Ja, jako świadek

Jako dziecko byłam świadkiem powstania w Getcie Warszawskim - świadkiem nierozumiejącym, przerażonym i niesolidarnym, bo pocieszałam się, że to nie nasz dom jest podpalany, że dzieje się to gdzieś TAM, daleko, z dziesięć ulic dalej i za murem.

Teraz przyjmuję obowiązek pamięci, chcę pomagać go dźwigać i przekazywać, aby nie został zrealizowany potworny plan, że sama nawet pamięć ma nie przetrwać. Dlatego zgodziłam się przyjąć wcale mi nienależny zaszczyt, tak jakby mi drogę zabiegli tamci, nieżyjący już, tylko oni. Im obiecuję swój udział w pracy żałoby: Mordechajowi Anielewiczowi, Tosi Altman, Jakubowi Aleksandrowiczowi, Eliezerowi Aszowi, Zachariaszowi Arsztajnowi... Wszystkim z list odczytanych i nieodczytanych.

Marek Edelman i Anka Grupińska nauczyli mnie myśleć o nich.

HALINA BORTNOWSKA

Tekst wygłoszony 18 kwietnia 2006 r. w warszawskim Teatrze Żydowskim podczas wręczania jego autorce, członkini zespołów miesięcznika "Znak" i "Tygodnika Powszechnego", medalu poświęconego rocznicy powstania w Getcie Warszawskim.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2006