Publiczna wiara prawników

Czy adwokat albo notariusz też powinien mieć prawo do odmowy czynności kolidujących z jego wyznaniem?

07.07.2014

Czyta się kilka minut

Praktyką w sądach amerykańskich jest przysięga na Biblię. Ale świadek ma konstytucyjne prawo odmówić i zamiast tego złożyć przyrzeczenie. / Fot. MOODBOARD / CORBIS
Praktyką w sądach amerykańskich jest przysięga na Biblię. Ale świadek ma konstytucyjne prawo odmówić i zamiast tego złożyć przyrzeczenie. / Fot. MOODBOARD / CORBIS

Przy okazji dyskusji o deklaracji wiary i klauzuli sumienia dla lekarzy pojawił się temat ich odpowiedników dla innych zawodów, w tym prawników. Zmiany przepisów miałyby dotyczyć głównie adwokatów, notariuszy i radców prawnych. Przy okazji składania swojego ślubowania mogliby dodawać do przysięgi słowa: „Tak mi dopomóż Bóg”.

Wydaje się jednak, że na tym nie koniec. Otwartym zagadnieniem pozostaje, czy zawód prawnika potrzebuje osobnej deklaracji wiary z klauzulą sumienia. Trzeba wyraźnie odróżnić te dwie sprawy: samo uzupełnienie roty przysięgi radców i adwokatów, postulowane przez część środowisk prawniczych, oraz – w tej chwili jeszcze wprost nie postulowane – tworzenie deklaracji wiary z klauzulą sumienia dla prawników. W dalszej kolejności rysuje się problem ewentualnego upubliczniania list prawników, którzy takie deklaracje złożą.

Propozycje zmian prawnych dotyczące uzupełnienia ślubowania, zgłoszone między innymi przez Stowarzyszenie Ars Legis, wiążą się z różnymi perspektywami. Z punktu widzenia porządku państwa dodanie po ślubowaniu słów: „Tak mi dopomóż Bóg”, nie powinno powodować wątpliwości, zwłaszcza co do świeckości państwa. Analogicznie, na podstawie obowiązujących przepisów, swoją przysięgę mogą w podobny sposób uzupełniać parlamentarzyści, ministrowie, czy nawet sędziowie. Można mieć jedynie wątpliwość, czy obecnie jest najlepszy czas postulowania takich zmian. Przepisy prawne nie mogą być oderwane od wartości, w tym – zgodnie z Konstytucją RP – od dobra, prawdy i piękna, które mogą wywodzić się również z zasad chrześcijańskich.

Ale ważne będzie również to, w jakich okolicznościach ten przepis zostanie wprowadzony. Złym rozwiązaniem byłoby tworzenie wrażenia, że dodany do przysięgi prawników fragment „Tak mi dopomóż Bóg” jest efektem jakiegoś gorącego światopoglądowego sporu.

Druga perspektywa dotyczy samych prawników, a zwłaszcza świeżo upieczonych adwokatów czy radców prawnych składających przysięgę. W ich przypadku możliwość skorzystania z rozszerzonej wersji ślubowania nie jest niczym dyskryminującym. Skoro odpowiadający za stosowanie prawa sędziowie już teraz w ramach przysięgi mogą dodać: „Tak mi dopomóż Bóg”, to prawo do tego powinno przysługiwać także innym przedstawicielom prawniczych zawodów.

Innym pytaniem jest to, czy prawnikom potrzebna jest klauzula sumienia, pozwalająca na odmowę wykonywania konkretnych czynności kolidujących z wiarą. Adwokaci, radcy prawni czy notariusze są jednak w innej sytuacji niż lekarze. To prawnik decyduje o podjęciu się konkretnego zlecenia. Jeśli dana sprawa wydaje mu się wątpliwa, może po prostu jej nie podjąć lub odpowiednio zabezpieczyć się w umowie z klientem. Osobno należy oceniać sprawy z urzędu, przydzielane zawodowym prawnikom odgórnie. Ale znając skalę i zakres tych spraw, nie wydaje mi się, żeby prawnicy czuli się przymuszani do działań sprzecznych z wyznawanymi przez siebie wartościami. Klauzula sumienia rozwiązywałaby zatem problemy, które każdy prawnik łatwo sam może rozwiązać w ramach prowadzonej praktyki. Wprowadzenie klauzuli mogłoby natomiast otwierać pole do nadużyć i wykorzystywania jej jako pretekstu do uchylania się przez prawników od konkretnych działań.

Wabik na klientów

Jest wreszcie trzecia perspektywa: dotycząca klientów prawników. Co do zasady nie powinny na nią wpływać proponowane zmiany w prawie, czyli dodanie do przysięgi słów: „Tak mi dopomóż Bóg”. Oczywiście niektórzy klienci mogą przyjmować, że prawnik po takiej przysiędze będzie sumienniej wykonywać swoje obowiązki, ale to pozostanie ich prywatną opinią.

Nie byłoby dobrym pomysłem publiczne informowanie o złożeniu takiej przysięgi przez prawników. Mogłoby to być różnie wykorzystywane w praktyce. Czym innym jest postulowanie określonych zmian w prawie, a czym innym publiczne deklarowanie wiary. Nie dostrzegam żadnych argumentów, które pozwoliłyby zakładać, że prawnik-katolik będzie prowadził sprawy bardziej sumiennie niż prawnik-ateista. Nagłaśnianie tego tematu przez organizacje prawników może doprowadzić do wykorzystywania deklaracji wiary jako wabika na klientów. Nawet jeżeli przypadki takie okazałyby się marginalne, nie warto ryzykować.

Przysięga – tak, deklaracja – nie

Zauważmy, że przy okazji powoływania się w konkretnych sytuacjach na kluczowe wartości musimy mieć świadomość ewentualnych związanych z tym problemów. Czym innym jest deklaracja w sprawie wartości, czym innym ich przestrzeganie, a jeszcze czym innym uzewnętrznianie tego. Ks. Józef Tischner w książce „Myślenie według wartości” wskazywał, że ciągły ruch człowieka powoduje konieczność przedkładania jednej rzeczy nad drugą. Pisał: „Nie umiemy określić dokładnie reguł, według których dokonujemy naszych przedkładań, a jednak żyjemy dzięki temu, że umiemy przedkładać”. Wybór wartości to kwestia codziennych ludzkich decyzji – owych „przedkładań”, a w mniejszym stopniu – głośno formułowanych deklaracji. „Wartości zdają się mówić: »jeśli chcesz – możesz mnie wybrać«” – przypominał ks. Tischner. Jeżeli publiczne odwołanie się do Boga komuś pomoże kierować się w życiu ważnymi wartościami, powinien mieć możliwość takiego ślubowania.

Wyraźnie trzeba zatem odróżnić sytuację lekarzy potrzebujących klauzuli sumienia od bardziej zawodowo niezależnych prawników. Pracujmy nad uzupełnieniem roty przysięgi dla adwokatów czy radców prawnych po to, by mieli możliwość odwołania się do swojej wiary przy ślubowaniu. Ale pamiętajmy też o ich klientach i o tym, żeby nie robić niepotrzebnego zamętu. Odwołanie się do religii nie może się bowiem przyczyniać do nadużyć. Leży to zarówno w interesie klientów, samych prawników, porządku prawnego w państwie, a przede wszystkim w interesie Kościoła.


MACIEJ NOWAK jest radcą prawnym.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2014