Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W pomocy rozwojowej, którą Polska świadczy Białorusi, nie jest najważniejsze spłacanie długu. Często mówi się przecież, że polskie społeczeństwo otrzymywało kiedyś pomoc z Zachodu, teraz pomaga innym.
Obecnie sytuacja wygląda tak: Polska jest spokojną rodziną, ale za ścianą ma sąsiada, u którego wszystko jest źle. Przepija pieniądze, chodzą do niego tłumy pijaków. Wtedy spokojna rodzina też nie jest w stanie normalnie żyć. Dziś, w kontekście wojny ukraińsko-rosyjskiej, dylemat „destabilizacji” sytuacji na Białorusi stał się jeszcze bardziej aktualny. Rosja może być niebezpieczna, rozpętała wojnę, a teraz zagraża niepodległości Mińska – nawet Aleksandr Łukaszenka to przyznaje. Warszawa może mieć pod bokiem kolejne państwo rządzone przez Władimira Putina.
Od kilku lat trudniej ocenić efektywność realizowanych na Białorusi projektów z zakresu polskiej pomocy rozwojowej. Dzieje się tak, ponieważ po aresztowaniu Alesia Bialackiego w 2011 r. informacje o białoruskich organizacjach, które otrzymują wsparcie od Warszawy, są niejawne – na Białorusi korzystanie z grantów z zachodnich źródeł jest sprzeczne z prawem. Polska słusznie robi utajniając te dane.

A pomoc Warszawy ma dla nas duże znaczenie. Polska wspiera m.in. bardzo popularny i niezależny serwis internetowy Charter97, finansuje też telewizję Biełsat – krytykuje się ją, bo ma ograniczony zasięg, ale gdyby jej nie było, nie mielibyśmy żadnej alternatywnej stacji. Polskie wsparcie pomaga też w rozwijaniu białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. To ważne, ponieważ Białorusini w mniejszym stopniu angażują się dziś w działalność polityczną, koncentrują się przede wszystkim na działalności kulturalnej i społecznej. To nas naprawdę interesuje: Białorusini biorą udział w otwarciach wystaw fotograficznych, otwartych wykładach. Pojawiają się ciekawe inicjatywy medialne i biznesowe. Popularnymi projektami są kursy białoruskiego – Mowa nanowa i Mowa ci Kawa – czy kampania Budzma Bielarusami. Obecnie na Białorusi mamy nieco więcej swobody, chociażby w kulturze. Trzeba wykorzystać tę szansę. ©
Oprac. Zbigniew Rokita
JULIA SŁUCKA jest dyrektorem białoruskiego centrum informacyjnego Belarus in Focus.
