Klimat i ekologia na pewno nie są głównymi tematami tej kampanii, choć zapewne powinny. Rzadko słyszymy o nich na konferencjach prasowych, zdominowanych przez bardziej nośne i sensacyjne tematy. Można odnieść niepokojące wrażenie, że polscy politycy zapomnieli, że wchodzimy właśnie w najtrudniejszy etap transformacji energetycznej, coraz mocniej dotykają nas napędzane katastrofą klimatyczną migracje, woda w naszych rzekach jest w fatalnym stanie, a smog zabija kilkadziesiąt tysięcy ludzi rocznie. Na szczęście nie jest aż tak źle, gdy wczytamy się w opublikowane przez partie programy. Analizę podzieliłem na kilka rozdziałów, kolejność komitetów według numerów list wyborczych.
Energetyka i klimat. Co dalej z węglem?
Bezpartyjni Samorządowcy | Najważniejsze postulaty (nie tylko w kwestii ekologii) programu BD są wspólne z propozycjami PiS. Główne filary to: rozwój energetyki jądrowej (zarówno duże reaktory, jak i mniejsze jednostki w technologii SMR), dalsza budowa odnawialnych źródeł energii (z naciskiem na wiatraki na morzu i fotowoltaikę) oraz budowa magazynów energii. Kontrowersyjną z klimatycznego punktu widzenia propozycją jest wykorzystywanie drewna jako paliwa do ogrzewania domów.
Trzecia Droga | Koalicja Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego od początku istnienia boryka się z dużymi różnicami programowymi. Efektem tego jest, niestety, brak szczegółowego programu. Najwięcej konkretów dostaliśmy w dokumencie „12 gwarancji Trzeciej Drogi”. Co tam znajdziemy? Przede wszystkim pomysł decentralizacji energetyki: „Pozwolimy na kupno prądu z paneli bezpośrednio od prywatnych właścicieli farm. Stanie się to proste jak zakupy przez internet, a przede wszystkim tańsze niż dzisiaj dzięki konkurencji między dostawcami. Rozbijemy państwowy monopol na sieci energetyczne”. Sam postulat nie jest wizjonerski: to raczej naturalna konsekwencja rozwoju rozproszonej sieci farm fotowoltaicznych i wiatrowych i powtarza się w programach prawie wszystkich partii. Tylko że diabeł tkwi w technicznych i prawnych szczegółach, a tych w programie Trzeciej Drogi próżno szukać.
Lewica | Żadna inna partia nie poświęciła środowisku i klimatowi tyle miejsca w swoim programie. W energetyce Lewica składa kilka konkretnych postulatów:
- rozwój OZE i energetyki jądrowej, który doprowadzi nas „w kolejnych latach” do zeroemisyjnego miksu energetycznego. Lewica jest jedynym ugrupowaniem, które składa taką obietnicę
- odblokowanie energetyki wiatrowej z ograniczeń narzuconych przez rząd PiS
- rozwój biogazowni, magazynów energii i elektrowni szczytowo-pompowych
- wsparcie termomodernizacji budynków i tworzenia spółdzielni energetycznych
- „Pracownikom sektora paliw kopalnych zagwarantujemy przekwalifikowanie się i zatrudnienie na co najmniej tak samo płatnym stanowisku w zielonym przemyśle”.
Prawo i Sprawiedliwość | Poza szczegółowym programem, PiS można oceniać przede wszystkim po ostatnich 8 latach rządów tej partii. W energetyce przyniosły przede wszystkim powrót do energetyki jądrowej. Oczywiście za wcześnie, by ogłaszać sukces, ale podpisana ostatnio z amerykańskim Westinghouse umowa projektowa to więcej, niż osiągnął jakikolwiek inny rząd III RP. Z drugiej strony PiS na 7 lat uśmiercił energetykę wiatrową w Polsce, a w zeszłym roku znacznie utrudnił rozwój fotowoltaiki przez nowy system rozliczeń. Co znajdziemy w programie rządzącej partii?
- podwojenie mocy w OZE do 2030 roku
- mocny nacisk na energetykę jądrową, która ma być podstawą bezpieczeństwa energetycznego
- termomodernizacja mieszkań i obietnica likwidacja 500 tysięcy pieców węglowych w trosce o jakość powietrza
- w tym samym dokumencie czytamy jednak: „Ochronimy polską energetykę przed wpływami ideologii klimatycznej. Górnictwo, polski skarb narodowy, musi stanowić rezerwę energetyczną dla naszego kraju”, i obietnice dalszej inwestycji w bloki węglowe.
Zanim nadejdzie ciemność
Konfederacja | w kwestii energetyki Konfederacja przede wszystkim idzie na wojnę z Unią Europejską. Postuluje odrzucenie Zielonego Ładu i systemu opłat za emisje ETS. Nie tłumaczy, jak mielibyśmy to zrobić, nie wychodząc jednocześnie z UE, nie znajdziemy też w programie informacji o tym, że pieniądze z ETS Polska wpłaca… do własnego budżetu, a nie do Brukseli. Konfederacja opowiada się za suwerennością energetyczną, którą mają zagwarantować nam przede wszystkim: węgiel, atom i geotermia. Jako jedyna partia wspomina o technologii CCS – pochłaniania CO2 i składowania go pod ziemią. Szkoda tylko, że ta propozycja, jak cała energetyczna wizja Konfederacji, jest pełna półprawd i niedomówień, bo CCS jest dopiero w powijakach i nigdy nie będzie panaceum na wszystkie problemy klimatyczne. W programie Konfederacji znajdziemy za to zdanie: „Eksperci deklarują, że najbliższa dekada to dekada węgla”. Jacy eksperci? Gdzie ta deklaracja? Nie wiemy.
Koalicja Obywatelska | Liderzy opozycji zaprezentowali swój program jako listę „100 konkretów”. Wśród nich są:
- powrót do korzystnych zasad rozliczania prądu z fotowoltaiki, zmienionych w zeszłym roku przez PiS
- odblokowanie energetyki wiatrowej na lądzie
- rozwój energetyki jądrowej
- przygotowanie planu na obniżenie emisji CO2 o 75 procent do 2030 roku.
Ostatni postulat brzmi tyleż ambitnie, co nierealnie. KO deklaruje też wsparcie rolników w budowie biogazowni czy farm fotowoltaicznych. W debacie energetycznej z PiS-em często ląduje na straconej pozycji: gdyby nie bierność rządu Donalda Tuska w tej kwestii, być może budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce właśnie by się kończyła, a nie zaczynała.
Lasy, woda, bioróżnorodność
Bezpartyjni Samorządowcy | Podobnie jak wcześniej, większość propozycji BD jest powtórką z programu PiS. Ciekawostką może być jedynie propozycja elastycznych pozwoleń wodnoprawnych, które uzależniałyby możliwość zrzutu ścieków od poziomu wody w rzekach.
Trzecia Droga | Trzy partie opozycyjne (Lewica, KO i TD) mają wspólne pomysły na ochronę lasów w Polsce. Choć różnią się w szczegółach, sprowadzają się do trzech filarów:
- kontrola społeczna nad Lasami Państwowymi i możliwość zaskarżenia ich planów do sądu
- powiększenie parków narodowych i tworzenie nowych
- wyłączenie części lasów z funkcji gospodarczej.
Trzecia Droga dokłada do tego propozycję ograniczenia eksportu nieprzetworzonego drewna poza granice Polski. „Drewno z polskich lasów powinno przede wszystkim służyć polskiemu biznesowi”.
Lewica | „Zwiększymy udział parków narodowych z 1% do 4% powierzchni Polski do 2030 r.” – w programie Lewicy znajdziemy to zdanie wraz z konkretną listą planowanych parków narodowych. Problem w tym, że żadna z partii opozycyjnych nie tłumaczy, jak zamierza je tworzyć i jak przekonać do nich samorządy (które mają w tej kwestii prawo weta).
Lewica postuluje też wyłączenie około 20 procent lasów z funkcji gospodarczej (to samo ma w programie KO) oraz sporo miejsca poświęca rzekom. Po katastrofie na Odrze wprowadzenie monitoringu jakości wód stało się postulatem obowiązkowym (mają go wszystkie partie poza Konfederacją), ale Lewica idzie dalej. Proponuje zwiększanie naturalnej retencji i 3 miliardy złotych w specjalnym funduszu na walkę z betonozą w miastach.
Rok temu Odra dostała cios. Ale katastrofa nauczyła nas niewiele
Prawo i Sprawiedliwość | Wodę upodobał sobie również PiS, który obiecuje podnieść poziom retencji wody z obecnych 7 do 20 procent. Tylko chce zrobić to zupełnie inaczej: budując kolejne stopnie wodne, betonowe zbiorniki, a przy tym przywracając żeglowność kolejnym odcinkom Wisły i Odry. Jak komentują hydrolodzy, nie wróży to niczego dobrego naszym rzekom. Dodatkowo PiS chce przeznaczyć 830 mln złotych na walkę ze skutkami suszy.
O lasach PiS mówi tylko, że chce ich bronić przed złym wpływem Unii Europejskiej. Patrząc na upolitycznienie Lasów Państwowych przez ostatnie 8 lat, ciężko mieć wielką nadzieję na znaczące zmiany. Spodziewałbym się raczej utrzymania dotychczasowego kursu. Uprzedzając Lewicę, ministra środowiska i klimatu Anna Moskwa tuż przed wyborami ogłosiła za to start programu walki z betonozą w miastach.
Partia władzy zniszczyła wizerunek leśnika. Odbudowa potrwa lata
Konfederacja | w programie Konfederacji nie znajdziemy wiele o bioróżnorodności. Najbliżej tego aspektu jest chyba postulat, by wszystkim rolnikom pozwolić na posiadanie broni myśliwskiej, żeby mogli swoich trzód i plonów bronić przed szkodliwym wpływem dzikiej przyrody. Ugrupowanie postuluje też walkę z ruchami prozwierzęcymi i ekologicznymi.
Koalicja Obywatelska | Wśród „100 konkretów” również pojawia się ograniczenie eksportu drewna, reforma Lasów Państwowych i system monitoringu rzek. Bardzo obiecującym i potrzebnym pomysłem jest program ochrony i odtwarzania torfowisk i mokradeł. To jeden z najprostszych sposobów ograniczenia naszych emisji CO2 i dobrze, że wspiera go największa partia opozycyjna. Niepokój za to budzi postulat „rozliczania partyjnych namiestników PiS za prowadzoną przez ostatnie 8 lat rabunkową gospodarkę leśną”, który nie wróży nam spokoju i rozsądnego zarządzania lasami.
Bagna: nie ma na Ziemi bardziej efektywnego pochłaniacza dwutlenku węgla
KO również pochyla się nad zielenią w miastach. „Skończymy z wycinką drzew w miastach i zapewnimy ochronę bioróżnorodności na terenach miejskich. Wprowadzimy instytucje »miejskiego ogrodnika«, odpowiedzialnego za parki, nowe nasadzenia i użytki ekologiczne”.
Prawa zwierząt
Lewica | Prawie wszystkie postulaty „piątki dla zwierząt” Jarosława Kaczyńskiego, z której PiS się wycofał, przejęła dziś Lewica. Proponuje:
- powołanie Rzecznika Praw Zwierząt
- likwidację ferm futrzarskich, koniec chowu klatkowego i wykorzystywania zwierząt w cyrkach do 2027 roku
- program refundacji sterylizacji zwierząt domowych
- wsparcie finansowe dla seniorów opiekujących się zwierzętami.
Prawo i Sprawiedliwość | W kwestii praw zwierząt opór wewnętrzny w PiS jest tak duży, że ugiąć się przed nim musiał nawet Jarosław Kaczyński. W trosce o jedność partii w kampanii ten aspekt został w ogóle pominięty w programie, a jedyne, co pozostało, to obietnice wsparcia i dalszego dofinansowywania hodowli zwierząt na mięso.
Konfederacja | Od partii, której kandydaci w trakcie kampanii dyskutują o jedzeniu psów, trudno oczekiwać wrażliwości na prawa zwierząt. Konfederacja obiecuje walkę o polski przemysł futrzarski, opór wobec wszelkich unijnych strategii i wymogów dotyczących ekologicznej hodowli czy ograniczeń w produkcji mięsa. Dodatkowo postuluje, wspomniane już, prawo dla rolników do noszenia broni.
W programach pozostałych partii prawa zwierząt występują jako wątek poboczny albo nie pojawiają się wcale.
Edukacja ekologiczna
Tylko w programach dwóch partii znajdziemy postulaty wprowadzenia ekologii do szkół – to Lewica i PiS. Najbardziej konkretną propozycję złożyła partia rządząca – w każdej szkole w Polsce miałaby powstać ekopracownia, „zielone serce szkoły”.
Podsumowanie
Wiele z pojawiających się postulatów cieszy i jest potwierdzeniem, że w debacie o klimacie i ochronie środowiska jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż dekadę temu. Dotyczy to zwłaszcza tych sfer „widocznych gołem okiem”: lasów, rzek, a nawet problemu smogu. Martwi za to brak konkretów w kluczowych sferach, a zwłaszcza redukcji emisji i odejścia od paliw kopalnych. Wiele komitetów mówi o rozwoju odnawialnych źródeł energii, ale nikt nie przedstawia szczegółówych propozycji na to, jak ten prąd magazynować i przesyłać do użytkowników (a to dzisiaj jedno z największych wyzwań dla naszej energetyki). Nawet najbardziej odważne propozycje dekarbonizacji (KO, Lewica) ciężko posądzać o wizjonerstwo – są to raczej efekty prawa unijnego, które wymusza na nas zmiany w określonym kierunku. Temu zresztą sprzeciwia się Konfederacja, nie podając jednak żadnej realnej alternatywy.