Twarzą w twarz z żółwiem

21.09.2020

Czyta się kilka minut

Preferowanie bodźców przypominających twarze – obecne u wielu gatunków, nie tylko ludzi – uznawano dotąd za specyficzną adaptację wspomagającą zacieśnianie więzów niesamodzielnego potomstwa z rodzicami. Badania opublikowane w PNAS właśnie podważyły tę hipotezę.

Żółwie rodzaju Testudo wypuszczono na arenę, na której mogły podchodzić do owalnych tarcz przypominających twarze (trzy kropki – odpowiednio oczy i nos) lub do takich, które obrócono o 180 stopni. Żółwie wolały bodźce „twarzopodobne”. Jednak osobniki tego gatunku po wykluciu się radzą sobie bez opieki rodzicielskiej oraz nie tworzą grup społecznych – skąd więc u nich zamiłowanie do twarzy? Badacze sugerują, że ten mechanizm nie jest związany z opieką, ale wspomaga zdobywanie informacji (np. o zasobach) od innych organizmów i mógł pojawić się już u wspólnych przodków gadów, ptaków i ssaków. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2020