Ładowanie...
Więcej pokory
Więcej pokory
Autorzy piszą o precyzyjnym zorganizowaniu, funkcjonowaniu, wewnętrznej kontroli itd. samych służb. Odnoszę wrażenie, że dla nich, badaczy, konkretny człowiek jest tak samo nieważny, jak dla tamtych funkcjonariuszy, którzy wykorzystywali go do swoich celów (wiem, czasami się na to godził). Dla funkcjonariuszy był "źródłem informacji", którego nawet nie trzeba było uświadamiać, że nim jest, bo o tym decydował oficer SB. Dla badaczy jest autorem tekstów i zdarzeń, które są do odnalezienia w archiwach. Przy czym, sugerują autorzy, archiwa są nieomylne i badacze z nich korzystający też (z krytyki tekstu Krzysztofa Kozłowskiego i Jana Widackiego "Niepamięć i beztroska", "TP" nr 24/06, można przecież wywnioskować, że poza pracownikami IPN nikt się na zagadnieniach funkcjonowania służb nie zna i, co za tym idzie, nie ma prawa się wypowiadać). Trudno też, wiedząc sporo o czasach PRL, przyjąć zdanie: "A czy można było nieświadomie pobierać pieniądze, dostawać prezenty albo np. paszport?". Nie wydaje mi się słuszne stawianie w jednym szeregu przyjmowania pieniędzy i starania się o paszport. Czy każdą rozmowę w kontekście starania się o paszport należy uważać za współpracę, a otrzymanie go było zawsze nagrodą?
Nie chcę powiedzieć, że archiwa są nic niewarte, lustracja niepotrzebna, postawy tak różnorodne, że niemożliwe do oceny, że nikt nie współpracował świadomie i cynicznie. Myślę tylko, że najnowsza historia wymaga więcej pokory. Szczególnie od badaczy, którzy pretendują do miana jedynych zdolnych i uprawnionych do jej oceny.
JUSTYNA STARZYŃSKA (Lublin)
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]