Nie wiem, czy do zbawienie jest konieczna wiedza o wewnętrznym życiu Trójcy Świętej, czy też na czym polega transsubstancjacja? Fachowcom od teologii pewnie tak, skoro z tego żyjemy, innym niekoniecznie, jako że był czas, kiedy Kościół obywał się bez tej wiedzy, a należy przypuszczać, że w przyszłości też nie będzie ona konieczna. Podobnie ma się rzecz ze rozumieniem nierozerwalności małżeństwa. Twierdzimy, że aby małżonkowie mogli się rozejść, trzeba udowodnić, że ich małżeństwo było od początku nieważnie zawarte. Pięknie, ale małżeństwo to nie tylko sprawa kobiety i mężczyzny, ale również, a może przede wszystkim, ich dzieci. Przy takim ujęciu małżeństwa widać, że coś tu jest nie w porządku. Uprzytomnił mi to casus kobiety, która nie chce wnieść do sądu biskupiego prośby o stwierdzenie nieważności małżeństwa ze względu na dzieci. Mówi: A co ja im powiem, kiedy zapytają o ojca? Że kim jest dla nich, a one dla niego? Mam im powiedzieć, że są dziećmi nieślubnymi? Przecież nie, jaka ta nasza miłość z moim byłym była, taka była, ale one się z niej narodziły. Owszem, mąż nie był aniołem i ja też, na początku przez parę lat było nawet dobrze, nie chcę, nie mam prawa i z czysto psychologicznych, wychowawczych względów, nie chcę męża demonizować.
Jak widać prawo prawem, ale życie życiem i to ono weryfikuje wszelkie nasze pomysły na to, jak to życie, również w religijnym wydaniu, ma wyglądać. Dla wspomnianej matki prawem jest serce, cała jej jaźń, dusza – słowem sumienie. Warto pod tym kątem popatrzeć na sprawę przystępowania do Stołu Pańskiego katolików żyjących bez ślubu kościelnego. W ferworze walki o prawdziwość przeistoczenia chleba w Ciało, a wina w Krew Jezusa zapomnieliśmy, że słowa wypowiadane nad darami to nie tylko formuła konsekracyjna, ale przede wszystkim zaproszenie: Wszyscy bierzcie, jedzie i pijcie. Wszyscy.
Msza to nie seryjna produkcja Jezusów po jednym do prywatnego użytku każdego przystępującego do Stołu Pańskiego. Zanim więc zaczniemy się głowić nad tajemnicą konsekracji, transsubstancjacji, itd., warto pamiętać, co jeszcze Jezus powiedział: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do końca świata”. „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba”. I wreszcie: „Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie jest podobne do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”. Pierwszego Przymierza, ale też Prorocy i Prawo Kościoła dotyczące małżeństwa również. ©