Chcemy pełnej jawności

Crofton Black z brytyjskiej organizacji Reprieve, badającej temat tajnych więzień CIA: Stawiając zarzuty byłemu szefowi Agencji Wywiadu, Polska zrobiła odważny krok. Jest pierwszym krajem, który zaoferował mechanizm rozliczenia tej sprawy.

09.04.2012

Czyta się kilka minut

MAGDA QANDIL: Z toczącej się w Polsce debaty można wynieść wrażenie, że władze w Warszawie zostały przez Amerykanów „wpuszczone w maliny”. Że nie powiedziano im, o czym była mowa w umowie o współpracy z CIA po 11 września 2001 r., na podstawie której na Mazurach miało powstać tajne więzienie CIA. Na czym polega odpowiedzialność Polski?

CROFTON BLACK: Dyskusja na temat ewentualnego stosowania tortur w tzw. wojnie z terroryzmem zaczęła się w międzynarodowej prasie już 10 lat temu. W USA dyskutowano wówczas, kiedy takie postępowanie byłoby legalne. Dyskusja ta toczyła się w przestrzeni publicznej i nie pozostawiała żadnemu rządowi na świecie pola manewru, żeby mógł potem twierdzić, że nie miał pojęcia, jakie metody są rozważane. Skoro Polska zezwoliła na użycie swego terytorium przez obce mocarstwo w celu więzienia zatrzymanych, to miała obowiązek monitorowania, co się w takim miejscu dzieje i czy jest to zgodne z prawem polskim i międzynarodowym. Nie tylko o tortury tu chodzi, ale też o bezprawne uwięzienie i przytrzymywanie. Oczywiście, to Amerykanie kierowali programem tajnych więzień. Ale takie kraje, jak Polska, Rumunia i Litwa [na ich terenie miały istnieć europejskie więzienia CIA – red.], gdy zaoferowano im udział w takim przedsięwzięciu, miały obowiązek upewnić się, w co wchodzą.

Skoro Polska, Rumunia i Litwa tego nie uczyniły, to z jakimi konsekwencjami powinny się liczyć?

Stawiając zarzuty byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu, Polska zrobiła ogromny i odważny krok. Jest pierwszym krajem, który zaoferował jakikolwiek mechanizm rozliczenia tej sprawy. Jeśli chodzi o ewentualne konsekwencje czy kary, to jest to sprawa polskich prokuratorów i sędziów. Z naszej perspektywy – organizacji, która ten temat od lat bada – nie jest najważniejsze, by osoba X czy Y została ukarana, ale żeby zostało sporządzone pełne i jawne świadectwo, co działo się na terenie Polski. Po to, aby takie bezprawie nie zaistniało ponownie. Obszar naszej niewiedzy dotyczącej samego śledztwa prowadzonego w Polsce – jak przebiega i jakie ustalenia przynosi – jest nadal ogromny. Czekamy na dalsze rezultaty, by móc mówić o zastosowaniu odpowiednich środków rozliczenia z odpowiedzialności.

A jeśli, co prawdopodobne, nie będzie pełnej jawności?

Jeśli czas będzie płynął i nadal nic nie będzie wiadomo, wówczas trzeba zapytać, czy to śledztwo przebiega zgodnie z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Zawsze jest możliwość zwrócenia się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Prawnicy jednego z więźniów przetrzymywanych w Polsce, Abu Zubajdy, składają właśnie wniosek w jego sprawie do tego Trybunału. Nawet gdyby Polska nie dokonała dalszych postępów czy zamilkła w tej sprawie, będziemy nadal nad tym pracować, zbierać informacje, publikować raporty o tych, jak to nazywano, „nadzwyczajnych transferach” (ang. renditions) z i do Polski. Mamy jednak nadzieję, że ostatnie wydarzenia [oskarżenie Siemiątkowskiego i ujawnienie tego faktu – red.] są znakiem poważnego zaangażowania polskiej prokuratury.

W Polsce najczęściej podnoszonym argumentem przeciw odtajnieniu śledztwa jest bezpieczeństwo kraju.

Jednak w tym śledztwie jest za dużo tajności, co skutkuje choćby brakiem dostępu do swoich akt przez osoby, które otrzymały status pokrzywdzonych [to m.in. Abu Zubajda i Abd al-Rahim al-Nasziri – red.]. Skutkuje to także tym, że więcej dowiadujemy się od dziennikarzy niż od prokuratury. A przecież to ona powinna być głównym źródłem informacji w tym przypadku.

Jak Polska wypada na tle innych krajów Europy, jeśli chodzi o naruszenia prawa w tzw. wojnie z terroryzmem?

Według dzisiejszego, niepełnego przecież ciągle stanu wiedzy, są bardzo mocne wskazania, że na terytorium Polski, Litwy i Rumunii były tajne więzienia CIA. Więźniowie byli w nich przetrzymywani „incommunicado”, tj. pozbawieni możliwości komunikowania się ze światem zewnętrznym, w warunkach bezprawnych, bo niezgodnych z europejskim i międzynarodowym prawem. Nie mamy pełni informacji, jak byli traktowani, ale absolutne minimum naszej wiedzy to fakt, że te trzy kraje miały na swym terytorium miejsca, gdzie bezprawnie pozbawiano wolności. Także inne kraje w Europie stanowiły kluczowe punkty – przystanki – na mapie amerykańskich tajnych „nadzwyczajnych transferów”. Są zatem zobowiązane podjąć większy niż dotąd wysiłek prześledzenia tych lotów i lądowań, zbadania swych dokumentów, dostarczenia informacji czy współpracy z prokuraturą i organizacjami pozarządowymi. Nie tylko ta trójka zawiniła. Ale odnośnie niej istnieją niemal niezbite dowody.

W Polsce był więziony Abu Zubajda, dziś osadzony w Guantanamo. Amerykanie nigdy nie postawili mu zarzutów. Był pierwszym z „więźniów wysokiej wartości”, na którym CIA testowała „wzmocnione techniki przesłuchiwania”. Wasze ustalenia mówią, że Abu Zubajda był przywiązany do krzesła przez tydzień bez przerwy, podwieszany nago pod sufitem, pozbawiony snu przez 11 dni z rzędu, 83 razy w ciągu jednego miesiąca poddany waterboardingowi, tj. wyjątkowo okrutnej torturze zbliżonej do podtapiania, podczas której więzień się dusi. Część z tych „technik” stosowano wobec niego prawdopodobnie w Polsce.

Jeśli chodzi o kraje europejskie, to najwięcej dowodów zgromadzono odnośnie Polski i Rumunii, więcej niż w przypadku Litwy. Nie ma wątpliwości, że niektóre z najbardziej ekstremalnych metod tortur były praktykowane w Polsce. Pozostałe dwa kraje, gdzie najpewniej stosowano najbardziej ekstremalne techniki torturowania z największą częstotliwością, to Afganistan i Tajlandia.

Na czym polega praca Reprieve?

Na zbieraniu informacji, np. wiemy bardzo dużo o samolocie, który przywiózł Abu Zubajdę i Al-Nasziriego z Tajlandii do Polski, dzięki informacjom odtworzonym z książek lotów i powiązanych dokumentów, porównywaniu ich z zawartością raportów opublikowanych przez rząd USA w ramach realizacji prawa do dostępu do informacji, jak i z tym, co agenci CIA powiedzieli dziennikarzom. Nasza praca to ustalanie powtarzających się wzorów, szukanie świadków. Ekspertem w tej kwestii, jeśli chodzi o Polskę, jest Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Dziś większość możliwych do zdobycia informacji na temat Polski jest znana. Teraz wszystko w rękach polskiej prokuratury, która ma dostęp do takich dokumentów, jak tajne porozumienia między Polską i CIA.

Jak Pan sądzi, dlaczego współudział Polski budzi tak mało oburzenia w samej Polsce?

Wydaje mi się, że w Polsce panuje dość proamerykańskie nastawienie, co w pewnym sensie jest naturalne dla byłych krajów Układu Warszawskiego. Jest zatem logiczne, że te kraje chcą być dobrymi sojusznikami USA. Ale niestety wygląda na to, że poszły o krok za daleko, że współdziałały z USA w ich bezprawnych, niczym nieusprawiedliwionych praktykach. Wydaje się też, że politycy nadal nie rozumieją, iż powtarzanie bez końca, że tajne więzienia CIA nie istniały, nie oddali ich odpowiedzialności.  


CROFTON BLACK uczestniczył jako śledczy w programie badania tajnych lotów i więzień CIA, prowadzonym przez brytyjską organizację praw człowieka Reprieve. Podczas niedawnej debaty w Parlamencie Europejskim na temat tajnych więzień CIA Black, gdzie przedstawiał ostatnie ustalenia Reprieve. Zapis jest dostępny w internecie na stronie organizacji: www.reprieve.org.uk

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2012