Czy wszystkie zwierzęta mają osobowość

Pojęcie osobowości zwierząt na dobre zadomowiło się już w nauce. I dotyczy ono nie tylko gatunków najbardziej do nas podobnych albo tych żyjących z nami pod jednym dachem.

18.03.2023

Czyta się kilka minut

Walka legwanów morskich na wyspach Galapagos / TUI DE ROY / BE&W
Walka legwanów morskich na wyspach Galapagos / TUI DE ROY / BE&W

Kawałki niebieskiej gumy rozrzucone po arenie są zwykle interesujące – ale część kowali bezskrzydłych, niewielkich pluskwiaków, raczej trzyma się od nich z daleka.

Bassy niebieskie to ryby, które mogą żyć na otwartej wodzie, jak i w płytszej, lepiej oświetlonej strefie przybrzeżnej o mniej regularnym kształcie podłoża – ale większość jest konsekwentna w wyborze jednego siedliska.

Spośród szczurów umieszczonych w częściowo otwartym, a częściowo zakrytym labiryncie niektóre będą eksplorowały potencjalnie bardziej niebezpieczny teren, a inne zawsze będą bardziej skłonne do pozostawania w ukryciu.

Kiedy do kojca świń trafi obcy osobnik, to nie wszystkie od razu będą próbowały z nim walczyć – będą i takie, które spokojnie poczekają na rozwój wydarzeń.

Ludzie różnią się osobowością – to wiemy. Znamy też zwierzęta domowe strachliwe albo śmiałe, towarzyskie i samotnicze. Ale czy osobowość jest ogólną cechą zwierząt, potencjalnie wszystkich?

Zawsze to samo

Zdaniem wielu naukowców z perspektywy teorii ewolucji najkorzystniej byłoby, gdyby każdy osobnik potrafił zachowywać się w jak najbardziej różnorodny sposób, np. czasem odważnie, a czasem ostrożnie. Posiadanie osobowości to ograniczenie! Jeżeli lew jest odważny niezależnie od stopnia ryzyka, to może nie mieć wielu okazji, by się popisać, zanim brawura go zgubi. Jeżeli zaś ma tendencję do siedzenia w ukryciu – nie podejmie eksploracji także wtedy, gdy miałby szanse na zdobycie zasobów. Mogłoby się więc wydawać, że najmądrzej byłoby panować nad swoimi skłonnościami.

W ciągu ostatnich lat coraz więcej badań pokazuje jednak, że zwierzęta rozmaitych gatunków, od owadów i pajęczaków, aż po ptaki i ssaki, mają tendencję do zachowywania się w pewien określony sposób – względnie stały w dłuższej perspektywie czasu i w różnych kontekstach środowiskowych. Na tej podstawie definiuje się w nauce zwierzęce osobowości.

Jako podstawowe wymiary osobowości u zwierząt innych niż ludzie najczęściej wymienia się: śmiałość, towarzyskość, agresję, ruchliwość i skłonność do eksploracji. Aby móc przypisać poszczególnym osobnikom jakąś cechę, badacze wymyślają różne testy – uznają np., że to, czy owady podchodzą do nietypowego obiektu, jest przejawem ich odwagi albo skłonności do eksploracji.

O tym, jaką dane zwierzę ma osobowość, przynajmniej po części powinny decydować geny. Można by więc przypuszczać, że w populacjach ostoją się tylko te osobowości, które są najbardziej praktyczne w danym środowisku – a wszystkie inne zostaną z czasem wyeliminowane. Skoro jednak obserwujemy u zwierząt duże zróżnicowanie w zachowaniu, to znaczy, że w środowisku musi być miejsce dla wielu typów osobowości.

Wyobraźmy sobie, że w pewnej grupie, np. ludzi, kotów albo pająków, tylko dwa typy osobników. Pierwszy nazwijmy „gołębiami”, drugi – „jastrzębiami”. „Jastrzębie” zawsze raźno stają do walki – prawdopodobnie są też są większe niż „gołębie”, więc zawsze z nimi wygrywają, ale kiedy walczą między sobą, mają tylko połowiczne szanse na zysk – równie prawdopodobne jest to, że przegrają i ucierpią w starciu. Gołębie natomiast, kiedy tylko mogą, unikają potyczek. Nigdy nie wygrywają, ale też nie ryzykują ciężkich ran. Dzięki czemu długofalowo ich strategia także może prowadzić do nagrody, mierzonej liczbą spłodzonego potomstwa.

Historia mojego życia

To rozumowanie zaczerpnięte z teorii gier, dziedziny skupiającej się na tworzeniu matematycznych modeli interakcji pomiędzy racjonalnymi podmiotami. Max Wolf – jeden z pionierów badań nad osobowością zwierząt – i jego współpracownicy wykorzystali podobny model zachowania, aby sprawdzić, czy w jakimś fikcyjnym gatunku pozostaną przy życiu tylko osobniki o jednym typie osobowości. Przyjęli założenie, że odważne osobniki będą śmielej eksplorować otoczenie i szybko zgromadzą zasoby niezbędne do reprodukcji, ale jednocześnie ich ryzyko śmierci będzie wyższe. Nieśmiali będą tymczasem spokojnie przeszukiwać teren: na początku ich szanse na reprodukcje będą niskie, ale z czasem będą czerpać korzyści z unikania walki.

Okazało się, że w kolejnych krokach symulacji za każdym razem pojawiali się i tchórze, i agresorzy. Nawet gdy badacze dopuścili możliwość zmiany strategii z „gołębiej” na „jastrzębią”, co w przyrodzie wcale nie jest oczywiste.

To bardzo prosty model, ale pozwala nam uzmysłowić sobie, że zachowania jednego osobnika nie powinniśmy oceniać w oderwaniu od kontekstu. Osobowość, oglądana przez okulary tego typu symulacji, to wynik przetargu pomiędzy potencjalnymi korzyściami a możliwymi stratami. W mikroskali to decyzja o tym, czy oddalić się od siedliska, by szukać zasobów, albo czy podjąć walkę o partnerkę. Konsekwencją serii takich wyborów może być np. odroczenie spłodzenia potomstwa, co też samo w sobie jest ­ryzykowne – bo zwiększa ryzyko śmierci przed przekazaniem swoich genów kolejnym pokoleniom.

Zgodnie z tzw. teorią historii życiowych zwierzęta kierowane mechanizmami doboru naturalnego i innych sił ewolucyjnych podejmują decyzje w taki sposób, by zoptymalizować reprodukcję i przetrwanie. Ma to ważne konsekwencje. Przykładowo, jeżeli zwierzęta żyją krótko, to powinny szybko osiągać dojrzałość płciową i płodzić potomstwo, nawet za cenę zachowań ryzykownych. Zegar tyka! Jeżeli żyją dłużej – mogą pozwolić sobie na reprodukcję później, ale jednocześnie powinny minimalizować ryzyko. Co ciekawe, na ich zachowania wpływają nie tylko czynniki genetyczne (każdy gatunek starzeje się w swoim tempie), ale też środowiskowe (im więcej drapieżników, tym krótsza długość życia – i tym szybsze tempo wchodzenia w reprodukcję).

Ornitolog Robert Ricklefs i badacz zwierzęcych migracji Martin Wikelski na początku wieku zasugerowali, że cechy historii życiowych gatunków (np. ich tempo starzenia się, reprodukcji czy okres między kolejnymi cyklami rozrodczymi) powinny mieć odbicie w fizjologii. Np. pewne wzorce funkcjonowania układu hormonalnego czy metabolizmu powinny być obecne u gatunków zwierząt stosujących ostrożną strategię, a inne – u tych, które żyją szybko.

Strach w laboratorium

Denis Réale z Uniwersytetu w Montrealu z zespołem podchwycili ten pomysł, ale spróbowali wyjaśnić podobnym mechanizmem różnice pomiędzy osobnikami tego samego gatunku. Spodziewali się, że dla bardziej śmiałych, bardziej agresywnych, aktywnie eksplorujących otoczenie osobników charakterystyczne będą inne wzorce aktywności fizjologicznej niż dla osobników z drugiego końca spektrum osobowości. Jednak przełożenie tej teorii z różnic międzygatunkowych na różnice wewnątrzgatunkowe nie jest oczywiste. Rzeczywiste zwierzęta nie zawsze zachowują się tak, jak by to przewidywały wzory matematyczne. Przykładowo u pstrągów zaobserwowano odwrotny kierunek zależności – to te, które szybko rosły, były bardziej nieśmiałe.

Skonfundowani takimi doniesieniami członkowie zespołu Raphaëla Royauté podjęli się próby podsumowania danych z ponad 40 publikacji, które dotyczyły opisanego związku. Wzięli pod uwagę m.in. wskaźniki hormonalne, odpornościowe, długość życia czy agresywność – i nie znaleźli przewidywanego związku pomiędzy zachowaniem i fizjologią albo historią życiową. Innymi słowy, zebrane przez nich dane nie potwierdziły, by na podstawie cech osobowości dało się np. przewidzieć, jakie „decyzje” dotyczące reprodukcji podejmować będzie dane zwierzę albo przypisać mu jakiś zakres różnych wskaźników fizjologicznych. Przy czym sam poziom hormonów i tempa wzrostu był jednak związany z zachowaniem silniej niż pozostałe czynniki. Udało się też zaobserwować, że takie przewidywane przez teorię związki miedzy osobowością a fizjologią czy cechami historii życiowych częściej występują u bezkręgowców niż u kręgowców. Ta kwestia wciąż potrzebuje więc bardziej szczegółowych badań. Być może teoria jest poprawna, ale tylko dla pewnej grupy zwierząt.

Ale i ten ostrożny wniosek może być ostatecznie trudno obronić. Zespół Marii Moiron z niemieckiego Instytutu Badania Ptaków w Wilhelmshaven w 2020 r. przeanalizował wiele przeprowadzonych badań i doszedł do wniosku, że w przyrodzie dłuższego wieku dożywają te osobniki, które… są odważne (jest tak wśród zwierząt żyjących na wolności – w laboratorium, gdzie wyzwania środowiskowe są na ogół mniejsze, ta różnica znika). W zwierzęcych osobowościach jest więc więcej głębi, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.

Słońce dodaje odwagi

Osobowości mogą się kształtować w zaskakujący sposób.

W opisanym w ubiegłym roku badaniu Francisca Ruiz-Raya i Alberta Velanda z Uniwersytetu w Vigo podzielili zapłodnione jaja mew romańskich na dwie grupy. Jedne zostały umieszczone w kontenerach termicznych, które zapewniały embrionom dostęp do dużej ilości światła imitującego naturalne warunki nasłonecznienia, a pozostałe do takich, gdzie skorupki były wystawione na nie w znacznie mniejszym stopniu. Na tym etapie, w ostatnich stadiach rozwoju, receptory wzrokowe zarodków są już w pełni wrażliwe na światło. Dzień po wykluciu badacze sprawdzali, jak pisklaki mew reagują na zagrożenie. Okazało się, że te, których skorupki były bardziej wyeksponowane na światło, były odważniejsze niż ich rówieśnicy wzrastający na tym ostatnim etapie przy ograniczonej dostępności światła.

Po części może im to kompensować utrudnienia, które spadają na nie w naturalny sposób. Z innych badań wiadomo bowiem, że przyjmowane przez te ptaki strategie konkurowania o pożywienie można przewidywać na podstawie kolejności wykluwania się rodzeństwa z jaj (samice składają zwykle trzy jaja). Najmłodsze pisklęta to te, które wykluwają się z najmniejszych jaj, wyprodukowanych przez matkę na końcu. I to te pisklęta okazują się najodważniejsze z całej grupy, tak jakby wiedziały, że muszą grać o wyższą stawkę, by nadrobić dystans do swoich braci i sióstr.

Oba te opisane mechanizmy powstawania osobowości mogą zaś być powiązane, ponieważ gdy wyklują się już pierwsze pisklęta, rodzice mniej czasu poświęcają wysiadywaniu pozostałych jaj. I te najmłodsze zarodki, które wyklują się dopiero w ciągu kolejnych trzech dni, otrzymają dzięki temu w ostatniej fazie rozwoju więcej światła.

Na osobowość mogą wpływać również pasożyty. Jeszcze w latach 90. David Wilson i jego zespół ustalili, że u niektórych ryb pasożyty występują nawet dwukrotnie częściej u osobników zidentyfikowanych jako odważne. Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie jest takie, że pewne typy osobowości prowadzą do zachowań zwiększających prawdopodobieństwo zakażenia pasożytem. Ale kierunek tej zależności nie zawsze jest taki oczywisty.

Toxoplasma gondii to pierwotniak zdolny do wywoływania toksoplazmozy – choroby, która może prowadzić do śmiertelnego zapalenia mózgu i niebezpiecznych komplikacji w czasie ciąży. Ten pasożyt występuje u wielu gatunków ptaków i ssaków. W tkankach niektórych zwierząt wytwarza cysty mogące pozostawać w nich nawet przez długi czas. Okazuje się, że ich długotrwała obecność doprowadza do podwyższenia poziomu dopaminy i testosteronu. Po zakażeniu toksoplazmą gryzonie nie stronią od kocich odchodów, przez co zwiększa się ich ryzyko padnięcia ofiarą drapieżnika. Dla pasożyta to korzystne, bo dzięki temu będzie mógł trafić do organizmu kota i tam się rozmnożyć, dla gryzonia – znacznie mniej!

Toxoplasma może wpływać na zachowanie także u wilków. Liderami stada u nich zostają na ogół te osobniki, które poruszają się po znacznie większym terenie niż ich konkurenci i które nie wycofują się z walki. Wiele lat badań i obserwacji wilków w Narodowym Parku ­Yellowstone pozwoliło zespołowi Connora ­Meyera ustalić, że szanse na zostanie liderem stada są o 46 proc. większe u osobników zarażonych Toxoplasma gondii. Są one także właśnie bardziej skłonne do poruszania się po nieznanych terenach – a ten czynnik można traktować jako wskaźnik skłonności do eksploracji, która zwykle jest powiązana z ogólną śmiałością.

Pozornie zmiany zachodzące u wilków w wyniku zakażenia są korzystne – w końcu zwiększają ich szanse na zostanie liderem. Najprawdopodobniej pod wpływem patogenu dochodzi u wilków do zmian hormonalnych, które przekładają się na to, że zakażone osobniki są bardziej skore do walki, więc mają większe szanse na zdobycie wysokiej pozycji w stadzie, oraz że jeszcze śmielej eksplorują nowe tereny. Jedno i drugie może im przynieść korzyść, ale zwiększa też ryzyko śmierci.

Nieśmiały czy niewierny?

Na początku tego tekstu była mowa o zwierzętach domowych, którym chętnie przypisujemy osobowość – czy jednak przetrwa to próbę badań statystycznych? W zeszłym roku na łamach „Science” ukazało się duże badanie poświęcone osobowości psów. Z badań Kathleen Morrill i jej współpracowników wynikło m.in., że rasa psa mało nam powie o jego osobowości. Najsilniejszy, choć niezbyt silny związek z rasą miała posłuszność. Brak silnych związków nie oznacza jednak, że cechy osobowości zupełnie nie są zależne od genów – bo to geny po części wyjaśniają, dlaczego osobniki należące do tej samej rasy różnią się osobowością. Rozróżnienie na rasy może mieć po prostu zbyt krótką historię, by zdążyły się z nimi „sprzęgnąć” cechy osobowości. Poza tym w rzeczywistości brakuje dowodów na to, że dobór psów odbywa się pod kątem ich zachowania. W hodowlach uwzględnia się przede wszystkim wygląd.

Nie zawsze też oczywiste są skutki różnego typu osobowości. Ot, takie pytanie: czy do „rozwodu” skłonniejsze będą osoby śmiałe czy nieśmiałe? Albatrosy z reguły tworzą wieloletnie, monogamiczne związki, jednak nikt ich nie pilnuje i ostatecznie dobierają się tak, jak im się podoba. W populacji obserwowanej przez zespoł Ruijiao Sun „rozwód” miał za sobą mniej więcej co ósmy osobnik. Prawdopodobieństwo rozstania u tych ptaków wodnych zdaje się wzrastać wraz z niepowodzeniami w spłodzeniu potomstwa albo podczas niekorzystnych warunków środowiskowych.

Ale, co ciekawe, wpływ na trwałość związku miała osobowość samców – nieśmiałe albatrosy zostawały rozwodnikami znacznie częściej niż ich bardziej odważni konkurenci. Według badaczy różnice wynikają stąd, że nieśmiałe samce mniej zaciekle bronią swoich partnerek. Unikają agresji, więc pojawienie się konkurentów z łatwością rozbija ich związek.

Badacze brali też pod uwagę, że różnice w liczbie „rozwodów” mogą być konsekwencją rozbieżności w interesach partnerów. Nawiązywali do wspominanej już teorii, zgodnie z którą nieśmiałe albatrosy są ogólnie bardziej zachowawcze – ich organizmy miałyby być nastawione na wolniejsze tempo pracy i wydłużenie okresu reprodukcji. Wtedy można byłoby sobie wyobrazić, że rozstają się częściej, bo rzadziej „stać ich” na wychowanie potomstwa, co w tym gatunku wymaga wielu poświęceń. Jednocześnie badacze przyznają, że po uwzględnieniu zwyczajów samic takie uzasadnienie jest mało przekonujące – bo samicom zdarza się płodzić potomstwo z przygodnymi osobnikami, gdy organizm ich partnerów nie jest na to przygotowany, ale nie jest to tożsame z „rozwodem” – ptaki po prostu wracają do siebie w kolejnym sezonie godowym. Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, jest mało prawdopodobne, by samce zyskiwały na rozstaniu. W badanej populacji było ich więcej, więc trudniej im było znaleźć nową partnerkę. Musieli na to poświęcać nawet cztery lata.

Tak czy inaczej, to kolejny dowód na to, że osobowość (lub te zachowania, które w ten sposób określamy) ma realne przełożenie na kształtowanie się relacji społecznych – nawet u dzikich zwierząt. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 13/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Odważny jak mucha