Deregulacja

W „Rzeczpospolitej” z 5 marca znalazłem zwięzły artykuł Igora Jankego „POPiS-owa deregulacja”. Najpierw zaciekawił mnie...

13.03.2012

Czyta się kilka minut

... sugerowany w tytule powrót mitu współpracy dwóch największych i skłóconych ze sobą partii, potem ekstatyczno-melancholijny ton rozważań, wreszcie – wynikające z tekstu przesłania.

2. Artykuł jest pochwałą determinacji, z jaką Jarosław Gowin przystąpił do „uwalniania dużej grupy zawodów z absurdalnych ograniczeń stawianych przez dotychczasowe przepisy”. Szczególne uznanie Jankego budzi fakt, że Gowin realizuje projekt deregulacji, przygotowany kilka miesięcy temu przez twórców Fundacji Republikańskiej, wśród których znajdował się dzisiejszy poseł PiS-u Przemysław Wipler. Publicysta „Rzepy” zwraca uwagę, że minister nie kryje zasług pomysłodawców, a Fundacja – faktu współpracy z rządem. Zarazem: Janke jest zatroskany o dalsze losy POPiS-owej inicjatywy (w tym: o sytuację Gowina w PO i Wiplera w PiS-ie) oraz przewiduje „proces blokowania” deregulacji na poziomie rządowym i poprzez „akcje piarowe”.

3. Współpraca rządu z opozycją w imię (mówiąc patetycznie) usprawnienia państwa i polepszenia sytuacji obywateli jest z pewnością lepszym pomysłem na uprawianie polityki niż nieustanna wojna polsko-polska. Niewątpliwa jest też moralno-polityczna doniosłość idei otwarcia zawodów, choćby z powodu powinowactwa tej idei z ważnym dla funkcjonowania demokracji postulatem równych szans i możliwości dla wszystkich żyjących tu i teraz. Niestety: nie wszystko, co słuszne i szlachetne, jest zarazem łatwe do wprowadzenia w życie. Dotyczy to także obu wspominanych powyżej kwestii: współpraca rządu z opozycją jest dzisiaj mało prawdopodobna, a skutki otwarcia zawodów trudne do przewidzenia.

4. Entuzjaści deregulacji są zazwyczaj przeciwnikami myślenia korporacyjnego; kiedy osłabimy korporacje, powiadają, wszystkim będzie lepiej. Niewiele przy tym mówią o tym, jak połączyć zwiększenie dostępności określonych zawodów z zachowaniem poziomu wykonywanych w tych zawodach prac i usług. Inaczej rzecz ujmując: owi entuzjaści sądzą, że w przyszłości nie może być gorzej niż dzisiaj. Dziwny optymizm, doprawdy.

5. Jak to powiedzieć, by nie pozostać na poziomie anegdot o dobrych i złych taksówkarzach? Świadomie i ostrożnie przeprowadzana deregulacja, deregulacja dbająca, by nie umniejszyć tego, co dobre w tradycji uprawiania poszczególnych zawodów, i by pozbyć się tego, co w tej tradycji złe, może przynieść efekty korzystne dla wszystkich. Deregulacja przeprowadzana pospiesznie i nierozważnie może (z definicji) rozregulować funkcjonowanie zawodów i przynieść w życiu społecznym więcej szkód niż korzyści. Jeśli zaś chodzi o działania podejmowane przez ministra Gowina: ich rezultaty są na razie niewidoczne i nie zmieniają tego ani głosy zwolenników, ani sceptyczne miny przeciwników.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2012