Muzyka współtworzy liturgię

Episkopat ogłosił nową instrukcję o muzyce kościelnej. Co się teraz zmieni?

31.10.2017

Czyta się kilka minut

Kilka lat temu do Krakowa zawitał znakomity zespół muzyki dawnej Ensemble Clément Janequin wraz ze swoim charyzmatycznym założycielem, kontratenorem Dominikiem Visse’em. W przerwie koncertu, który odbywał się w jednej z krakowskich świątyń, doszło do przykrego incydentu. Gospodarz miejsca ostro i niestety w niegrzeczny sposób zwrócił uwagę „rozgadanej” publiczności na to, że kościół jest miejscem modlitwy i ciszy. Ironia sytuacji polegała na tym, że repertuar składał się w całości z franko-flamandzkich chanson. Wyśpiewane – świetnie, trzeba dodać – polifoniczne utwory, których teksty mówiły a to o „świnkach pływających w Sekwanie i bawiących się kupami”, a to o „przyprawianiu rogów” czy też o „kupowaniu ryb na targu”, nijak się miały do uwagi, że kościół jest miejscem modlitewnego skupienia. Cały koncert, jak i incydent z przerwy był nieporozumieniem.

Ten przykład pokazuje, że sprawa muzyki w kościele wymaga regulacji – i takie normy od dawna istnieją. Pierwszy tego typu dokument, opublikowany w 1979 r., zaszczepiał na grunt polski postanowienia instrukcji Stolicy Apostolskiej „Musicam sacram” (1967), która wskazywała miejsce muzyki w zreformowanej liturgii po Soborze Watykańskim II. Podczas niedawnego zebrania plenarnego Episkopatu Polski biskupi zatwierdzili nową instrukcję o muzyce kościelnej.

Instrukcja przede wszystkim przypomina, że muzyka nie jest „oprawą” liturgii, lecz jej integralną częścią – stąd odgrywa ważną rolę. Dobrze jest przy tym dostrzegać pewne niuanse: muzyka religijna w swej inspiracji odnosi się do Boga; muzyka kościelna pochodzi z chrześcijańskiego kręgu kulturowego, muzyka sakralna to kompozycje przeznaczone do liturgii w kościele, natomiast muzyka liturgiczna obejmuje kompozycje, które zgodnie z przepisami współtworzą święte obrzędy.

Nad stosowaniem odpowiedniej muzyki w liturgii na terenie Kościoła lokalnego – według instrukcji – odpowiada zawsze biskup diecezjalny, a na terenie parafii proboszcz. Organami doradczymi są komisje muzyki liturgicznej. Instrukcja precyzuje zakres muzycznych obowiązków: przewodniczącego liturgii (zachęca się, by śpiewał wszystkie części przeznaczone dla niego, przypominając tym samym, że jest on najważniejszym i pierwszym muzykiem podczas liturgii), diakona, lektora, psałterzysty, kantora, scholi, chóru, dyrygenta i organisty. Nadto zwraca się uwagę, że „nie ma nic bardziej podniosłego w świętych czynnościach niż zgromadzenie liturgiczne, które wyraża swą wiarę przez żywy śpiew”.

Nowością instrukcji jest rozdział poświęcony muzyce liturgicznej transmitowanej przez media, która ma być potraktowana jako wzorcowa. Dlatego śpiewy powinny być przygotowane pod kierunkiem osoby kompetentnej, a sam repertuar winien zyskać aprobatę Komisji Muzyki Liturgicznej.

Podczas mszy św. dopuszcza się wykonywanie muzyki instrumentalnej przed śpiewem na wejście, podczas przygotowania darów, procesji komunii świętej, na uwielbienie i po zakończeniu liturgii. Oprócz organów wolno używać podczas liturgii również innych instrumentów muzycznych, ale takich, które odpowiadają godności świątyni i celebrowanych obrzędów. Dokument nie doprecyzowuje listy instrumentów, które mogą być wykorzystane w liturgii, jednak biorąc pod uwagę liczne odwołania do tradycji oraz studiując rozwój muzyki liturgicznej na przestrzeni wieków należy stwierdzić, iż w liturgii mogą być wykorzystane tzw. instrumenty klasyczne (instrumenty smyczkowe, dęte drewniane i blaszane). Instrukcja zwraca uwagę, że nie można używać instrumentów tradycyjnie kojarzonych z muzyką rozrywkową, takich jak gitara elektryczna, fortepian, perkusja, syntezator. Muzyka w liturgii ma być wykonywana zawsze „na żywo”. Niedopuszczalne jest stosowanie tzw. automatycznych organistów.

Instrukcja ustosunkowuje się również do dyskusji na temat organizowania koncertów w kościele. Dokument zaleca wręcz, aby utwory o wysokim poziomie artystycznym, które kojarzą się dziś z muzyką klasyczną, a które w swym założeniu miały przeznaczenie liturgiczne, były wykonywane podczas koncertów. Koncert taki miałby się stać „skutecznym środkiem” ożywienia wiary, a także wzorcem dla tworzenia nowej muzyki liturgicznej. W kościołach nie mogą być natomiast organizowane koncerty muzyki „o charakterze rozrywkowym”. To ważne stwierdzenie, gdyż należy przypuszczać, że instrukcja zostawia pewien rodzaj „furtki” dla organizowanych w wielu kościołach chociażby zaduszek jazzowych. Prezentowana tam muzyka nie ma przecież na celu promowania grającego ją artysty, lecz jest modlitewnym wspominaniem zmarłych muzyków.

Od lat żywą dyskusję w kręgu muzyków kościelnych budzi sprawa nowych kompozycji liturgicznych. Instrukcja stwierdza: „Tekst i melodia [pieśni] oraz ich wykonanie mają odpowiadać znaczeniu celebrowanej tajemnicy, częściom obrzędu, a także okresowi liturgicznemu”. Dokument nie doprecyzowuje, na czym ma polegać sakralność czy też liturgiczność melodii; jakie ma spełniać kryteria. Na pewne dylematy pozostaniemy skazani. Swego czasu napisałem krótką i prostą mszę dla scholi śpiewającej w naszym krakowskim kościele. Po pewnym czasie śpiewacy dali mi do zrozumienia, że pierwsze trzy dźwięki Kyrie do złudzenia przypominają ówczesny hit zespołu Blue Café. To nic, że mszę napisałem pół roku wcześniej niż wspomniany przebój (sprawdziłem to!), łatka przylgnęła. Zatem czy jej melodia nadal posiada sakralny charakter, skoro budzi skojarzenia ze znanym przebojem radiowym? ©

Autor jest dominikaninem, muzykiem, wykładowcą w Międzyuczelnianym Instytucie Muzyki Kościelnej w Krakowie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 45/2017