35 lat Okrągłego Stołu

Serwis specjalny

35 lat Okrągłego Stołu

6 lutego 1989 roku rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu. Przemowę inauguracyjną wygłosił Jerzy Turowicz, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”. Mówił wówczas: „Pierwszym zadaniem musy być próba odbudowy zaufania między władzą a społeczeństwem, bowiem tego zaufania nie ma. Ilekroć w przeszłości społeczeństwo dawało władzy pewien kredyt zaufania, za każdym razem ten kredyt był nadużyty i zmarnowany. Dzisiaj czyny, a nie słowa muszą uwiarygodnić intencje władzy zmiany i naprawy obecnej sytuacji”.

WOKÓŁ STOŁU

Z jakimi nadziejami i oczekiwaniami obóz rządzący w PRL podjął rozmowy z Solidarnością? I co z tego na koniec wyszło?
Nie trzeba było wspólnie z komunistami pić wódki i pozwalać się przy tym filmować. Wręcz nie należało tego robić. Skutki tego błędu ciągną się do dziś: gdyby nie ta fraternizacja, dużo spokojniej dyskutowalibyśmy dziś o sukcesach i porażkach Okrągłego Stołu
W połowie września 1988 r. przedstawiciele władz PRL i opozycji odbyli poufne rozmowy, które miały doprowadzić do Okrągłego Stołu. Nikt nie wiedział, jak potoczy się historia.

ROZMOWY

Prof. Andrzej Paczkowski: Gdyby zmiany zachodzące w Polsce załamały się, gdyby w 1989 r. władze wprowadziły na nowo stan wojenny, byłby to także koniec Gorbaczowa. Jego wrogowie w Moskwie tylko czekali na jego klęskę.
Bronisław Geremek: W 1981 roku miałem rozmowę sam na sam z Wyszyńskim. Była presja, by Solidarność nabrała charakteru chrześcijańskiego związku zawodowego. W pewnym momencie zapytałem o to Prymasa. Powiedział: „Wielkość Solidarności polega na tym, że to nie jest wyznaniowy związek, ale potężny ruch, z którym całe społeczeństwo może się utożsamić”.
Kiedy zaczęła się zmiana systemu? Czy Okrągły Stół był tylko retuszem PRL? Jaką rolę odegrała ta część opozycji, która nie chciała rozmów? Co wiemy o ówczesnych działaniach SB?

Artykuły na ten temat