Polityczne deale w cieniu Zagłady

Nawołując w czasie izraelskich obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz do szacunku wobec ofiar Zagłady, premier Netanjahu sam potraktował je instrumentalnie. Nie pierwszy raz zresztą.

23.01.2020

Czyta się kilka minut

Premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Rosji Władimir Putin podczas V Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie, 23 stycznia 2020 r.  / FOT. Sergey Guneev/SPUTNIK Russia/East News /
Premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Rosji Władimir Putin podczas V Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie, 23 stycznia 2020 r. / FOT. Sergey Guneev/SPUTNIK Russia/East News /

Nauczyliśmy się, że Izrael ma zawsze pozostawać panem swojego losu” – mówił premier Benjamin Netanjahu w czwartek 23 stycznia w Jerozolimie, odnosząc się do lekcji płynącej dla narodu żydowskiego z Holokaustu. 

I tak się faktycznie stało: w czasie piątego Światowego Forum Holokaustu Izrael doskonale obronił swoje polityczne interesy. Na stole wylądowały dwa główne tematy. Po pierwsze, powrót do Izraela 25-letniej Naamy Issachar, Izraelki uwięzionej w Rosji za posiadanie niewielkiej ilości marihuany (sprawa ta wzbudza duże emocje izraelskiej opinii publicznej, a zatrzymanie dziewczyny postrzegane jest jako „wzięcie zakładnika” i element targów rosyjsko-izraelskich). A po drugie – bezpośrednie zagrożenie dla Izraela płynące z Iranu. W tym także informacja, która pojawiła się pod koniec dnia: o tym, że w najbliższych dniach prezydent Trump ogłosi swój bliskowschodni „deal”, czyli plan na pokój w regionie.

Od początku nie ulegało wątpliwości, że Izrael wykorzysta obchody do omawiania bieżących spraw – oraz kto będzie ich honorowym gościem. Mimo że Władimir Putin okazywał iście monarsze maniery – np. spóźnił się ponad godzinę w stosunku do planowanego rozpoczęcia ceremonii w Yad Vashem, tak że w efekcie nie wysłuchał inauguracyjnego przemówienia prezydenta Izraela i skoncentrował na sobie uwagę wszystkich zgromadzonych – to gospodarze nie ustawali w okazywaniu mu przyjaźni. A jego słowom – pobłażania, które wielu historyków mogłoby zadziwić. 

I tak, witając Putina na lotnisku Israel Katz, izraelski minister spraw zagranicznych, wyraził wdzięczność Armii Czerwonej za uwolnienie jego matki, dodając, że wie, jaka jest historyczna prawda, i że byli więźniowie obozów „wiedzą dokładnie, kto ich uwolnił”. W podobną retorykę wszedł w swoim przemówieniu premier Benjamin Netanjahu. Wraz z Putinem i prezydentem Izraela, Ruvenem Rivlinem, odsłonił przed południem pomnik ofiar blokady Leningradu przez Wehrmacht podczas II wojny światowej. W swoim przemówieniu mówił później, że bez poświęcenia Armii Czerwonej „nie byłoby dziś żadnych ocalałych”.  Putin wykorzystał też uroczystość odsłonięcia pomnika, aby krytyków Rosji (w jego narracji: „rusofobów”) zrównać z antysemitami. 


CZYTAJ TAKŻE

ROCZNICA W RĘKACH OLIGARCHY: Decyzja, aby w Yad Vashem udzielić głosu prezydentowi Rosji, ale odmówić tego prezydentowi Polski, to błąd. Może zostać odebrana tak, jakby władze Izraela stanęły po stronie Putina i jego historycznego rewizjonizmu >>


Natomiast później, podczas uroczystości w Yad Vashem, prezydent Rosji – wbrew oczekiwaniom – nie kontynuował bezpośrednio swojej kampanii historycznego rewizjonizmu, jaką od wielu miesięcy prowadzi Rosja, zwłaszcza przeciwko Polsce. A przynajmniej – nie uczynił tego w taki sposób, by wprawić w zakłopotanie (czy wręcz: zmusić do zajęcia stanowiska) obecnych na sali zachodnich przywódców. Ci zapewne nie zwrócili uwagi na to, że mówiąc o Żydach – ofiarach Holokaustu – prezydent Rosji zechciał zaliczyć Żydów-obywateli II RP oraz Żydów-obywateli Litwy do obywateli Związku Sowieckiego (według ówczesnej stalinowskiej interpretacji stali się nimi po aneksji ziem wschodnich II RP w 1939 r. i Litwy w 1940 r.). Putin nie omieszkał wspomnieć natomiast wieloznacznie o „pomocnikach nazistów, którzy często byli bardziej brutalni niż sami naziści”. Mówił też o tym, że ku jego ubolewaniu „pamięć o Holokauście staje się polityczna” i że „wszyscy ci, którzy się tutaj dziś zjawili, chcą chronić prawdę i sprawiedliwość”. Jak podkreślał: „to naród sowiecki położył kres planom nazistów”, płacąc przy tym wysoką cenę. „Bronił swojej ojczyzny, ale też wyzwolił Europę”. 

W przemowach przedstawicieli Izraela dominowała prorosyjska narracja. Nie było w niej miejsca na rosyjskie winy, choćby te najbardziej oczywiste, jak pakt Hitler-Stalin, współudział w rozbiorze Polski we wrześniu 1939 r. czy choćby to, co stało się z Europą Środkowo-Wschodnią po zakończeniu II wojny światowej – gdy znalazła się ona po sowieckiej stronie żelaznej kurtyny. 

Wśród kilku skromnych polskich akcentów podczas ceremonii – jak pojawiające się (w wyświetlanym gościom filmie rozpoczynającym uroczystość, o antysemityzmie i walce z nim) fragmenty przemowy Aleksandra Kwaśniewskiego i palenie kukły Żyda przez Piotra Rybaka oraz obecność polskich członków orkiestry, która towarzyszyła wydarzeniu – zabrakło najważniejszego: polskiego prezydenta i jego głosu, który przełamałby prorosyjską narrację. W dniu, w którym wspominano pamięć ofiar Zagłady i oświęcimskiego obozu, w miejscu symbolicznym – na placu Getta Warszawskiego w Yad Vashem – polska perspektywa w ogóle nie zaistniała. 

Najbardziej bolesne dla każdego chyba polskiego komentatora tego wydarzenia było nie to, że naszą perspektywę opluto, czy choćby jej zaprzeczono. Smutkiem napawa fakt, że po kilku latach zapewnień ze strony polskiego rządu o skutecznym promowaniu naszej historycznej narracji oraz o „wstawaniu z kolan” głos Polski na takim forum jak to dzisiejsze – gromadzącym kilkudziesięciu przedstawicieli państw z całego świata – został pominięty. Albo nawet gorzej: braku naszego głosu nikt nie zauważył. 


CZYTAJ TAKŻE

ROSYJSKIE WRZUTKI I POLSKIE REAKCJE: Nie mamy wpływu na to, co robi Władimir Putin. Ale mamy wpływ na to, jak będziemy reagować na jego wojnę informacyjną >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. w 1987 r. w Krakowie. Dziennikarka, stała współpracowniczka „Tygodnika Powszechnego” z Izraela, redaktorka naczelna polskojęzycznego kwartalnika społeczno-kulturalnego w Izraelu „Kalejdoskop”. Autorka książki „Polanim. Z Polski do Izraela”, współautorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 5/2020