Na Wielki Post odłóżmy książki kucharskie, sięgnijmy po Biblię

Skoro Bóg dopuszcza zło i cierpienie, czy ponosi za nie też odpowiedzialność?

13.02.2024

Czyta się kilka minut

O. Wacław Oszajca SJ // Fot. Grażyna Makara

„Bóg rzekł do Noego i jego synów: Oto Ja zawieram moje przymierze z wami, a po was z waszym potomstwem i z wszelką żywą istotą (…). Nie będzie już więcej potopu, który miałby spustoszyć ziemię. (…) Łuk mój kładę na obłoku, aby był znakiem między Mną a ziemią. (…) Gdy więc pojawi się łuk na obłoku i zobaczę go, przypomnę sobie wieczne przymierze między Bogiem i wszelką żywą istotą cielesną, która jest na ziemi”. Jeśli uznać biblijny potop za symbol wszystkiego, co wyniszcza świat, to trzeba powiedzieć, że Boża obietnica dalej czeka na spełnienie. Wody dzisiejszego potopu to potężne monstrum, wściekle pożerające wszystko, co spotka po drodze. Monstrum to nie spadło z nieba, ale – nawet jeśli zaistniało za podszeptem diabła – stworzył je, i wciąż udoskonala, człowiek. To „ludzie ludziom zgotowali ten los” – i nadal gotują zarówno sobie, jak i Bogu. Cała Biblia jest na to, ale też na coś jeszcze, dowodem. Wiedzą o tym ludy Księgi – żydzi, chrześcijanie i muzułmanie.

Dość często, patrząc na tę ciemną stronę dziejów świata, łatwo przeoczyć tych, którzy wzorem Noego ratują z tej piekielnej topieli kogo się da. Stają oni w szranki ze złem, ale i z Bogiem. I wcale nie dlatego, że są bezbożnikami. Wciąż, mimo wielu usiłowań, nie mamy zadowalającej odpowiedzi na odwieczne pytanie, skąd i po co Bogu zło. Skoro Bóg jest wszechmocny i mógł stworzyć świat wolny od zła, to dlaczego go takim nie stworzył? Mówienie, że byłoby to możliwe za cenę utraty przez nas wolności, nie wystarcza. Przecież wierzymy, że jest, nie tylko do pomyślenia, świat, w którym zło nie istnieje, a wolność, owszem, ma się dobrze. Dążymy przecież do takiego świata, obiecanego przez Boga. Po co więc nam i po co Bogu to potworne cierpienie, jakie towarzyszy temu dążeniu? Cierpienie, którego nie oszczędzono samemu Jednorodzonemu Synowi Bożemu – Jezusowi z Nazaretu.

Przerzucanie odpowiedzialności za zło i związane z nim cierpienie na szatana oraz Adama i Ewę już nie przekonuje, i to z powodu Biblii. U Ezechiela czytamy: „Pan przemówił do mnie w tych słowach: Dlaczego powtarzacie między sobą to przysłowie (…): Ojcowie jedli niedojrzałe grono, a dzieciom cierpną zęby?”. Wreszcie, skoro Bóg zła nie stworzył, ale je dopuścił, to znaczy, że ponosi za to odpowiedzialność. Brnąc dalej w ten gąszcz pytań i braku zadowalającej odpowiedzi, spróbujmy zauważyć, że ma to też dobrą stronę. Stawia człowieka twarzą w twarz z sobą samym i zmusza do wzięcia odpowiedzialności za „wszelką żywą istotę cielesną, która jest na ziemi”. Byłem głodny, bezdomny, w więzieniu… Dlatego na Wielki Post odłóżmy książki kucharskie, sięgnijmy po Biblię. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 7/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Twarzą w twarz