Ząb mnie boli

Współczesne wiersze mówią o samotności, ale niekoniecznie wynikającej z wykluczenia na skutek odmienności seksualnej; o Bogu, ale nie o Kościele; o sensie życia, ale nie w konfrontacji z reformami społecznymi.

18.04.2007

Czyta się kilka minut

rys. M. Owczarek /
rys. M. Owczarek /

Igor Stokfiszewski pisze o współczesnej poezji jako o "źródle wiedzy o kulturze kształtowanej w ramach liberalnej reformy społecznej". W tekście padają sformułowania: "mechanizmy ekonomiczne", "polityczna transformacja", "projekt liberalny" czy "idea wolnorynkowa". Pominął jednak jeden z nurtów poezji, dla którego te określenia są absolutnie nieistotne, a świat, który opisują, takich tematów nie zauważa. Pokazują codzienność, lecz nie ma w niej miejsca na wolny rynek i politykę. Ich codzienność ma wymiar uniwersalny i równie dobrze może dziać się tu i teraz, jak i przed 1989 r., a może jeszcze dawniej. Mówią o samotności, ale niekoniecznie wynikającej z wykluczenia ze społeczeństwa na skutek odmienności seksualnej; o Bogu, ale nie o współczesnym Kościele; o sensie życia, ale nie w konfrontacji z reformami społecznymi.

Bohaterowie na przykład wierszy Marcina Świetlickiego z "Muzyki środka" z pewnością nie czują się wyobcowani z powodu odmiennej orientacji seksualnej. Ich samotność wynika z niezrozumienia będącego skutkiem braku umiejętności oraz chęci nawiązywania kontaktu. Wyrazem tego są słowa: "nie ma pogody, jest w gardle pięść/Są zimne poty". To właśnie Świetlicki w wierszu "Dla Jana Polkowskiego" pisał: "zamiast powiedzieć: ząb mnie boli jestem/głodny, samotny, my dwoje, nas czworo/nasza ulica - mówią cicho: Wanda/Wasilewska, Cyprian Kamil Norwid,/Józef Piłsudski, Ukraina, Litwa/Tomasz Mann, Biblia i koniecznie coś/w jidysz". Było to symboliczne otwarcie nowej epoki, a Świetlickiego zakwalifikowano jako piewcę codzienności i apolityczności. Świetlicki łączony z opcją "o'harystyczną", czyli z koncepcją, która akceptuje potoczność i codzienność doświadczenia ludzkiego jako punkt wyjścia dla dzieła literackiego, tworzy wiersze będące zapisem samotności egzystencjalnej, powikłań uczuć i emocji.

W poezji powstałej po 1989 r. znaleźć można również rozważania o Bogu, jednakże niepodejmujące tematyki Kościoła oraz jego nauki. Poeci widzą Stwórcę w Jego dziełach. Najlepszym tego przykładem jest tomik Jarosława Marka Rymkiewicza "Zachód słońca w Milanówku". Świat poety zdaje się zamknięty w jego ogrodzie. Nad wszystkim góruje Czas. Ogrodowy pejzaż przesycony jest codziennością, nie tylko w wymiarze estetycznym, poeta ukazuje nam przepych roślin, ale i obierki, szambo, dziury w płocie. W te pospolite sceny wplótł on jednak motyw metafizyczny - Boga, do którego podążają wszystkie istoty - jeże, sucha jabłoń i koty. Milanówek staje się zatem sceną, na której codzienne zdarzenia urastają do rangi faktów niemalże kosmicznych albo przynajmniej służą filozoficznej refleksji. Lokalność Milanówka staje wobec pytań o nicość, o byt--niebyt i o Boga.

Być może, jak chce Stokfiszewski, trzeba być dzisiaj poetą zaangażowanym. Walczyć z homofobią, z Kościołem w "moherowym" wydaniu, z nieprzemyślanymi reformami. Ale czy ta poezja znajduje odbiorców? Czy tym kwestiom nie dość miejsca poświęcają media lub programy partyjne? Czy "zwykły" człowiek nie szuka w poezji ucieczki od tego szumu? Nie pragnie, aby poezja była przestrzenią, w której znajdujemy odpowiedź na pytania istotne? Czy nie należałoby chronić poezję przed zbytnim uwikłaniem się w sprawy bieżące, które z czasem okażą się powierzchowne i ulotne?

Tomasz Bielec jest uczniem I Liceum Ogólnokształcącego im. St. Dubois w Koszalinie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2007