Embrion i moralność

W komentarzu pt. “Po stronie życia" (“TP" nr 48/05) pani Józefa Hennelowa napisała: “Kościół dotychczas sprzeciwia się zapłodnieniu in vitro, wskazując przede wszystkim na zagrożenie egzystencji dodatkowo powoływanych przy tym embrionów". Nie wydaje mi się, by zdanie to było wierną relacją nauki Kościoła na ten temat, co więcej - chyba ją zniekształca. W instrukcji “Donum Vitae", poświęconej właśnie tym zagadnieniom, można bowiem przeczytać: “Jak już wspomniano, metoda FIVET w okolicznościach, w których zwykle jest stosowana, pociąga za sobą niszczenie istot ludzkich, co sprzeciwia się wspomnianej nauce o niegodziwości przerywania ciąży. Lecz również w przypadku, w którym zostałyby podjęte wszelkie środki ostrożności, aby uniknąć śmierci embrionów ludzkich, FIVET homologiczny powoduje rozdział pomiędzy działaniami prowadzącymi do zapłodnienia a aktem małżeńskim. Zatem natura FIVET homologicznego winna być również rozważona niezależnie od związku, jaki może mieć z przerywaniem ciąży (...). Dlatego w FIVET homologicznym, chociaż dokonuje się on w kontekście istniejących faktycznie stosunków małżeńskich, poczęcie osoby ludzkiej jest w sposób obiektywny pozbawione właściwej sobie doskonałości, a więc nie jest uwieńczeniem i owocem aktu małżeńskiego, poprzez który małżonkowie mogą stać się »współpracownikami Boga w udzielaniu daru życia nowej osobie ludzkiej«" (II, 5). Gdyby argument związany z zagrożeniem egzystencji nowych istot ludzkich był jedynym, czy nawet głównym argumentem przeciw zapłodnieniu in vitro, opracowanie metody pozwalającej na stuprocentowe “wykorzystywanie" (nieprzypadkowo używam tego słowa) powołanych do życia embrionów pozwalałoby na stwierdzenie, że działanie tego rodzaju jest z moralnego punktu widzenia usprawiedliwione. Myślę, że niezależnie od tego, czy Szanowna Pani Redaktor zgadza się z tą nauką, warto ją przypomnieć, tak by nie wprowadzać w błąd czytelników.

Ks. JAROSŁAW MERECKI SDS (Instytut ds. Studiów nad Małżeństwem i Rodziną, Rzym)

***

Przykro mi, ale nie rozumiem zarzutu niewierności wobec nauki Kościoła. W tekście (bardzo przecież z konieczności krótkim) odnośnie zarzutów Kościoła używałam słów “przede wszystkim", a więc: nie tylko. Dodam, że zwięzłe, a przekonujące przedstawienie reszty argumentów “Donum Vitae" przekraczałoby moje umiejętności.

JÓZEFA HENNELOWA

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2005