Kręte ścieżki (do) dialogu

To nie Benedykt XVI "skłonił muzułmanów do wewnętrznej dyskusji" - oni zaczęli ją znacznie wcześniej. Dzięki temu byli w stanie tak szybko zareagować na to, co odebrali jako papieską błędną interpretację islamu.

29.11.2011

Czyta się kilka minut

Z zainteresowaniem przeczytaliśmy artykuł Józefa Majewskiego i Macieja Müllera pt. "Trudna droga Ratzingera" ("TP" nr 44/11), który opisuje ewolucję poglądów Papieża na dialog z innymi religiami. Pojawiły się w nim jednak pewne nieścisłości, na które chcielibyśmy zwrócić uwagę.

Autorzy piszą: "Na pojednawcze wypowiedzi Benedykta XVI zareagowało 38 wybitnych intelektualistów islamskich, którzy przysłali do Papieża ciepły list wyrażający gotowość do rozmów i opowiadający się za interpretacją islamu wykluczającą przymus religijny".

Tymczasem list 38 muzułmańskich uczonych (datowany 13.10.2006 r., czyli prawie sześć tygodni przez wizytą Papieża w Turcji) wyraźnie zaznacza, że jest reakcją na błędy, które - zdaniem sygnatariuszy - Papież popełnił w przedstawieniu islamu w opozycji do rozumu oraz w stwierdzeniach popierających rozwijaną argumentację w swoim wykładzie. Treść listu nie jest jednak polemiką z Benedyktem XVI, lecz zwięzłym, rzeczowym wyjaśnieniem, utrzymanym w akademickim tonie. Do pojednawczych działań Papieża po ratyzbońskim wykładzie autorzy nawiązują dopiero w krótkim, ostatnim akapicie, podkreślając ich znaczenie, ale wcześniej wyrażając uznanie dla deklaracji Soboru Watykańskiego II i wypowiedzi Jana Pawła II odnoszących się do kontaktów z muzułmanami oraz jego podejścia do islamu.

Sprostowania wymaga też fragment artykułu z "TP", który wydaje się przypisywać Papieżowi rolę większą, niż faktycznie odegrał. Autorzy zwracają uwagę na paradoksalność osiągnięcia przez Benedykta XVI jednego ze stawianych postulatów w sprawie realizacji dialogu międzyreligijnego, ale nie precyzują, na czym ona polegała. Czytamy: "Rok później do Benedykta XVI, a także innych przywódców chrześcijańskich, przychodzi kolejny list, tym razem liczący 138 podpisów i zatytułowany »Słowo wspólne między nami i wami«. Jego autorzy, reprezentujący większość tradycji i szkół ­teologicznych islamu, od tamtego czasu są regularnie zapraszani do Rzymu. Benedyktowi XVI paradoksalnie udało się osiągnąć jeden ze swoich postulatów w kwestii dialogu: skłonił muzułmanów do wewnętrznej dyskusji na temat przemocy w religii".

Prace nad listem "Jednakowe słowo dla nas i dla was" swą genezą sięgają podjętej przez grono muzułmańskich uczonych wokół tzw. przesłania z Ammanu, pierwotnie wygłoszonego przez jordańskiego króla Abdullaha II w listopadzie 2004 r. Król zaprosił uczonych z różnych nurtów islamu do szerszego opracowania wspólnych odpowiedzi na trzy pytania postawione na wewnętrznym forum muzułmańskim w kontekście debat nad religijnym usprawiedliwianiem przemocy: Kto jest muzułmaninem? Czy można publicznie uznać kogoś za apostatę? Kto ma prawo do wydawania fatw, czyli opinii prawnych?

Efekt został przedstawiony publicznie 11 września 2006 r., w rocznicę zamachów w Nowym Jorku oraz na dzień przed papieskim wykładem w Ratyzbonie (więcej o przesłaniu na stronie: www.ammanmessage.com).

To nie Benedykt XVI "skłonił muzułmanów do wewnętrznej dyskusji" - oni ją zaczęli znacznie wcześniej. Dzięki temu byli w stanie tak szybko zareagować na to, co odebrali jako papieską błędną interpretację islamu ("list 38"). Benedykt XVI nie miał też prawdopodobnie wpływu na ideę i treść listu "Jednakowe słowo..." ("list 138"). Taki wniosek można wysnuć choćby z początkowo chłodnej reakcji Watykanu na tę inicjatywę.

W kilku wywiadach kard. Jean-Louis Tauran sygnalizował, że dostrzega ­novum sytuacji, ale z dużym dystansem odnosił się do dalszych kontaktów z muzułmanami. Dopiero 27 listopada 2007 r., po fali odpowiedzi innych przywódców chrześcijańskich (zob.www.acommonword.org), kard. Tarcisio Bertone skierował w imieniu Benedykta XVI list do księcia Ghaziego bin Muhammada bin Talala, składając na jego ręce podziękowanie wszystkim sygnatariuszom i zapraszając ich reprezentację do Watykanu. Sukces zwołanego na listopad 2008 r. Forum Katolicko-Muzułmańskiego skutkował raczej pozytywnym zaskoczeniem efektami wydarzenia niż radością, jaka by wynikała z osiągnięcia dobrych rezultatów długo realizowanych celów.

Wydaje się, że paradoksalność sposobu osiągnięcia przez Papieża tego, co zamierzał, polega na tym, że początkowo wybrana droga realizacji celów okazała się niewłaściwa. Benedykt XVI miał odwagę z niej zawrócić i zupełnie nieoczekiwanie znalazł się w sytuacji, ku której, jak się wydaje, zmierzał.

Dr Agata Skowron-Nalborczyk jest iranistką i arabistką, islamologiem, sekretarzem generalnym Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów.

Ks. dr Stanisław Grodź jest religioznawcą, islamologiem, werbistą. Wspólnie przetłumaczyli list "Jednakowe słowo..." - przekład ukazał się w numerze 1/2008 "Więzi".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2011