Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pogłębiający się podział polityczny, radykalizacja postaw, a przede wszystkim język debaty publicznej, który coraz częściej sięga bruku, uzasadniają niepokój, który towarzyszy myślom o przyszłości. Jest jednak dziedzina, w której jako społeczeństwo robimy postępy: zmienia się nasze nastawienie do bicia dzieci. W ciągu ostatnich czterech lat wzrosła liczba przeciwników kar fizycznych: z 42 proc. do 51 proc. Coraz rzadziej sięgamy po myślowe stereotypy, by usprawiedliwić naszą wychowawczą bezradność. Z przeprowadzonego niedawno sondażu CBOS wynika, że co trzeci Polak (34 proc., od roku 1994 spadek o 13 punktów) uważa, iż „lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło”. W tej grupie przeważają najstarsi respondenci – 46 proc., i mężczyźni – 40 proc.; im wyższe wykształcenie, tym mniejsze poparcie dla takiej „metody wychowawczej”. Zdecydowana większość (aż 61 proc., wzrost o 15 punktów w porównaniu z 1994 r.) nie zgadza się z tą opinią. Zmniejsza się również liczba rodziców przyznających, że biją lub bili swoje dzieci; obecnie przyznaje się do tego 12 proc. ankietowanych (przed czterema laty twierdziło tak 19 proc., a 18 lat temu – 34 proc.).
Wciąż sporo Polaków akceptuje stosowanie klapsów – 73 proc. (od roku 2008 spadek o 5 procent), natomiast co czwarty Polak się temu sprzeciwia (wzrost o 6 proc.). Chciałbym wierzyć, że wynika to nie tyle z akceptacji przemocy jako dopuszczalnej metody wychowawczej, co z naszej bezradności. Nawet jeśli tak jest, to stanowczo zbyt często czujemy się bezradni.
Sondaż CBOS pokazuje, że z pokolenia na pokolenie coraz lepiej radzimy sobie ze wskazywanym przez psychologów mechanizmem: biją i usprawiedliwiają bicie przede wszystkim ci, którzy sami byli w dzieciństwie bici. Ale nie da się wykluczyć, że na zmianę społecznej świadomości wpływ ma także działająca od sierpnia 2010 r. nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która wprowadziła zakaz bicia dzieci (przypomnijmy – nowelizacja, która spotkała się z silnym oporem środowisk prawicowo-katolickich). Czekam na badania, w których liczba deklaracji o biciu spadnie do zera.