Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Do artykułu „Miejski szyk” chciałabym dodać kilka argumentów za rowerem, o których autor nie wspomina. W dużej konglomeracji, takiej jak Trójmiasto, rower jest świetną alternatywą, ponieważ nie tylko jest tańszy, ale też w wielu przypadkach szybszy niż samochód, ponadto łatwiej go zaparkować. W małych miastach, takich jak np. Rumia, z której pochodzę, komunikacja miejska była (w latach 80. i 90.) i nadal jest tak słabo rozwinięta, że większość mieszkańców (tych bez samochodów) jeździła rowerami. Teraz to się zmienia, bo coraz więcej osób ma samochody. Ale kto wie, czy ceny benzyny nie zachęcą do ponownej przesiadki na rower. Jest jeszcze jedna ważna kwestia, jeśli chodzi o transport rowerowy. Obok przepisów sprzyjających dwóm kółkom oraz ścieżek rowerowych, konieczne są stojaki na rowery. Sopot i Gdańsk mają już za sobą akcje montowania stojaków w miejscach publicznych – pod urzędem miasta, pod instytucjami kultury. W niektórych centrach handlowych są stojaki w parkingach podziemnych i przed budynkami. Zwykle oblegane. Warto też zachęcać pracodawców, by pracownikom udostępniali miejsce do przechowania roweru. Tak jest np. w Teatrze Wybrzeże, gdzie w piwnicy znajduje się osobne pomieszczenie dla rowerzystów. Bardzo się cieszę, że Polska przesiada się na rower. To jedyna sensowna alternatywa (obok komunikacji miejskiej) dla korków i zajeżdżania miast samochodami.