Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zniszczeni przez kalendarzyk
W wywiadzie "Pielęgnowanie seksu" o. Mirosław Pilśniak mówi: "znałem małżeństwo: piękna kobieta, bardzo pociągająca seksualnie. Przez jakiś czas stosowali prezerwatywy, bo nie radzili sobie z obserwacją cyklu płodności. Ale odkryli, że stają się sobie obcy (…), seks przestał ich łączyć". Temu przykładowi przeciwstawia kilkaset par z duszpasterstwa małżeństw, starających się żyć w zgodzie z nauką Kościoła. Nie dziwi mnie, że będąc duchownym, jest powiernikiem stu par stosujących antykoncepcję naturalną i jednej
korzystającej ze sztucznej. Bo przecież w parafialnej rzeczywistości nie byłoby miejsca ani dla grupy wsparcia "Zniszczeni przez kalendarzyk", ani dla duszpasterstw "Radośni bezdzietni" czy "Szczęśliwi z dwójką dzieci". Ja i moi liczni znajomi, kiedy jeszcze udzielaliśmy się w parafii, nie opowiadaliśmy wszem i wobec, że używamy pigułek. Choć boleśnie chcieliśmy żyć w zgodzie ze świadomie przeżywaną religią, czuliśmy się zupełnie nieakceptowani. Dlatego, jedni po drugich, oddaliliśmy się od Kościoła.
Klimat wytwarzany przez duszpasterzy wokół antykoncepcji jest taki, że można odnieść wrażenie, iż jest to najistotniejszy element katolickiej tożsamości. Pewien dominikanin (w rzeczywistości był to redaktor "TP" - przyp. red.) będąc w Stanach, usłyszał, jak policjanci zastanawiali się: "Którzy to są, ci katolicy?". "A! -
przypomniał sobie któryś. - To ci, którzy nie używają kondomów!". Śmieszne? Nie, przerażające. Gdyby najważniejszą cechą moralności Kościoła katolickiego - i świadectwa życia wiernych! - było niewszczynanie wojen, niebicie żon, oddawanie połowy majątku ubogim... Ile na niedzielnych kazaniach słyszymy o rzetelnym płaceniu podatków, przemocy w rodzinie, złośliwości i intrygowaniu przeciw bliźnim, uczciwości wobec pracowników i pracodawców, a ile o seksie - czystości przedmałżeńskiej, homoseksualizmie, kontroli urodzeń?
Pozdrawiam serdecznie
Monika Pogoda
10. rok w małżeństwie, matka pięciomiesięcznego Alanka
Prośba o pomoc
Oboje jesteśmy niepełnosprawni. Moja żona Danuta leczy się psychiatrycznie, ma cukrzycę, kłopoty z tarczycą i nadciśnieniem. Ja leczę się po wypadku, w którym złamałem kręgosłup. Nasze świadczenia są niskie. Brakuje nam pieniędzy na leczenie i opłaty. Prosimy ludzi dobrej woli o wparcie finansowe. Darczyńców zapewniamy o pamięci w modlitwie.
Bóg zapłać!
Danuta i Czesław Pawłowscy (Zgierz)
Katolicka Wspólnota Niepełnosprawnych "SERCE" ul. Karpia 65/67, 93-155 Łódź konto: 27152000086014919020000001 NIP: 729-23-85-535 Z adnotacją: "dla Państwa Pawłowskich"