To ma sens

Julia Słucka z Białorusi: Część naszej kultury i historii jest wspólna. Wciąż istnieją silne więzi gospodarcze. Jeśli białoruskie państwo zmieni się w czarną dziurę – będzie to dla Polaków niebezpieczne, demokratyzacja Białorusi leży w ich interesie.

23.08.2015

Czyta się kilka minut

 /
/

W pomocy rozwojowej, którą Polska świadczy Białorusi, nie jest najważniejsze spłacanie długu. Często mówi się przecież, że polskie społeczeństwo otrzymywało kiedyś pomoc z Zachodu, teraz pomaga innym.

Obecnie sytuacja wygląda tak: Polska jest spokojną rodziną, ale za ścianą ma sąsiada, u którego wszystko jest źle. Przepija pieniądze, chodzą do niego tłumy pijaków. Wtedy spokojna rodzina też nie jest w stanie normalnie żyć. Dziś, w kontekście wojny ukraińsko-rosyjskiej, dylemat „destabilizacji” sytuacji na Białorusi stał się jeszcze bardziej aktualny. Rosja może być niebezpieczna, rozpętała wojnę, a teraz zagraża niepodległości Mińska – nawet Aleksandr Łukaszenka to przyznaje. Warszawa może mieć pod bokiem kolejne państwo rządzone przez Władimira Putina.

Od kilku lat trudniej ocenić efektywność realizowanych na Białorusi projektów z zakresu polskiej pomocy rozwojowej. Dzieje się tak, ponieważ po aresztowaniu Alesia Bialackiego w 2011 r. informacje o białoruskich organizacjach, które otrzymują wsparcie od Warszawy, są niejawne – na Białorusi korzystanie z grantów z zachodnich źródeł jest sprzeczne z prawem. Polska słusznie robi utajniając te dane.

A pomoc Warszawy ma dla nas duże znaczenie. Polska wspiera m.in. bardzo popularny i niezależny serwis internetowy Charter97, finansuje też telewizję Biełsat – krytykuje się ją, bo ma ograniczony zasięg, ale gdyby jej nie było, nie mielibyśmy żadnej alternatywnej stacji. Polskie wsparcie pomaga też w rozwijaniu białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. To ważne, ponieważ Białorusini w mniejszym stopniu angażują się dziś w działalność polityczną, koncentrują się przede wszystkim na działalności kulturalnej i społecznej. To nas naprawdę interesuje: Białorusini biorą udział w otwarciach wystaw fotograficznych, otwartych wykładach. Pojawiają się ciekawe inicjatywy medialne i biznesowe. Popularnymi projektami są kursy białoruskiego – Mowa nanowa i Mowa ci Kawa – czy kampania Budzma Bielarusami. Obecnie na Białorusi mamy nieco więcej swobody, chociażby w kulturze. Trzeba wykorzystać tę szansę. ©

Oprac. Zbigniew Rokita

JULIA SŁUCKA jest dyrektorem białoruskiego centrum informacyjnego Belarus in Focus.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2015

Artykuł pochodzi z dodatku „Właśnie Polska: Nam się udało