubożyła.

- Czy polscy księża spodziewali się, że Sobór wprowadzi tak wielkie zmiany?

- Nawet nie przypuszczaliśmy. Byliśmy raczej w gronie biskupów, zbyt wielu ekspertów nie mieliśmy. Nie braliśmy od razu udziału we wszystkich sporach, bo na dobrą sprawę nie wiedzieliśmy, o co tak właściwie chodzi. To była jakby nauka Soboru. Nie ma co ukrywać: tamten świat był nieznany, nowy. Zostaliśmy od niego oderwani. Mieliśmy wprawdzie jakiś kontakt z teologią zachodnią, ale minimalny. Legalnie nie docierały do nas żadne książki, czasopisma. Dopiero na Soborze weszliśmy w nurt teologii, która w obliczu nowych przemyśleń i przystosowania do nadchodzących czasów wymagała już wielu zmian.

Pierwszy dokument, dotyczący liturgii, był z naszego punktu widzenia rewolucją. Obawialiśmy się, czy ludzie będą przygotowani na zmiany. Ze zdziwieniem słuchaliśmy o niezwykłych rzeczach, jak np. w dziedzinie ekumenizmu. Nikt się nie spodziewał, że będzie to aggiornamento w pełnym znaczeniu, które dla Jana XXIII oznaczało nade wszystko wewnętrzną odnowę Kościoła w dialogu ze światem. Poza tym nadzwyczajnym przeżyciem, o czym człowiek może marzył i śnił, ale nigdy nie myślał - były niespodziewane spotkania z papieżem.

- Jak podczas Soboru postrzegano Polskę i Polaków?

- Z ogromną sympatią. Podziwiano, to trzeba podkreślić, jedność polskiego Episkopatu. Nasze wystąpienia starannie przygotowywaliśmy na wspólnych konferencjach, nikt nie występował przed szereg. Nie oczekiwano od nas genialnych odkryć teologicznych, ale szanowano za trwanie. Równocześnie z ogromną uwagą słuchano, jak zachowywać się w tak trudnym położeniu. Poza tym pojawiła się ciekawość, jak sobie wyobrażamy realizację niektórych postanowień Soboru. Dla większości Kościołów reformy nie zapowiadały wielkich trudności, a my liczyliśmy się z tym, że napotkamy przeszkody.

Jeszcze jedno: ze względu na izolację, brak kontaktu z innymi Episkopatami, czymś wręcz nienaturalnym było dla nas braterstwo biskupów. Do każdego można było podejść, odezwać się, porozmawiać.

- Który z polskich biskupów wywarł na uczestnikach Soboru największe wrażenie?

- Wielką postacią był kard. Wyszyński: najbardziej znany i podziwiany, również za bezkompromisowość wobec władz. To nie przesłaniało jednak powagi wielu innych biskupów, np. bp. Antoniego Pawłowskiego, który występował jako mariolog i dogmatyk. Jedno z najciekawszych wystąpień abp. Bolesława Kominka, które utkwiło mi w pamięci, dotyczyło krzyża: Kościół cierpiący, Kościół prześladowany. Zrobiło ogromne wrażenie na słuchaczach. I na pewno dużą rolę odegrał abp Karol Wojtyła. Jeżeli chodzi o konstytucję “Gaudium et spes", był niekwestionowanym ekspertem.

- Wspominał Ksiądz Biskup o obawach biskupów, jak wierni w Polsce przyjmą nauczanie Soboru?

- To prawda. Jednak obawy przytłumiły wydarzenia związane z listem do biskupów niemieckich. Atak władz przyćmił wszystko inne. Atmosfera uspokoiła się dopiero po uroczystościach tysiąclecia chrztu Polski. Powoli przyjmowaliśmy soborowe dekrety: egzemplarze dotarły z opóźnieniem, długo trwało tłumaczenie. Do tego doszły wspomniane obawy. I wszystko przesunęło się w czasie.

- Co dziś uważa Ksiądz Biskup za największy sukces Soboru?

- Wskazałbym na całość nauczania Soboru. Nie tylko teoretycznie, ale także praktycznie zmienił rolę i obraz Kościoła jako nowego Ludu Bożego. Podkreślono rolę świeckich. Za sukces uważam również to, co dokonało się w dziedzinie - powiem nieskromnie - urzędów kościelnych. Byłem wtedy młodym sufraganem, można powiedzieć, że nie bardzo się liczącym. Nie jeździliśmy nawet na Konferencje Episkopatu, a tu po Soborze wszystko się zmieniło. Każdy biskup był pełnowartościowy. Poza tym owocowały kontakty nawiązane na Soborze z Zachodem. Nie tylko osobiste, ale szczególnie teologiczne, żeby wspomnieć tylko wymianę książek i tekstów, które przywoziliśmy do kraju.

Naszą klęską było zbyt wolne wprowadzenie niektórych zmian liturgicznych i ekumenicznych. Musimy mieć jednak świadomość, że zmiany były mocno zdeterminowane polityczną sytuacją w kraju. Przez lata nie mogliśmy drukować nowego Mszału, a każdą działalność w dziedzinie ekumenizmu traktowano jako polityczną. Takie to były czasy.

Bp Ignacy Jeż (ur. 1914) był więźniem obozu koncentracyjnego w Dachau, kapelanem obozu dla Polaków w Göppingen. W kwietniu 1960 r. Jan XXIII mianował go biskupem pomocniczym w Gnieźnie z przeznaczeniem dla Gorzowa Wielkopolskiego. Od 1972 r., przez dwadzieścia lat, był ordynariuszem diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Uczestniczył w obradach pierwszej sesji Soboru Watykańskiego II.

---ramka 401197|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2005