Rozliczenie i naprawa TVP i Polskiego Radia. Jak to zrobić?

Niezależnie od tego, jakie rozwiązanie zostanie wybrane, nie może posłużyć do obsadzenia stanowisk „swoimi” i odwrócenia przekazu o 180 stopni.

20.10.2023

Czyta się kilka minut

Siedziba TVP na Woronicza, Warszawa, wrzesień 2022 r. Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Brutalne i bezprawne przejęcie mediów publicznych było jedną z pierwszych decyzji PiS po dojściu do władzy w 2015 roku. Ich odzyskanie ma być też jedną z pierwszych decyzji nowej koalicji. Pod koniec września Donald Tusk zapowiadał, że „po utworzeniu nowego rządu będziemy potrzebowali dokładnie 24 godziny, żeby telewizja pisowska, rządowa zamieniła się znowu w publiczną”. I dodawał: „Nie będziemy potrzebowali ustawy, zgody prezydenta Dudy, mamy mechanizmy prawne, które z dnia na dzień przywrócą kontrolę społeczną telewizji publicznej”. Jakie to mechanizmy?

Co godzi w porządek prawny

W ostatnich dniach media donosiły o różnych scenariuszach. Według jednego z nich powołująca zarządy mediów państwowych i zdominowana przez PiS Rada Mediów Narodowych, której kadencja kończy się w 2028 roku, miałaby już na pierwszym posiedzeniu Sejmu zostać przejęta przez dotychczasową opozycję. Jaki pisze Onet, uchwały o powołaniu obecnych członków RMN „mogą zostać unieważnione, a w skład rady szybko zostaliby wybrani nowi członkowie – już z nadania KO, Lewicy i Trzeciej Drogi. Wówczas szybko zostałoby zwołane jej posiedzenie, która wybrałaby nowych szefów TVP i Polskiego Radia”.

To fatalny pomysł. Nie tylko dlatego, że – jak zauważył dr hab. Marcin Górski w rozmowie z „Press” – „podejmowanie uchwał unieważniających wcześniej podjęte uchwały na pewno godzi w porządek prawny państwa”. Chodzi o coś ważniejszego: powoływanie prezesów mediów publicznych z pominięciem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest niekonstytucyjne – co orzekł w 2016 roku Trybunał Konstytucyjny, jeszcze pod przewodnictwem Andrzeja Rzeplińskiego. Wyrok do dziś nie został wykonany. Czy nowa władza, która przez osiem lat miała na sztandarach obronę Konstytucji, może zacząć rządy od jej łamania?

Potrzeba więc zgodnej z orzeczeniem TK nowelizacji ustawy. A każda nowelizacja może zostać zablokowana przez weto prezydenta Andrzeja Dudy – człowieka, który wielokrotnie pokazał, że Konstytucję ma za nic, i który właśnie upolitycznionej TVP zawdzięcza drugą kadencję. Nawet jeśli prezydent nie użyłby weta i udałoby się oddać KRRiTv kompetencje wyboru prezesów, nic się nie zmieni – czterech na pięciu członków obecnej Rady związanych jest z PiS, a ich kadencje kończą się dopiero w 2028 roku. Można je wygasić, jeśli Sejm i Senat nie przyjmie dorocznego sprawozdania z działalności KRRiTv, ale tę decyzję – znowu – musi podpisać prezydent. Członków KRRiTv można też odwołać, jeśli zostaną skazani przez Trybunał Stanu (co powinno kiedyś nastąpić) – to jednak bardzo daleka droga.

Zmiany w TVP: kolejne scenariusze

O drugim scenariuszu błyskawicznej rozprawy z TVP i PR pisze portal Wirtualne Media: „Minister kultury i dziedzictwa narodowego poprzez walne zgromadzenia postawiłby spółki medialne w stan likwidacji. Wtedy powołane zostałyby zarządy komisaryczne, których RMN nie mogłaby odwołać".

Trzecia opcja: nowa większość parlamentarna może media publiczne zagłodzić. To znaczy: nie karmić reklamami spółek skarbu państwa i nie serwować tak zwanej rekompensaty abonamentowej (w latach 2017-2022 wyniosła ona 7,2 mld złotych). Ta dotacja jest częścią ustawy budżetowej, a tej prezydent nie może zawetować. „Przy obecnej skali działania TVP szybko zabrakłoby pieniędzy nawet na ogrzanie i oświetlenie gmachu przy Woronicza. Temat finansowania mediów publicznych mógłby więc stanowić też ważny argument w rozmowach z prezydentem na temat zmian ustawowych” – mówił Wirtualnym Mediom były prezes TVP Juliusz Braun.

A może są jeszcze inne sposoby na szybkie zmiany? Liczę na specjalistów od prawa medialnego. Jedno jest pewne: niezależnie od tego, jakie rozwiązanie zostanie wybrane, nie może posłużyć do obsadzenia stanowisk „swoimi” i odwrócenia przekazu o 180 stopni. W zarządach publicznej telewizji i radia nie powinni zasiadać politycy, nieważne jakiej opcji, a stara propaganda nie może zostać zastąpiona nową. Treści w mediach publicznych mają być takie, jak określa – notorycznie łamana przez osiem ostatnich lat – ustawa o radiofonii i telewizji: „cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu”.

Dziennikarze i partyjni propagandyści

Do pracy powinni zostać przywróceni dziennikarze, którzy niezgodnie z prawem stracili ją w czasach wielkiej czystki 2016 i 2017 roku (sprawy wielu z nich doczekały się sądowego rozstrzygnięcia, niektóre wciąż się toczą). Ale co z dziesiątkami propagandystów – tych spoza wizji i fonii oraz tych firmujących przekaz swoją twarzą i głosem, jak Tomasz Duklanowski, Michał Adamczyk, Edyta Lewandowska, Magdalena Ogórek, Miłosz Kłeczek, Michał Rachoń czy Marcin Tulicki? Na rozpowszechnianiu kłamstwa i nienawiści ludzie ci zarobili miliony (to nie przesada: Danuta Holecka otrzymuje 50 tys. złotych netto miesięcznie). 

Nie można przecież zwolnić wszystkich z dnia na dzień, bez względu na kształt ich umów. Można jednak – i trzeba – natychmiast odsunąć ich od publicystyki i informacji. A gdy już pożegnają się na dobre z TVP, nigdy nie powinni wrócić do pracy w jakichkolwiek poważnych mediach, publicznych czy prywatnych. Sprawiedliwe byłoby objęcie ich środowiskowym ostracyzmem, ale trudno na to liczyć, sądząc po dotychczasowych praktykach przejmowania pracowników TVP Info przez Polsat News czy TVN24. Albo wspomniany portal Wirtualne Media: autorem cytowanych wyżej artykułów o przyszłości TVP jest Adrian Gąbka, który jeszcze niedawno pracował jako „reporter polityczny” portalu TVP Info. Najbardziej zasłynął pytaniem o dżem, zadanym w kampanii prezydenckiej Rafałowi Trzaskowskiemu: „Dwa lata temu zamiast na defiladę z okazji Bitwy Warszawskiej wybrał się pan na jarmark kupić m.in. dżem. Czy podobnie by pan postąpił jako prezydent RP?”.

Kierownictwem TVP z ostatnich lat, na czele z prezesami Jackiem Kurskim, Maciejem Łopińskim i Mateuszem Matyszkowiczem musi zająć się uwolniona od wpływów Zbigniewa Ziobry prokuratura. TVP ostatnich lat to bowiem nie tylko propaganda gorsza niż w czasach PRL, ale też malwersacje i marnotrawstwo środków publicznych. Część ujawnił niedawny raport Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący okresu od początku 2021 roku do wiosny 2023. Na 157 stronach opisano setki nieprawidłowości w sposobie zawierania umów i ustalania wynagrodzeń. Przykłady? W ubiegłym roku 28 pracowników TVP zarabiało powyżej pół miliona złotych rocznie (w tym jeden z dyrektorów: 1,5 mln zł), a 392 pracowało za stawki poniżej płacy minimalnej. Portal dla młodzieży Swipe.to, który po roku działania notuje ledwie tysiąc odsłon dziennie, kosztował 21,5 mln złotych i został uruchomiony bez żadnych wstępnych analiz. Występ zespołu Black Eyed Peas na ostatnim Sylwestrze Marzeń kosztował dziewięć razy więcej niż pierwotnie zakładano. Ile dokładnie, NIK nie ujawnia.

W surowym i gruntownym rozliczeniu tego, co działo się od 2016 roku w Telewizji Polskiej i Polskim Radiu nie chodzi o zemstę, chodzi o sprawiedliwość. I o prewencję: każdy, kto w przyszłości spróbuje media publiczne zniszczyć i rozkraść, powinien wiedzieć, że prędzej czy później spotka go za to kara.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Absolwentka dziennikarstwa i filmoznawstwa, autorka nominowanej do Nagrody Literackiej Gryfia biografii Haliny Poświatowskiej „Uparte serce” (Znak 2014). Laureatka Grand Prix Nagrody Dziennikarzy Małopolski i Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44-45/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Jak naprawić TVP