Domy na łatwiznę

MAGDA MILERT, architektka: Od lat każdy rząd wymienia suburbanizację jako problem o ogromnych konsekwencjach. A teraz dostajemy projekt, który na nią nie tylko pozwala, ale też ją wspiera, reklamuje, mówi: „tego właśnie potrzebujemy”.

18.10.2021

Czyta się kilka minut

 / archiwum prywatne
/ archiwum prywatne

KRZYSZTOF STORY: Sejmowe komisje odrzuciły weto Senatu dla nowego prawa budowlanego. Prawdopodobnie już od przyszłego roku domy do 70 m2 będziemy budować bez pozwolenia, kierownika budowy i pełnej dokumentacji. To dobry pomysł?

MAGDA MILERT, architektka: Od lat każdy rząd wymienia suburbanizację jako problem o ogromnych konsekwencjach. A teraz dostajemy projekt, który na nią nie tylko pozwala, ale też ją wspiera, reklamuje, mówi: „tego właśnie potrzebujemy”.

Dlaczego?

Bo w ten sposób można zyskać dużo głosów w kraju, który zmaga się z kryzysem mieszkaniowym, gdzie 30 procent nowych mieszkań jest sprzedawanych jako inwestycje, a nie miejsce do życia. To jest pójście na łatwiznę.

Jakie mogą być konsekwencje?

Powstaną kolejne dysfunkcyjne obszary bez dostępu do usług: komunikacji, szkół, szpitali, gdzie nie da się żyć bez samochodu. A my wszyscy dopłacimy do zbudowania tam drogi czy kanalizacji. Pogłębi się też chaos przestrzenny.

Sposobem na to mają być modelowe projekty domów, które państwo zaoferuje za symboliczną złotówkę.

Tylko że taki projekt musi być dostosowany do warunków na konkretnej działce, a nowa ustawa pozwala budować nawet bez kierownika budowy. Oczywiście już dzisiaj kierowniczy nadzór odbywa się często jedynie na papierze, ale powinno się z tym walczyć, a nie legalizować.

Domy na zgłoszenie powstaną tylko tam, gdzie jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Takie plany to rzadkość.

Gminy zaraz zaczną masowo uchwalać kolejne, żeby zarobić na nieruchomościach. Oczywiście ustawa wprowadza ograniczenia – maksymalnie dwa piętra, minimalną powierzchnię działki. Niestety na każde ograniczenie znajdzie się sposób, a nowe przepisy to jeden wielki kruczek prawny, który pogłębi to, co w polskiej urbanistyce najgorsze. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter „Tygodnika Powszechnego”, członek zespołu Fundacji Reporterów. Pisze o kwestiach społecznych i relacjach człowieka z naturą, tworzy podkasty, występuje jako mówca. Laureat Festiwalu Wrażliwego i Nagrody Młodych Dziennikarzy. Piękno przyrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 43/2021