Co po Leopardzie?

„TP” 8/12

05.03.2012

Czyta się kilka minut

Przeczytałem z ciekawością komentarz Michała Olszewskiego, dotyczący głośnej sprawy „Leoparda”. O ile z czysto sprawiedliwościowego punktu widzenia wyrok Sądu Najwyższego rzeczywiście cieszy (chociaż jego niesporządzone jeszcze uzasadnienie może się okazać mocno karkołomne), to zdecydowanie nie mogę się zgodzić z optymistyczną oceną nowej ustawy o ochronie nabywców lokali mieszkalnych. Przyczyna jest prosta – ta ustawa jest jednym z bardziej wadliwych aktów prawnych uchwalonych w ostatnich latach przez Sejm. Jej regulacja upadłości dewelopera zawiera poważne luki, brakuje jej koordynacji z istniejącymi rozwiązaniami prawa upadłościowego. Próba przeprowadzenia w praktyce upadłości dewelopera w oparciu o przepisy nowej ustawy postawi sąd i uczestników postępowania przed szeregiem problemów, których na jej gruncie nie będzie się dało rozwiązać. Całkiem możliwa jest jej wykładnia prowadząca w praktyce do skutków zgoła nieprzewidywalnych i niebezpiecznych dla nabywców mieszkań. Brak jest na przykład rozwiązania kwestii konfliktu uprawnień nabywców lokali z uprawnieniami wierzyciela zabezpieczonego hipoteką na nieruchomości, na której prowadzona jest inwestycja. Zdecydowanym minusem regulacji upadłości dewelopera w nowej ustawie jest wreszcie nacisk położony na kontynuację i ukończenie inwestycji (co często okaże się nierealne), przy jednoczesnym prawie zupełnym pominięciu rozwiązań służących ochronie interesu nabywców mieszkań w razie niepowodzenia inwestycji.

Chciałbym się okazać złym prorokiem, ale uważam, że głównym skutkiem wejścia w życie ustawy o ochronie nabywców lokali będzie zwiększenie niepewności na rynku, pogorszenie dostępności finansowania inwestycji deweloperskich oraz wzrost cen mieszkań. Co za tym idzie, może dojść do znacznego ograniczenia podaży nowych mieszkań wszędzie poza największymi miastami i modnymi kurortami, co jeszcze bardziej pogłębi różnice między regionami Polski. Dla rzeczywistej poprawy sytuacji nabywców mieszkań należałoby nową ustawę jak najszybciej gruntownie znowelizować, a przepisy dotyczące upadłości dewelopera w zasadzie napisać od nowa.

Autor jest adiunktem w Katedrze Polityki Gospodarczej, Wydział Prawa i Administracji UJ

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2012