Nowe przymierze

W 1996 r. największa brytyjska organizacja reprezentująca organizacje pozarządowe (nazywane na Wyspach ochotniczymi) utworzyła niezależną komisję ds. przyszłości trzeciego sektora. Wydawało się bowiem, że dotychczasowa współpraca oparta głównie na zlecaniu zadań publicznych jest niewystarczająca, zarówno z powodu zmniejszenia środków przekazywanych organizacjom na ich wykonywanie, jak też niedoceniania innych form działania trzeciego sektora. A działo się to wówczas, gdy "rząd brytyjski zachęcał do finansowania autonomicznych i niezależnych organizacji pozarządowych w krajach postkomunistycznych Europy Środkowej i Wschodniej, jako nieodzownego elementu społeczeństwa demokratycznego. Komisja przygotowała raport na temat wizji rozwoju trzeciego sektora w Wielkiej Brytanii na kilka najbliższych dziesięcioleci. Jednym z głównych postulatów było stworzenie przez rząd i organizacje porozumienia określającego główne zasady współpracy i rozwiązania wzorcowe - podstawę relacji partnerskich.

14.04.2007

Czyta się kilka minut

Partia Pracy już na początku pierwszej kadencji (w 1997 r.) ogłosiła, że zamierza budować "kulturę partnerstwa" z organizacjami pozarządowymi i wspólnotami lokalnymi. Rząd laburzystowski był zdeterminowany usprawnić świadczenie usług publicznych, jak też formalnie uznać niezależność trzeciego sektora. Zaczął więc promować na poziomie krajowym i lokalnym nowy pakt (tzw. Compact), którego podstawą była niezależność organizacji pozarządowych, jaką miała im zapewnić istotna poprawa warunków świadczenia usług publicznych.

Compact zrywał z instrumentalnym podejściem do wolontariatu - grzechem obciążającym dotychczasową politykę rządową - uznając różnice między sektorem pozarządowym a publicznym oraz zapewniając organizacjom większą rolę w kształtowaniu polityki w ogóle (nie tylko specjalistycznych dziedzin). Rząd laburzystów chciał też, by trzeci sektor, jako siła "odnowy demokratycznej", stał się znaczącą siłą w społeczeństwie brytyjskim.

Pakt przyjęto w 1998 r.; zakładał odejście od kultury kontraktu na rzecz kultury partnerstwa i gwarantował wolność sektora pozarządowego, zwłaszcza jeśli chodzi o prawo krytyki polityki rządowej. Rząd zobowiązywał się uznać potrzebę finansowania strategicznego organizacji pozarządowych, konsultowania decyzji i poprawienia stosunków roboczych z trzecim sektorem. Z kolei organizacje pozarządowe zgodziły się utrzymywać wysokie standardy pracy, zapewniać informacje i konsultacje dla członków, beneficjentów oraz darczyńców, jak też promować dobre praktyki. W pakcie wymieniono też zasady nawiązywania relacji między państwem a organizacjami pozarządowymi:

  • niezależny, zróżnicowany sektor wolontariacki ma fundamentalne znaczenie dla sprawnego funkcjonowania społeczeństwa i jego dobrobytu;
  • rząd i trzeci sektor pełnią odrębne, lecz wzajemnie uzupełniające się funkcje w zakresie organizacji i świadczenia usług publicznych;
  • współpraca między nimi na rzecz realizacji wspólnych celów wytwarza wartość dodaną, której by nie osiągnięto działając oddzielnie;
  • rząd i trzeci sektor stosują wprawdzie inne procedury kontroli, jednak w działaniach swych kierują się tymi samymi wartościami: uczciwością, obiektywizmem, otwartością, prawdomównością i ideą przywództwa.

Compact nie jest prawnie wiążący, to struktura powołana dla rozwiązywania ewentualnych sporów i plan efektywnej współpracy. Zawarte w nim zasady przewodnie doprecyzowano w szczegółowych "kodeksach praktyki", regulujących tak delikatne kwestie, jak finansowanie czy konsultacje. Władze brytyjskie przyjęły go jako wzorzec dla paktów zawieranych na szczeblu lokalnym (to cenna inicjatywa, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że np. kontraktowanie usług z dziedziny pomocy społecznej odbywa się wyłącznie na tym poziomie). Pakty nie zlikwidowały jednak nierównowagi sił między państwem a trzecim sektorem, nie zabrakło też problemów wynikłych z ich wdrażania na różnych szczeblach administracji lokalnej. Niemniej to "nowy początek" w podejściu rządu do organizacji pozarządowych - wyraźne uznanie wagi ich niezależności i roli społecznej.

Zasadnicze znaczenie paktu polega jednak na tym, że rząd brytyjski zaoferował lepsze warunki organizacjom pozarządowym, jako zleceniobiorcom świadczącym usługi "w zastępstwie" władz. Uznano, że organizacje te, realizując zadania publiczne, przy całej niezależności, jaka powinna cechować ich działalność, spełniają we współczesnych państwach dobrobytu rolę mediacyjną. Niewątpliwie, przede wszystkim na poziomie lokalnym, pakty władzę zmodernizowały.

Efekty? W 2004 r. grupa robocza zajmująca się paktem (w jej skład wchodzili również przedstawiciele trzeciego sektora) stwierdziła, że w 2003 r. do jego postanowień odwoływała się co piąta badana organizacja charytatywna, a 75 proc. z nich uznało, iż zawarcie paktu przyniosło sukces. W dziedzinie świadczeń socjalnych rozwiązania partnerskie przyjęto w ramach nowego programu rządowego dla bezrobotnych, programów dotyczących edukacji, opieki zdrowotnej, społeczności lokalnych, a także międzyresortowego programu "Pewny start" na rzecz dzieci w wieku poniżej pięciu lat, jak też w opiece nad dziećmi w ogóle.

Cztery lata wcześniej minister finansów, Gordon Brown, przedstawił wizję zdecentralizowanego państwa, szeroko udostępniającego instrumenty działania organizacjom pozarządowym i współpracującym z nimi na zasadzie wspierającego partnerstwa (wizja ta dość radykalne odbiegała od idei sukcesywnie wzmacnianego państwa, jaką Brytyjczycy pamiętają z lat 80. i 90.). Brown dowodził, że wspólnota wartości i celów może być podstawą paktu czy przymierza między sektorem publicznym a pozarządowym, który - inaczej niż klasyczny kontrakt - zmierzałby do wspólnej pracy na rzecz zapewniania równych szans wszystkim członkom społeczeństwa. Oczywiście, zaczęto dyskutować, czy chodzi o "równiejsze partnerstwo" w sensie większego uczestnictwa sektora pozarządowego w kształtowaniu polityki społecznej, czy raczej o wtłoczenie trzeciego sektora w ramy nowego pomysłu współorganizacji systemu usług publicznych, jaki proponowali laburzyści.

Rząd coraz pilniej zwraca jednak uwagę na fakt, że organizacje pozarządowe rządzą się innymi zasadami niż podmioty publiczne, co może sprawiać kłopoty w sytuacji, gdy te pierwsze próbowałyby świadczyć usługi w imieniu drugich. Apelowano do instytucji rządowych, by szanowały te różnice i ułatwiały organizacjom pozarządowym dostosowywanie się, np. przez ustalenie dłuższych terminów składania ofert przetargowych czy konkursowych oraz podpisywanie dłuższych niż roczne umów kontraktowych. Rząd brytyjski stworzył też fundusz inwestycyjny "Futurebuilders", przeznaczając nań 125 mln funtów, dla modernizacji organizacyjnej trzeciego sektora oraz kolejne 80 mln funtów na wsparcie jego infrastruktury.

Te przedsięwzięcia, stworzone dla wsparcia organizacji pozarządowych, zaistniały z inspiracji rządu, choć sam trzeci sektor odegrał dużą rolę w przygotowaniu inicjatyw. Najważniejsze jednak, że rząd brytyjski coraz częściej poszukuje rozwiązań skomplikowanych problemów społecznych współpracując ze społecznościami lokalnymi i organizacjami społeczeństwa obywatelskiego.

Prof. JANE LEWIS pracuje od 1994 r. w London School of Economics and Political Sciences, wcześniej była wykładowcą University of Oxford.

Tekst jest fragmentem opracowania Jane Lewis "Relacje państwo-sektor ochotniczy w Wielkiej Brytanii", opublikowanego w kwartalniku "Trzeci Sektor" (nr 8), wydawanym przez Instytut Spraw Publicznych w ramach projektu KOMPAS.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2007

Artykuł pochodzi z dodatku „Rzecz obywatelska (15/2007)