Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z uporem powtarzamy slogan „Kto się urodził, umrzeć musi”. Co to jednak znaczy umrzeć? Przestać istnieć, to proste. Jeśli nie na zawsze, to na chwilę. W najlepszym przypadku śmierć, oddzielając ciało od duszy, tylko nas dezorganizuje. Tymczasem w Księdze Mądrości czytamy: „Przecież Bóg uczynił człowieka nieśmiertelnym, stworzył go dokładnie na swój obraz, a śmierć wdarła się na świat przez zazdrość diabła, doświadczą jej ci, którzy stoją po jego stronie”. A zatem twórcą śmierci jest diabeł. Wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste. Przecież zdarzają się ludzie, którzy – zmordowani życiem, bezdennie nim rozczarowani lub przywaleni cierpieniem – proszą Boga o śmierć, gdyż im jawi się ona jako wyzwolenie. Bywa też tak, że po przeżyciu dogłębnego szczęścia, nie pozostaje już nic innego, jak tylko umrzeć i tym sposobem ocalić szczęście. Zabrać je ze sobą.
Przede wszystkim jednak śmierć, jako dzieło szatana, zakwestionował Jezus, a po nim ci, którzy idą w Jego ślady. Wiedzą, że ich sposób myślenia i działania zaprowadzi ich prosto na szubienicę. A jednak idą tą drogą. Przeczą również śmierci, pojmowanej jako zło i dzieło diabła ci, którzy, mówiąc tradycyjnym językiem, decydują się na białe męczeństwo. Bezkrwawe poświęcenie, rozciągające się na całe życie. Tak o tym pisał Zbigniew Herbert w liście do studentów Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej: „Czeka Was życie wspaniałe, okrutne i bezlitosne. Bądźcie w każdej chwili, w każdym wypowiedzianym ze sceny słowie po stronie wartości, za pięknym rzemiosłem, przeciw tandecie, za nieustającym wysiłkiem woli i umysłu, przeciw łatwej manierze, za prawdą, przeciw obłudzie, kłamstwu i przemocy. I nie bądźcie, na litość Boską, nowocześni. Bądźcie rzetelni. Hodujcie w sobie odwagę i skromność. Niech Wam towarzyszy wiara w nieosiągalną doskonałość i nie opuszcza niepokój i wieczna udręka, które mówią, że to, co osiągnęliśmy dzisiaj, to stanowczo za mało”. Te życzenia można oczywiście odnieść do każdej ludzkiej aktywności.
Autor Księgi Mądrości mówi, że śmierci doświadczą ci, „którzy stoją po stronie diabła”. Ale i w tym przypadku wcale tak nie musi być, a nawet można powiedzieć, że tak nie jest. Na Golgocie Jezus prosił Ojca o wybaczenie tym, którzy Go krzyżowali. Teraz staje przy każdym umierającym i powtarza tę samą prośbę: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”. Wiemy też, że „Bóg nie ma upodobania w zagładzie żyjących (...) a otchłań śmierci nie panuje nad światem”. Wiara w tak pojmowaną wszechmoc Boga daje nadzieję, o której Wacław Hryniewicz OMI mówi tak: „rodzi się [ona] tam, gdzie ludzkie myślenie przeniknięte jest poczuciem solidarności, współczuciem i głębokim pragnieniem ocalenia wszystkich zatraconych”. Szatana też. ©