Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Możemy chodzić z żoną na Msze oddzielnie i druga osoba zostawałaby z małą w domu. Ale w ten sposób nie będziemy razem, co dla nas jest nie do przyjęcia. Nie dość, że większość dnia codziennego spędzamy osobno, jeszcze w niedzielę do kościoła mamy chodzić oddzielnie?! Pomijam już kwestię wychowania dziecka w wierze katolickiej, które należy rozpoczynać od najmłodszych lat. U paulinów, wraz z innymi młodymi rodzicami pociech w wieku naszej córki, znajdujemy większe zrozumienie.
Paulini gromadzą zresztą nie tylko dorosłych, także sporo młodzieży. Otwierają mi oczy, jak można zagospodarować ich energię i umiejętności. Młodzi ludzie nie tylko grają na instrumentach, śpiewają, mówią też komentarze, niosą dary, posługują przy ołtarzu, mówią świadectwa i podejmują masę działalności poza liturgią. Ktoś potrafił ich tutaj zgromadzić, zauważył, odpowiednio pokierował i zaopiekował się nimi. Ludzie przestają być bezimiennym i biernym tłumem. Są zachęcani do aktywności. Zakonnicy znają ich po imieniu i chyba są świadomi, że bez pomocy świeckich nie byłoby u nich takich tłumów. Znają klucz do powstrzymania pielgrzymek do innych parafii: zaangażowanie możliwie dużej liczby świeckich do możliwie dużej liczby zadań w parafii oraz pozwolenie im na realizację własnych inicjatyw. Większości księży jeszcze chyba na to nie stać i dlatego ich owieczki szukają sobie nowych pasterzy.
KAROL KACZOREK (Toruń)