"Przerwać spiralę nienawiści"

19 sierpnia przed hotelem “Canal" w Bagdadzie, gdzie mieściła się misja Narodów Zjednoczonych, eksplodował samochód-pułapka: zginęły 24 osoby, w tym specjalny wysłannik ONZ do Iraku Sergio Vieira de Mello (55-letni Brazylijczyk żył jeszcze jakiś czas uwięziony pod gruzami), a ponad sto odniosło rany. Tego samego dnia zamachowiec-samobójca wysadził się w autobusie w Jerozolimie - śmierć poniosło 20 osób, a ponad 105 zostało rannych, w tym wiele dzieci. W odwecie armia izraelska wkroczyła do palestyńskich miast, zginął też jeden z liderów Hamasu - proces pokojowy, oparty na zaproponowanej przez Amerykanów “mapie drogowej", znów jest zagrożony.

Jan Paweł II zapewnił o modlitwie za ofiary zamachów w obu miastach i ich najbliższych. Wyraził nadzieję, że górę weźmie pokój i rozsądek, a rządzącym życzył, aby potrafili “przerwać tę zgubną spiralę nienawiści i przemocy". W imieniu Jana Pawła II telegram kondolencyjny do sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana wystosował watykański Sekretarz Stanu, kard. Angelo Sodano. W telegramie Papież błaga “tych wszystkich, którzy uciekają się do przemocy, ażeby porzucili drogę nienawiści". Modli się także, “by zwyciężyła wola pojednania, a naród iracki zaznał ery pokoju, sprawiedliwości i zgody społecznej".

W Castel Gandolfo powagę papieskiego apelu zakłócili (nie po raz pierwszy) polscy pielgrzymi, którzy przerywali przemówienie Jana Pawła II radosnymi okrzykami. Okrzyki wycięto z nagrania wyemitowanego w Radiu Watykańskim.

“Irak nie jest w stanie sam uporać się z problemami powojennej odbudowy i nadal potrzebuje pomocy ze strony wspólnoty międzynarodowej" - powiedział łaciński arcybiskup Bagdadu Jean Benjamin Sleiman. W wywiadzie dla misyjnej agencji MISNA podkreślił, że NZ są szczególnie powołane do udziału w odbudowie Iraku i - mimo zamachu - pomoc powinna być kontynuowana. Solidaryzując się z rozlegającymi się na całym świecie głosami potępienia dla ataku terrorystycznego w Bagdadzie, hierarcha zauważył, że istnieje ryzyko, iż każde takie potępienie - podobnie jak wobec zamachu w Jerozolimie - nie będzie niczemu służyć: “Należy raczej powstrzymać spiralę przemocy, jak to powiedział Jan Paweł II".

Tymczasem chrześcijańskie organizacje charytatywne - Caritas Internationalis i ewangelicka Diakonie - zapewniły we wspólnym oświadczeniu, że mimo napiętej sytuacji w Iraku będą kontynuować pomoc dla tego kraju. Za najważniejsze zadanie obie organizacje uznały odbudowę administracji cywilnej: “Od zakończenia działań wojennych na początku maja z każdym dniem sytuacja pod względem bezpieczeństwa stale się pogarsza. Rozboje, napady i strzelaniny są w Bagdadzie czymś na porządku dziennym, co utrudnia konieczną pomoc dla cierpiącego biedę społeczeństwa". Caritas i Diakonie współpracują z lokalnymi organizacjami pomocy humanitarnej. Centra pomocy znajdują się w chrześcijańskich świątyniach i meczetach; rodziny zaopatrywane są w żywność i inne konieczne do życia środki. Ponadto Caritas i Diakonie wysyłają do szpitali w Bagdadzie, Basrze i Mosulu specjalistyczne leki dla chorych na raka.

MZ, KAI