Ptasie walentynki: jak śpiewać, by znaleźć partnerkę?

Romantyczne ballady, słodkie trele, serenady? W świecie zwierząt pieśni godowe często mają kluczowe znaczenie dla kojarzenia par. U różnych gatunków występują odmienne zwyczaje i mody.

13.02.2024

Czyta się kilka minut

Lirogon wspaniały (Menura novaehollandiae) / rys. Colin Waters / Alamy / B&EW
Lirogon wspaniały (Menura novaehollandiae) / rys. Colin Waters / Alamy / B&EW

Samce wielu gatunków ptaków chwytają się wszelkich sposobów, aby przypodobać się potencjalnym partnerkom. W Australii prym w tej dziedzinie wiedzie lirogon wspaniały, Menura novaehollandiae. To ptak wielkości bażanta; samce mają długie, ozdobne ogony z siedemdziesięciocentymetrowymi piórami wygiętymi na kształt liry (stąd nazwa gatunku). Pióra te przypadły do gustu nie tylko ptasim samiczkom, lecz również ludzkim – dawniej były bardzo cenione w przemyśle kapeluszniczym.

Aby zwrócić uwagę samic, samce nie ograniczają się do prezentowania imponujących ogonów w tańcu godowym, ale używają również talentów wokalnych i aktorskich. Takie występy na ogół działają w przyrodzie jak uczciwa reklama – osobnik śpiewający głośniej, dłużej bądź bardziej wyrafinowanie pokazuje jednocześnie swoją wytrwałość, krzepę czy ogólną atrakcyjność.

Lirogony uczą się śpiewać od rodziców i krewnych, a dodatkowo chętnie i często wplatają w swoje pieśni zapożyczenia z innych „języków”, zarówno ptasich – choćby chichocząc jak kukabury – jak i ludzkich (np. poprzez imitowanie dźwięków piły mechanicznej czy aparatu fotograficznego). Takie poszerzanie repertuaru przez naśladownictwo się opłaca. Im dłuższa i bardziej skomplikowana pieśń, tym większe szanse ma lirogoni amant.

Śpiewaj po naszemu

Koralicowiec królewski (Anthochaera phrygia) – elegancki, czarno-żółty przedstawiciel rodziny miodojadów – to inny australijski ptak, który także uczy się śpiewać od starszych osobników.  Tu jednak pojawia się problem: koralicowce są gatunkiem krytycznie zagrożonym; na wolności żyje zaledwie 200-400 osobników. W dodatku ta garstka rozproszona jest na ok. 300 tys. km kwadratowych, czyli terenie niemal wielkości Polski. Dorosłych osobników jest na tyle mało, że młode samce nie mają od kogo nauczyć się śpiewać. Żeby zatem urozmaicić pieśń godową, koralicowce wplatają w nią (podobnie jak lirogony) melodie podsłuchane u innych gatunków – na przykład papug czy srokaczy. Jednak w odróżnieniu od lirogonów innowacyjne podejście do wokalu nie spotyka się z aprobatą płci przeciwnej. O ile u lirogonów (i ludzi) poligloci są atrakcyjni i seksowni, o tyle samice koralicowców wolą „swojaków”. W rezultacie pozostają nieczułe na względy wyśpiewujących obcymi językami samców, prawdopodobnie nie rozpoznając w nich przedstawicieli własnego gatunku.

Problem ten zauważono również u koralicowców w niewoli – wypuszczone na wolność samce śpiewające „dialektem wolierowym” nie były dla purystek językowych tak atrakcyjne jak te świergocące bez naleciałości. Nieodpowiednia gwara ma niestety wpływ na ich sukces reprodukcyjny, a co za tym stoi – na przyszłość gatunku. Obecnie ptaki urodzone w niewoli szkoli się przed wypuszczeniem na wolność za pomocą nagrań wolno żyjących koralicowców. Czy to pomoże? Oby.

Uwaga: nietoperz!

W inny sposób obce dialekty wykorzystują ćmy. Samce niektórych gatunków (np. Eilema japonica z rodziny mrocznicowatych) używają w swoich występach ultradźwięków – na które samice reagują bardzo pozytywnie. To tak zwane szczere pieśni godowe: dają znać o swojej obecności i intencjach. Jednak inne gatunki, np. Ostrinia furnacalis z rodziny wachlarzykowatych, sięgają po pieśni zwodnicze. Sygnały samców tej ćmy przypominają ultradźwięki wydawane przez nietoperze i wywołują u samic reakcję obronną – zamieranie w bezruchu.

Bałamutne samce wykorzystują tę okazję do zapłodnienia nieruchomych samic. Natomiast Conogethes punctiferalis – inne ćmy z rodziny wachlarzykowatych – łączą w swojej pieśni oba języki: najpierw wydają serię krótkich, nietoperzopodobnych ultradźwięków, aby odstraszyć konkurentów, a potem długi sygnał, który ma na celu przyciągać samice.

Zobacz, jak się narażam

Kolibry podczas zalotów zwracają uwagę na jeszcze inny typ dźwięków. Koliberek żarogłowy, Calypte anna, czaruje potencjalne partnerki lotem tokowym – i to nie byle jakim. Podczas powietrznych akrobacji samiec osiąga prędkość 385 długości ciała na sekundę (co odpowiada 27.3 m/s) i przyspieszenie dośrodkowe rzędu 10g. Dla porównania: piloci myśliwców F-16 zwykle w trakcie manewrów bojowych mają zazwyczaj do czynienia z wartościami rzędu 6-7g. Po co koliberki tak się narażają? Lot nurkowy uwieńczony jest gwałtownym trzepotem piór ogona i głośnym piskiem. Im gwałtowniejsze przyspieszenie w locie, tym donośniej piszczą pióra na ogonie. A im donośniejszy jest pisk, tym atrakcyjniejszy jest samiec!

Pannom kolibrzankom podobają się brawurowo latający panowie o najgłośniej trzepoczących ogonach, zatem to właśnie oni będą mieli największe szanse na rozród i przekazanie genów potomstwu. W kolejnym pokoleniu samce, które zatrzepoczą jeszcze głośniej, będą znów miały przewagę nad konkurentami i znów spłodzą najwięcej młodych, doprowadzając do jeszcze szybszych i głośniejszych lotów.

Dobór płciowy i wymogi samiczek sprawiają, że cechy czy zachowania samców przybierają czasem zupełnie ekstremalne formy – na zwierzęce walentynki nie wystarczy bukiet i czekoladki!

Łapy, płetwy, skrzydła... najbardziej dziki serwis specjalny „Tygodnika”. W naszych tekstach pokazujemy piękno przyrody i doradzamy, jak ją chronić.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zoolożka i popularyzatorka nauki. Ukończyła doktorat i studia magisterskie na Wydziale Zoologii Uniwersytetu Oksfordzkiego; pracowała naukowo w pięciu krajach, odwiedziła ponad czterdzieści. Zwyciężczyni trzeciej edycji FameLab Poland oraz zdobywczyni nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 7/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Dzikie walentynki