Wreszcie mamy szczepionkę

Powstała w rekordowym tempie, na podstawie nowej technologii. I jest triumfem nauki, a nie efektem narażania procedur bezpieczeństwa.

07.12.2020

Czyta się kilka minut

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, przekształconym w szpital dla chorych na COVID-19. 1 grudnia 2020 r. Fot. Marek M. Berezowski / REPORTER  /
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, przekształconym w szpital dla chorych na COVID-19. 1 grudnia 2020 r. Fot. Marek M. Berezowski / REPORTER /

W środę 2 grudnia brytyjski urząd rejestrujący produkty lecznicze (MHRA) dopuścił do użytku szczepionkę przeciw SARS-CoV-2 firmy Pfizer/BioNTech. Stało się to zaledwie kilka tygodni po informacji o 95-procentowej skuteczności szczepionki we wszystkich grupach wiekowych. Zatwierdzenie produktu poprzedziła wielomiesięczna analiza danych w procesie zwanym rolling review. Napływające informacje z badań przedklinicznych i klinicznych sprawdzano na bieżąco, co pozwoliło tak szybko – choć na razie tymczasowo – zarejestrować preparat. Ta sama szczepionka została przedstawiona amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA), decyzja o jej dopuszczeniu ma zapaść w ciągu kilku tygodni.

Pod nazwą rejestracyjną BNT163b2 kryje się zupełnie nowa szczepionka mRNA. Zawiera cząstki materiału genetycznego koronawirusa, kodujące białka obecne na jego powierzchni, dzięki którym przenika on do ludzkich komórek. Jak działa? Gdy fragment mRNA umieszczony w tłuszczowej otoczce dostanie się do naszego organizmu, zostaje wchłonięty przez komórki. Tam na bazie mRNA syntetyzowane jest białko wirusa, samo w sobie niegroźne, ale wywołujące reakcję immunologiczną organizmu, taką jak przy infekcji wirusem. W efekcie, po kilku tygodniach od przyjęcia preparatu, zyskujemy odporność.

Żadna szczepionka mRNA nie była wcześniej dopuszczona do stosowania u ludzi. Ale pomysł, by wykorzystać aparat molekularny ludzkiej komórki, wstrzykując przepis na konkretne białko, tlił się od lat 90. XX wieku. Dopracowanie metody zajęło wiele lat. Dzięki owocom tej pracy naukowcy mogli w takim tempie stworzyć szczepionkę na koronawirusa.


Czytaj także: Organizacja szczepień w Polsce przypomina inne fronty walki rządu z epidemią. Dotąd strategia była tworzona na bieżąco i klarowała się w ogniu walki. Teraz znów nas to czeka.


Klasyczne szczepionki przeciw wirusom zawierają osłabione lub martwe patogeny bądź wyprodukowany w laboratorium fragment wirusa, co bywa żmudne i kosztowne. Szczepionki mRNA przenoszą tę produkcję do naszych komórek. Co ważne, mRNA nie łączy się z naszym DNA – jest krótkotrwałe i niestabilne – czego efektem ubocznym jest konieczność przechowywania szczepionki w bardzo niskiej temperaturze (-70 st. C).

Na tej zasadzie działają również inne testowane obecnie szczepionki. W kolejce do zatwierdzenia czekają preparaty koncernów Moderna i AstraZeneca, które również wykazywały wysoką skuteczność i bezpieczeństwo. Moderna informuje o stuprocentowej ochronie przed ciężkimi przypadkami COVID-19. Przewagą tych szczepionek może być wyższa temperatura przechowywania. Transport i magazynowanie to jedne z poważniejszych wyzwań dla służb medycznych wielu państw, zwłaszcza biedniejszych. Ponadto już teraz pojawiają się doniesienia o atakach hakerskich na systemy chłodnicze.

Z oczywistych przyczyn długofalowe bezpieczeństwo nie zostało jeszcze potwierdzone, choć dotychczasowe dane wskazują jasno, że żadna z wymienionych szczepionek nie powoduje poważnych powikłań. Trudno jednak pozbyć się wrażenia, że prace nad szczepionką to wyścig między koncernami farmaceutycznymi i państwami. To może budzić nieufność i utrudniać przekonanie ludzi do szczepień.

Czy to zapowiedź końca prawie rocznych zmagań z pandemią? To wciąż niejasne. Szczepionki chronią przed objawami, ale nie ma danych o ograniczeniu transmisji wirusa, a to kluczowe dla opanowania zagrożenia. W dodatku nie wiadomo, jak długo utrzymuje się odporność (szacunki mówią o „miesiącach lub latach”) i czy wirus w przyszłości nie zmutuje, co spowoduje konieczność opracowania nowych wariantów szczepionki. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Lekarz, popularyzator wiedzy o medycynie i jej historii. Współpracuje z „Tygodnikiem” od 2018 r. Kontakt z autorem na twitterze: twitter.com/KabalaBartek 

Artykuł pochodzi z numeru Nr 50/2020