Przejdź do treści
Reklama
Top menu
Najnowsze wydanie
Autorzy
Archiwum
Newslettery
Podkast
Serwisy
Fundacja Tygodnika Powszechnego
Szukaj
Szukaj
User Menu
Zaloguj
Link do sklepu
Kup Tygodnik
☰
Użytkownik
Zaloguj
Szukaj
Menu
Najnowsze wydanie
Autorzy
Archiwum
Newslettery
Podkast
Serwisy
Fundacja Tygodnika Powszechnego
Tematy
Kraj
Wiara
Kultura
Świat
Historia
Nauka
Więcej
O nas
Redakcja
Wydawca
Reklama w Tygodniku
Regulamin serwisu
Polityka prywatności
Nota wydawnicza
Nota prawna
Kontakt
Tematy
Kraj
Wiara
Kultura
Świat
Historia
Nauka
Menu sklepu
Kup Tygodnik
Dodatek: Grudzień ludzkich dramatów (50/2011)
Dodatek "Grudzień ludzkich dramatów (50/2011)" ukazał się wraz z numerem:
TP 50/2011
.
Spis treści numeru
Artykuły w dodatku
Stan wojenny - 30 lat później
Antoni Dudek
Wygraliśmy pierwszą bitwę, ale nie wygraliśmy kampanii (na co potrzeba kilku miesięcy), ani wojny (trzeba 10 lat, by odwojować spustoszenia w świadomości i…
Czas czystek
Natalia Jarska
,
Tomasz Kozłowski
Ofiary stanu wojennego to nie tylko zabici, aresztowani i internowani. To także kilkaset tysięcy ludzi, którzy ucierpieli na skutek różnych form represji. Jak…
Pozostał mit
Grzegorz Majchrzak
Stan wojenny oznaczał koniec snu o wolności dla całego społeczeństwa. Ale na celowniku znalazła się zwłaszcza Solidarność: 13 grudnia zniszczono nie tylko…
Mołotowem w Dzierżyńskiego
Bartłomiej Noszczak
Warszawa, luty 1982, godziny szczytu. Kilku nastolatków idzie ulicą: na głowach kominiarki, w ręku koktajle Mołotowa. Za chwilę podpalą pomnik twórcy…
"Nasz człowiek" w Warszawie
Maciej Korkuć
"Co się tyczy Jaruzelskiego, to jest to oczywiście człowiek pewny" - mówił w dyskusji nad wydarzeniami w Polsce sekretarz generalny KC KPZR…
Czarowanie rzeczywistości
Filip Musiał
"Trzeba wewnątrz i na zewnątrz kraju wytworzyć przekonanie, że działamy słusznie i w poczuciu największej odpowiedzialności" - nakazywał 5…
Między sprawiedliwością a wymiarem sprawiedliwości
Mateusz Szpytma
Wprowadzenie stanu wojennego było czynem bezprawnym nawet według prawa, które obowiązywało w 1981 roku. Czy uda się jeszcze osądzić jego autorów?